Słoweńcy triumfują
W piątek wieczorem, w Lublanie zakończyły się mistrzostwa świata 1. dywizji (grupa B). Zwyciężyła ekipa Słowenii. W decydującym o awansie spotkaniu, gospodarze pokonali (4:1) reprezentację Węgier. Słoweńcy wracają do elity po dwóch latach przerwy.
W wypełnionej po brzegi Hali Tivoli, feta rozpoczęła się już kilka minut przed ostatnią syreną. Od 54. minuty, Słoweńcy prowadzili pewnie 4:1 i w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń, choć to Madziarzy mieli przed meczem lepszą sytuację.
Węgierska ekipa miała na koncie cztery zwycięstwa oraz komplet punktów. Słowenia również legitymowała się czterema wygranymi z rzędu, ale straciła punkt w spotkaniu z Wielką Brytanią (gospodarze wygrali po dogrywce 4:3 – przyp. red.). Na korzyść Słoweńców przemawiał bilans wcześniejszych spotkań z tym przeciwnikiem (wygrywali każdą z pięciu poprzednich potyczek). Media przypominały zwłaszcza pojedynek z MŚ 2007. Wówczas – tym samym miejscu – słoweńscy hokeiści również ograli Węgrów 4:1.
Najlepszym zawodnikiem piątkowego pojedynku po stronie gospodarzy został 20-latek z Jesenic, Rok Ticar, autor pierwszego i trzeciego trafienia. Słoweńcy prowadzenie objęli już w 50. sekundzie pierwszej tercji. Wspierani przez liczną grupę swoich fanów Węgrzy odpowiedzieli golem w osłabieniu Martona Vasa (9. minuta gry).
Wynik remisowy utrzymał się do 38. minuty – wówczas gola w przewadze zdobył dla Słoweńców Ales Kranjc. Wcześniej, zespoły stworzyły kilka klarownych sytuacji, jednak żadnej nie udało się wykorzystać. Także trzecią bramkę, Węgrzy stracili w liczebnym osłabieniu (na ławce kar przebywał wówczas Janos Vas). Na początku trzeciej odsłony, Zoltana Hetenyi’ego po raz drugi pokonał Ticar, a na dwanaście minut później, kropkę nad „i” postawił Jan Musak.
Reprezentacja Polski ukończyła turniej na trzeciej pozycji i częściowo zrehabilitowała się za katastrofalny występ sprzed roku. Polacy dosyć pomyślnie przebrnęli przez drugą część turnieju, odnosząc w sumie w Lublanie trzy zwycięstwa. Szanse na awans, nasza drużyna straciła już na początku imprezy (biało-czerwoni przegrali kolejno ze Słowenią oraz Węgrami - przyp. red.).
W meczu decydującym o utrzymaniu, reprezentacja Korei pokonała Chorwację (5:2).
Węgry – Słowenia 1:4 (1:1; 0:1; 0:2)
Bramki:
0:1 – Ticar (Pance, Jeglic) 0.50’
1:1 – Vas (Sille) 8:37’ SH
1:2 – Kranjc (Kovacevic) 37:42’ PP
1:3 – Ticar (Jeglic, Pavlin) 41:06’ PP
1:4 – Mursak (Kranjc) 53:30’
Kary: Węgry- 36 min. (w tym 2+10 dla O. Ennaffatiego za niesp. zach.), Słowenia- 8 min.
Strzały na bramkę przeciwnika: Węgry- 15, Słowenia- 36
Widzów: 4 tys.
Węgry: Hetenyi – Horvath, M. Vas, Ladanyi, J. Vas, Sille, Kovacs, Szelig, Hegyi, Fekete, Palkovics, Svasznek, Ennaffati, Nagy, Sofron, Peterdi, Tokaji, Koger, Holeczy, Magosi, Sziranyi
Słowenia: Hocevar – D. Rodman, Mursak, Kovacevic, M. Rodman, Kranjc, Jeglic, Pavlin, Kuznik, Ticar, Urbas, Tavzelj, Razingar, Sivic, Hebar, Milovanovic, Pretnar, Golicic, Music, Pance
Ostateczna kolejność turnieju:
Najlepsi zawodnicy turnieju:
Najlepszy bramkarz: Stefan Murphy (Wielka Brytania)
Najlepszy obrońca: Andras Horvath (Węgry)
Najlepszy napastnik: Ziga Jeglic (Słowenia)
Najskuteczniejszy zawodnik: Ziga Jeglic (Słowenia) - 11 punktów (2G+ 9A)
Najlepszy strzelec: Rok Ticar (Słowenia) - 7 goli
Komentarze