Były skazaniec gra w EBEL.
Międzynarodowa najwyższa klasa rozgrywkowa w Austrii zmierza wielkimi krokami do zakończenia pierwszego etapu rozgrywek. Wiele drużyn próbuje pozyskać nowych zawodników. Najbardziej barwną postać zakontraktował zespół Znojma.
Michael Sage Danton (właściwie Michael Stephen Jefferson) był doskonale zapowiadającym się hokeistą, którym zainteresowali się New Jersey Devils i St.Louis Blues. Jednak w 2004 roku jego kariera została przerwana, gdyż został skazany za planowanie zabójstwa swojego agenta Davida Frosta. Po pięciu latach został przedterminowo zwolniony i grał w jednej z drużyn uniwersyteckich w USA, a przy okazji podjął naukę. W sierpniu 2011 roku Danton podpisał kontrakt ze szwedzką drużyną IFK Ore. Jego debiutu w tym zespole w dniu 20 września z pewnością nie zapomni jeden z graczy tego zespołu Marcus Bengstsson. Szwedzki hokeista po czystym, ale zdecydowanym wejściu rywala, uderzył twarzą w lód. Tylko natychmiastowa pomoc udzielona przez Dantona (której nauczył się w czasie pobytu w więzieniu) uratowała pechowemu zawodnikowi nie tylko życie, ale i zdrowie. W dniu 17 grudnia 2011 roku Mike Danton został pierwszym Kanadyjczykiem w historii znojemskiego klubu.
We wtorek, 3 stycznia, znojemscy hokeiści podejmowali na własnym lodzie "sąsiadów zza miedzy", a mianowicie stołeczny zespół z Wiednia. Mecz był bardzo ważny dla obu zespołów, bowiem goście jeszcze mają szanse na pierwszą szóstkę (co gwarantuje udział w play-off), a dla gospodarzy ważny jest każdy punkt, aby mieć szansę na miejsce w pierwszej dwójce słabszej grupy. Dla miejscowych z pewnością największym osłabieniem był brak na ławce głównego trenera M.Stloukala, który został zawieszony na pięć spotkań za krytykę arbitrów spotkania z Klagenfurtem (m.in. za nieuznany prawidłowo zdobyty gol).
Wtorkowe spotkanie zaciętością, walką o każdy milimetr lodu i indywidualnymi starciami mogło z pewnością zadowolić każdego fana hokeja. W pierwszej tercji padły dwie bramki. Prowadzenie zdobyli gospodarze, po błędzie obrony przyjezdnych i kapitalnej akcji trójkowej miejscowych. Kiedy hokeiści z Południowych Moraw przetrwali okres gry w osłabieniu, m.in. dzięki doskonałej postawie bramkarza O.Kacetla, wydawało się, że zejdą do szatni z jednym golem więcej na koncie. Jednak w ostatniej minucie, przy grze 4:4, kapitalną indywidualną akcją popisał się Szwed Peter Casparsson, który ośmieszył całą czwórkę miejscowych i jeszcze zdołał umieścić krążek w siatce.
W drugiej tercji obraz gry nie zmienił się. Cały czas trwała walka toczona w szybkim tempie. Najpierw przedstawiony powyżej M.Danton nie trafił w krążek, będąc niecały metr przed pustą bramką rywali. Chwilę potem sędziowie podyktowali rzut karny dla gości, jednak najlepszy strzelec zeszłego sezonu w EBEL F.Fortier nie zdołał go wykorzystać. Niewykorzystane sytuacje mszczą się - chyba trudno znaleźć lepszy przykład od tego, który miał miejsce po nieudanej próbie gracza gości, bowiem nie minęła minuta, a gola zdobyli gospodarze.... z rzutu karnego. Bramka ta wpłynęła doskonale na gospodarzy, którzy w dalszej części drugiej odsłony nie pozwolili gościom na zbyt wiele.
W trzeciej tercji miejscowi starali się kontrolować przebieg spotkania, ale stracili gola we własnej przewadze. Bramka wpłynęła pozytywnie na stołeczny zespół, który przez ostatnie dziesięć minut regulaminowego czasu przeważał, ale nie zdołał zdobyć zwycięskiej bramki. Udało się to w dogrywce po niecałych dwóch minutach gry.
Ponad 2600 widzów zgromadzonych w znojemskiej Hoštan Arenie obejrzało kawał doskonałego hokeja. Młodzi gracze z Południowych Moraw coraz lepiej radzą sobie z graczami zza oceanu występującymi w EBEL - we wtorkowym spotkaniu nie ustępowali im wiele w grze ciałem. Z pewnością wzorem dla nich jest M.Danton, który prezentuje niesamowitą szybkość jazdy i niebywałą waleczność o każdy krążek.
HC Orli Znojmo – UPC Vienna Capitals 2:3 po dogrywce (1:1, 1:0, 0:1, 0:1).
Bramki i asysty: 10. Podešva (Havlík, Haman), 27. Havlík (karny) - 20. Casparsson (Lakos, Rodman), 51. Pinter (Robinson, Bjornlie), 62. Lupaschuk (Robinson, Oraze).
ORLI ZNOJMO: Kacetl - Bořuta, Škadra, Pláněk, Štach, Hájek, Vosátko, Hranáč - Šeda, Kanko, Danton - Haman, Podešva, Komínek - Beroun, Pucher, Staněk - Havlík, Bartoš, Lattner - Trojan.
UPC Vienna Capitals: Divis - Schweda, Lakos, Insana, Lupaschuk, Oraze, Casparsson, Bjornlie, Lanz - Ferland, Gratton, Fortier - Holst, Pinter, Fischer - Robinson, Rodman, Kavanagh - Gunnarsson, Dolezal, Nageler.
W pozostałych spotkaniach doszło m.in. do trzech pojedynków wśród zespołów zajmujących miejsca w pierwszej szóstce tabeli. Na uwagę z pewnością zasługuje dość gładka porażka lidera na własnym lodzie.
EHC Liwest Black Wings Linz – KHL Medveščak Zagreb 1:4 (0:3, 0:0, 1:1)
EC Red Bull Salzburg – HDD TILIA Olimpija Ljubljana 7:6 (1:1, 4:2, 2:3)
HK Acroni Jesenice – EC REKORD-Fenster VSV 1:5 (0:2, 1:2, 0:1)
Pauzował Graz.
1.Linz34 gry 54 pkt
2.Salzburg3344
3.Zagrzeb3343
4.Klagenfurt3340
5.Fehervar3438
6.Ljubljana3437
7.Wiedeń3434
8.Villach3432
9.Graz3331
10.Znojmo3427
11.Jesenice3425
Komentarze