Thompson: Awansujemy do elity
Reprezentacja Wielkiej Brytanii mimo wczorajszego zwycięstwa nad Polską na zakończenie Mistrzostw Świata I Dywizji nie zdołała awansować do przyszłorocznych MŚ elity, ale jej trener jest przekonany, że promocja jest tylko kwestią czasu.
Brytyjczykom do wygrania grupy B I Dywizji zabrakło niespełna 8 minut, bowiem jeszcze w 53. minucie decydującego spotkania Ukrainy z Kazachstanem był korzystny dla "Lwów" wynik 2:1. Ostatecznie do przyszłorocznych MŚ w Finlandii i Szwecji awansowali Kazachowie, ale trener Wielkiej Brytanii, Paul Thompson jest przekonany, że jego drużyna wkrótce wróci do elity, w której po raz ostatni grała w 1994 roku.
- Wracamy do domu bardzo rozczarowani, ale pozbieramy się i wrócimy za rok. Zrobimy postęp, tak jak robiliśmy we wszystkich ostatnich latach i awansujemy do grupy A (MŚ elity - przyp. red.) - powiedział Thompson po zakończeniu turnieju w Kijowie. - Srebrny medal to wspaniałe osiągnięcie, ale w tej chwili jest mi smutno z powodu chłopaków, którzy przez te 17 dni obozu treningowego i Mistrzostw Świata dali z siebie wszystko.
- Jako trener nie mogłem poprosić o więcej. Dali mi wszystko, co mieli - chwali swoich podopiecznych urodzony w Singapurze szkoleniowiec. W awans do elity wierzy także kapitan Sheffield Steelers, Jonathan Phillips, który odwzajemnia komplementy swojego trenera. - Nasi trenerzy wykonali wspaniałą pracę przygotowując nas na ten turniej. Teraz są tak samo rozczarowani, jak my, ale wiemy że się nie poddadzą, uczynią nas lepszymi i wkrótce będziemy w stanie zrobić ten kolejny krok, który da nam awans do elity.
Dla reprezentacji Wielkiej Brytanii wynik uzyskany w Kijowie jest najlepszym na Mistrzostwach Świata od 2001 roku. Dzięki swojemu występowi w stolicy Ukrainy w majowym rankingu IIHF Brytyjczycy wyprzedzą Polskę i zajmą prawdopodobnie 22. pozycję. Kiedy w 2007 roku Paul Thompson obejmował reprezentację zespół, m.in. z powodu rezygnacji z uczestnictwa w kwalifikacjach olimpijskich zajmował w światowej hierarchii 31. miejsce - o 11 pozycji za "biało-czerwonymi". Żadna drużyna w tym czasie nie wykonała równie dużego skoku w rankingu.
Komentarze