Mistrzostwa bez Fantomasa? Niemożliwe!
Jeżeli komuś wydaje się, że mistrzostwa świata elity mogą odbyć się bez Fantomsa, to jest w wielkim błędzie. Najbardziej znany hokejowy kibic na tej szerokości geograficznej wspiera reprezentację Czech także w Szwecji.
Człowiek w masce Fantomasa – ulubieniec realizatorów transmisji, dziennikarzy oraz widzów. Popularniejszy, niż niejeden reprezentant na MŚ. Postać, która co roku przewija się przez ekrany naszych telewizorów. W czasie mistrzostw, zawsze oblegany przez fotoreporterów i rodziny z dziećmi. Gdy jego podobizna ukazuje się na telebimie stadionu, owacje ta trybunach są nie mniejsze, niż w chwili zdobycia bramki.
Kojarzy go niemal każdy czeski kibic, jednak prawdziwą twarz fana do niedawna znali nieliczni. Zmieniło się to w 2010 roku, kiedy to grupa akredytowanych na MŚ dziennikarzy postanowiła przeprowadzić w tej sprawie „śledztwo”. Doprowadziło to do ujawnienia tożsamości kibica.
Hokejowy Fantomas w rzeczywistości nazywa się Vasil Simkovic i pochodzi z Ujścia nad Łabą (czes. Ústí nad Labem). Na co dzień jest prezesem firmy Termocon, zajmującej się renowacją i ocieplaniem budynków mieszkalnych.
Pomysł wizerunku kibica noszącego maskę słynnego filmowego przestępcy stworzył 14 lat temu, na fali euforii panującej w kraju po zdobyciu złotego medalu olimpijskiego w Nagano (1998). – Pierwszą maskę kupiłem z myślą o synu. Miał to być prezent na Boże Narodzenie. Ponieważ on nie chciał jej nosić, wziąłem ją sam. W przebraniu po raz pierwszy pojechałem na mistrzostwach świata grupy A do Lillehammer (1999) – wspomina w rozmowach z czeskimi dziennikarzami. Od roku 2001, jego obecność na turnieju mistrzowskim jest już tradycją.
Hokejowy Fantomas jak co roku kibicuje Czechom na MŚ.
Komentarze