W finale zagrają Rekiny z Polarnymi Niedźwiedziami
Zgodnie z przewidywaniami w finale DEL zagrają drużyny z Kolonii i Berlina. O biletach można już zapomnieć od prawie tygodnia, chyba, że ktoś dysponuje na tyle grubym portfelem, aby nabyć je na czarnym rynku.
Oba zespoły wygrały rywalizacje półfinałową w stosunku 3:0 (w DEL panują dość dziwne przepisy – ćwierćfinały gra się do czterech wygranych, zaś następne dwa szczeble do trzech). Rekiny pokonały rewelację play – off zespół Grizzly Adams Wolfsburg, natomiast berlińskie Polarne Niedźwiedzie okazały się lepsze od Pingwinów z Krefeld. Obie drużyny miały dość sporą przerwę przed pojedynkiem finałowym, stąd nie można mówić o tym aby ktoś był bardziej lub mniej zmęczony.
Berlin broni zdobytego przed rokiem tytułu. Drużynę prowadzi pochodzący z Minneapolis amerykański trener Don Jackson. W rundzie zasadniczej najskuteczniejszymi graczami byli dwaj lewoskrzydłowi napastnicy André Rankel i Travis James Mulock. Ten ostatni jest również wiceliderem klasyfikacji punktowej play – off, a wyprzedza go tylko kolega z drużyny, obrońca Jullian Talbot. Z innych graczy Niedźwiadków najbardziej znany jest wychowanek klubu Sven Felski.
Rekiny prowadzi jedna z największych legend niemieckiego hokeja Uwe Krupp, natomiast najlepiej punktującym graczem rundy zasadniczej był szwedzki obrońca Andreas Holmqvist. Przed decydującymi bojami o tytuł team z Kolonii doznał poważnego wzmocnienia jakim jest bez wątpienia znany z NHL napastnik Marco Sturm, natomiast kibice z miasta nad Renem po kilku chudych latach doczekali się, że ich ulubieńcy walczą o najwyższe cele w najwyższej klasie rozgrywkowej u naszych zachodnich sąsiadów. Warto jeszcze dodać, że jednym z trenerów pracujących z młodzieżą w Rekinach jest pochodzący z Nowego Targu obrońca Justyn Denisiuk.
Rywalizacja zaczyna się w najbliższą niedzielę. Trudno wskazać faworyta, a jeszcze trudniej, o czym wspomniałem wyżej będzie zdobyć bilety na tą rywalizację. A trzeba tu jeszcze dodać, że w Kolonii hala mieści ok. 18 500 widzów natomiast w Berlinie ponad 17 000.
Komentarze