Nieudany turniej Szczerby
Niezbyt dobrze będzie wspominał turniej "gwiazd" juniorskiej ligi NAHL polski bramkarz, Nikifor Szczerba. Nie powinno to jednak zaciemniać wrażenia, jakie w tym sezonie robi swoją grą w USA 20-latek z Polski.
Polak wystąpił w zakończonej dziś w Walpole w stanie Massachusetts imprezie z udziałem najlepszych graczy drugiej najwyższej amerykańskiej ligi juniorskiej w Drużynie Legwanda nazwanej tak na cześć napastnika Nashville Predators, Davida Legwanda, który niegdyś grał w NAHL. Szczerba zagrał we wszystkich spotkaniach imprezy mniej więcej po pół meczu, ale jego drużyna żadnego z nich nie wygrała.
Trenerzy wszystkich drużyn przyjęli zasadę wystawiania do gry po dwóch bramkarzy w każdym spotkaniu, niezależnie od wyniku. Nikifor Szczerba bronił na zmianę z o 3 lata młodszym Kanadyjczykiem, Edwardem Dysonem. W trzech meczach były reprezentant Polski do lat 20 obronił 71 z 80 strzałów rywali, co dało mu skuteczność 88,8 %. Jego kolega z Drużyny Legwanda spisywał się jednak gorzej broniąc 83,6 % uderzeń. Obaj bramkarze najlepsze statystyki uzyskali w pierwszym dniu turnieju, w spotkaniu z Drużyną Rafalskiego (od Briana Rafalskiego z Detroit Red Wings). Ekipa Szczerby przegrała wówczas 1:3, a polski bramkarz wpuścił tylko jednego gola.
Później przyszły dwie kolejne porażki - 4:9 z Drużyną Millera (od Ryana Millera z Buffalo Sabres) i 2:7 z Drużyną Weighta (od Douga Weighta z New York Islanders). Ta ostatnia dzięki dzisiejszemu zwycięstwu i porażce Drużyny Rafalskiego triumfowała w całej imprezie. Najskuteczniejszymi zawodnikami turnieju zostali wspólnie występujący w Drużynie Millera napastnik Cody Wydo z Motor City Metal Jackets i obrońca Drużyny Weighta Jack Callahan (na co dzień Springfield Jr. Blues), którzy w 3 meczach zaliczyli po 3 gole i 3 asysty. Bramkarz Drużyny Weighta, Paul Moberg (Coulee Region Chill) wykazał się najlepszymi statystykami skuteczności obron (98,1 %) i goli wpuszczonych na mecz (0,67). W tej pierwszej kategorii Nikifor Szczerba był szósty na ośmiu bramkarzy.
Jak można się było spodziewać turniej nie przyciągnął do Iorio Arena w Walpole, które od najbliższego miasta z drużyną NAHL dzieli 650 mil zbyt wielu kibiców. Wszystkie mecze oglądało nieco ponad 200 widzów, podczas gdy średnia frekwencja na spotkaniach ligowych NAHL przekracza 1,2 tys., a w niektórych miastach nawet 3 tysiące. Stan Massachusetts wybrano jednak na miejsce rozegrania turnieju dlatego, że region Nowa Anglia, w którym się on znajduje jest silnym ośrodkiem uniwersyteckim.
W sześciu stanach otaczających Boston znajduje się 20 drużyn Dywizji I ligi NCAA i ponad 40 kolejnych występujących w niższej Dywizji III. Takie ulokowanie turnieju ma więc ułatwić dotarcie na niego skautom delegowanym przez hokejowe programy amerykańskich uczelni, których co roku na NAHL Top Prospects Tournament pojawia się wielu.
Nikifor Szczerba lepiej niż w zakończonym dziś turnieju spisuje się w rozgrywkach ligowych, gdzie jest jednym z liderów swojego zespołu. 20-letni Polak w rozumieniu przepisów międzynarodowych nie jest już juniorem, ale gracze rocznika '90 podobnie jak w innych północnoamerykańskich ligach także w NAHL mogą występować. Wychowanek KTH Krynica-Zdrój ma w obecnych rozgrywkach kapitalny bilans 15-1-1. Pod względem liczby zwycięstw zajmuje pierwsze miejsce w całej lidze, a do tego broni z najlepszą skutecznością na mecz (92,9 %). Średnia 2,23 goli wpuszczonych daje mu trzecią pozycją w bramkarskiej klasyfikacji NAHL. Do tego wszystkiego Polak dołożył 2 mecze z "czystym kontem", a ostatni mecz w regulaminowym czasie przegrał niemal dwa miesiące temu.
Drużyna Amarillo Bulls, w której polski bramkarz gra głównie dzięki temu zajmuje z 35 punktami drugie miejsce w Dywizji Południowej. "Byki" wygrały tylko 2 mecze z innym graczem w bramce. Szczerba raz został w tym sezonie wybrany bramkarzem tygodnia w lidze, a w pięciu innych tygodniach był w tej kategorii wyróżniany przez NAHL. We wrześniu i październiku wybrano go graczem miesiąca Amarillo Bulls. Dobra postawa polskiego bramkarza zwróciła na niego uwagę dziennikarza gazety "Amarillo Globe News", Dave'a Henry'ego, który poświęcił mu duży artykuł.
- Szczerba jest wspaniały - mówi w artykule trener "Byków", Dennis Williams. - To z pewnością kluczowy element naszego sukcesu w tym sezonie. Asystent Williamsa, Ricky Russo dodaje: - "Nik" nie jest typowym bramkarzem. Jest spokojny, poukładany i ma chłodną głowę. Nie ma skłonności do żadnych dziwactw, tak jak inni bramkarze i nie widać u niego żadnej blokady psychicznej.
Sam Szczerba przyznaje w rozmowie z Henrym, że nie jest zaskoczony swoim dobrym startem do sezonu. - Miałem nadzieję na dobry początek. Kiedy tu przyszedłęm trener powiedział, że da mi szansę i ją wykorzystałem - mówi. Zapytany o swoje mocne i słabe strony odpowiada: - Staram się unikać dobitek i pracować dużo kijem. Za każdym razem, kiedy rywal jest pod bramką staram się używać "poke checkingu" - to bardziej europejski styl. Ale pracuję nad wszystkim.
Polak chwali także swój zespół i sztab szkoleniowy. - Wiedziałem od początku, że to będzie dobra drużyna. Mamy świetnych trenerów i świetnych zawodników. Bylibyśmy na pierwszym miejscu w dywizji, ale nie rozegraliśmy dotąd wystarczającej liczby meczów - skomentował.
Komentarze