Finał Elitserien - pierwszy krok Skellefteå
68 i pół minuty czekali kibice na pierwszego gola w tegorocznym finale szwedzkiej ekstraklasy. Po pierwszym meczu finałowych derbów Norlandii bliżej drugiego w historii tytułu mistrzowskiego jest zespół Skellefteå AIK.
Tegoroczny finał między derbowymi rywalami z północnej części Szwecji zapowiadano jako starcie najlepszej ofensywy (Skellefteå AIK) z najlepszą obroną (Luleå HF) w Elitserien. Pierwszy mecz finałowy potwierdził te oczekiwania. To gospodarze rozgrywanego w Kraft Arenie w Skellefteå meczu mieli przez większą część spotkania zdecydowaną przewagę, ale goście bronili się na tyle dobrze, że w regulaminowym czasie gry nie stracili gola.
O ile w pierwszej odsłonie gra była jeszcze umiarkowanie wyrównana, to od drugiej gospodarze dominowali na tafli. Pod względem liczby strzałów drugą tercję ekipa SAIK wygrała 16-7, a trzecią 14-5. Co jednak z tego, skoro na wszystkie akcje gospodarzy odpowiedź miał bramkarz LHF, Johan Gustafsson. W regulaminowym czasie gry 21-letni mistrz świata juniorów z 2012 roku obronił każdy z 39 strzałów. Nie dał się pokonać nawet w końcówce trzeciej odsłony, gdy jego zespół po karach dla Pavla Skrbka i Karla Fabriciusa przez ponad 100 sekund musiał się bronić w podwójnym osłabieniu.
Wydawało się, że będzie to decydujący moment meczu, ale trener gości Jonas Rönnqvist wziął czas i uspokoił swoją drużynę. Gustafsson na 45 sekund przed końcem w niesamowitych okolicznościach odbił strzał JoakimaLindströma i wszystkie próby dobitek, a ekipa z Luleå obroniła osłabienie i przy remisie 0:0 doszło do dogrywki. W niej goście na lodzie już nie istnieli. I choć udało im się wybronić kolejne osłabienie, gdy na ławce kar wylądował Chris Abbott, to z każdą kolejną sekundą coraz bardziej wydawało się, że zwycięski gol dla SAIK jest tylko kwestią czasu.
Drużyna Luleå nie strzelała na bramkę Joacima Erikssona w ogóle w ciągu 8 i pół minuty dogrywki. Tyle właśnie ona potrwała, bo wówczas najskuteczniejszy gracz sezonu zasadniczego Elitserien, George "Bud" Holloway dostał krążek od Lindströma i wreszcie znalazł sposób na Gustafssona, wprawiając w euforię zdecydowaną większość 6 tys. widzów na trybunach. Holloway nie zdobył gola od siedmiu meczów, ale strzelecki instynkt przebudził się u niego w najlepszym momencie.
Kanadyjczyk draftowany w 2006 roku przez Los Angeles Kings wiedział, że do bramki powinien trafić już wcześniej, choćby w 10. minucie, gdy w sytuacji "sam na sam" uderzył prosto w bramkarza gości.
- Strzelałem chyba 9 razy, a akurat ten strzał przy którym źle trafiłem w krążek trafił do bramki - żartował Holloway. - Czuję się fantastycznie, wystarczyło posłuchać kibiców po meczu. Wiem, że poszliby za nami na koniec świata, więc cieszę się, że daliśmy im trochę radości, bo przecież dla nich gramy. Radość nie tylko najzagorzalszych fanów na trybunie zachodniej była tym większa, że ich zespół, który mierzy w pierwszy od 35 lat tytuł mistrzowski nigdy dotąd nie grał w finale Elitserien z LHF, a nic tak nie cieszy fana, jak triumf nad derbowym rywalem.
Goście z Luleå cieszyć się nie mieli z czego, zwłaszcza że po meczu czuli się oszukani. Mieli pretensje do arbitrów, że chwilę przed decydującym golem na linii niebieskiej Francuz Pierre-Édouard Bellemare (SAIK) podciął jednego z ich zawodników, ale arbitrzy puścili grę. Najbardziej wściekli byli: asystent trenera Thomas Berglund i Chris Abbott, który uznał za niesprawiedliwe to, że wcześniej w dogrywce sam wylądował na ławce kar za podobne przewinienie. Abbott był po meczu siłą odciągany przez kolegów od sędziego Sörena Perssona, bo niewiele brakowało, by się na niego rzucił.
Więcej spokoju zachował pierwszy trener ekipy Luleå HF, Jonas Rönnqvist. - Być może powinna być kara, ale musimy przyznać, że SAIK był lepszy w tym meczu - obiektywnie ocenił Rönnqvist. - Oni zagrali dobry mecz, a my słaby. Zmusiliśmy się do bronienia przez cały mecz. Oczywiście robimy to dobrze, ale ciągła gra w obronie zabiera mnóstwo sił.
Obie drużyny przeniosą się teraz 130 kilometrów na północ do Luleå, a więc jeszcze bliżej koła podbiegunowego, gdzie już w niedzielne popołudnie odbędzie się drugi mecz finału.
Skellefteå AIK - Luleå HF 1:0 (0:0, 0:0, 0:0, 1:0)
1:0 Holloway - Lindström - Bellemare 68:30
Strzały: 45-18.
Minuty kar: 6-16.
Widzów: 6 001.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Skellefteå AIK. Drugi mecz w niedzielę (14.04) w Luleå.
Komentarze