Czechy: 60 rocznica politycznych procesów.
Siódmego października minęła sześćdziesiąta rocznica jednego z najbardziej niechlubnych wydarzeń w historii hokeja u naszych południowych sąsiadów.
Tego dnia zapadł wyrok w sfingowanym procesie przeciwkodwunastu hokeistom, reprezentantom ówczesnej Czechosłowacji, którzy zamiastlecieć do Londynu i bronić zdobytego rok wcześniej tytułu mistrza światatrafili do więzienia a potem do obozów pracy (przeważnie przy wydobyciu ruduranu). Do dziś nie są znane rzeczywiste przyczyny skazania i całego procesu.Jedna z teorii głosi, że ówczesne władze komunistycznego reżimu chciały ułatwićdrogę na szczyt hokeistom Związku Sowieckiego, gdzie w tych latach hokejzaczynał być tzw.oczkiem w głowie tamtejszym dygnitarzom. Jednak bardziejprawdopodobna wydaje się chęć pokazania tego, że tzw.władza ludowa nie będzietolerować niczego nawet u największych idoli społeczeństwa (po dojściukomunistów do władzy w 1948r. wszyscy reprezentanci Czechosłowacji w różnychdyscyplinach sportu dostawali propozycje zostania na Zachodzie).
inż. Bohumil Modrý - z wykształcenia był inżynierem budownictwa
Pobyt włagrach najgorzej zniósł Bohumil Modrý – pierwszy z wielkich czeskich bramkarzy,który dostał propozycję gry w NHL. Propozycję potraktował poważnie i zwróciłsię do władz o zgodę na wyjazd. Ówczesny minister informacji i oświaty muoświadczył, że swoją postawą zagraża bezpieczeństwu państwa socjalistycznego.Właśnie Modrý okazał się pierwszą ofiarą fikcyjnych procesów. Otrzymał wyrok 15lat więzienia za zdradę i szpiegowanie. Odsiedział 5 lat w różnych więzieniachoraz pracy w kopalniach uranu, gdzie pracowano bez żadnych zabezpieczeń przeciwpromieniowaniu. Wiosną 1955r. zwolniono go z więzienia. Niestety więzienie ipraca w kopalniach uranu zrobiły swoje – był pierwszą ofiarą – zmarł w 1963 r.w wieku 47 lat. Jako ostatni został wypuszczony w 1955 roku Stanislav Konopásek,który jeszcze do 1963r. kontynuował swoją wspaniałą karierę. Jednak tylkoAntoninowi Spaningerowi udało się powrócić do reprezentacji, ale tylko na jedentowarzyski mecz. Do dziś nie jest znana rola Vladimíra Zábrodskiego – zawodnika,który znalazł się w pierwszej piątce wszechczasów czeskiego hokeja ogłoszonejna stulecie związku. Popularny "Wowka" uniknął wtedy aresztowania iprzez wielu współgraczy był podejrzewany o to, że donosił na nich. Samzainteresowany, jedyny do dziś żyjący mistrz świata z 1947 roku dopiero trzylata temu zdecydował się opowiedzieć o tamtych czasach i choć trudno nieprzyznać racji jego logicznym argumentom, to ciężko też wytłumaczyć obecnośćjego nazwiska na listach agentów czeskiej bezpieki opublikowanej przez CIA.
Jacek Radzieńciak, Waldemar Buszta
Komentarze