Maskotką Mistrzostw w Czechach miał być Krecik. Kto go zastąpi?
Hala po poprzednich mistrzostwach stoi. Tym razem może nie będzie wstydu dla czeskiego hokeja. Mistrzostwa świata w Czechach zostaną rozegrane od 1 do 17 maja 2015 roku, a po środowej prezentacji mamy pierwsze informacje o turnieju.
Miejsce
Tak samo jak w roku 2004 będzie to Praga i jej O2 Arena, gdzie będą grać Czesi. Druga część, w której oczywiście będą Słowacy, zawita do ČEZ Arény w Ostrawie. Spośród 64 meczów 34 zostaną rozegrane w Pradze. Pojemność praskiej hali to 17 360 kibiców, a ostrawskiej – 10 154. Organizatorzy chętnie zbliżyliby się do całkowitej frekwencji z 2004 roku – 552 097 kibiców, która jest ciągle niepobitym rekordem MŚ.
„Jesteśmy jednak świadomi, że wtedy dużą rolę odegrała nowa hala, bo przyciągnęła wiele osób, które chciały ją zobaczyć. Tego efektu teraz nie będzie” – powiedział szef związku Tomáš Král.
Bilety
Organizatorzy przygotują i upublicznią ceny po majowych mistrzostwach w Białorusi. „Gdy będziemy znać kompletny harmonogram, będziemy mogli przygotować pakiety” – powiedział Martin Urban, jeden z członków komitetu organizacyjnego. Na mecze w grupach bilety prawdopodobnie będą kosztować kilkaset koron, a na wybrane pojedynki (przede wszystkim mecze Czechów) zapewne przekroczą tysiąc.
„Nie chcemy ryzykować i potem być jak Szwedzi, którzy musieli w środku turnieju obniżać ceny” – twierdzi Urban.
Budżet
Będzie wynosić 470 milionów koron, z czego około 100 milionów będzie oczywiście z publicznych pieniędzy (w 2004 roku to była połowa). Miasto Ostrawa i kraj morawsko-śląski już obiecały 60 milionów, oprócz tego pieniądze dadzą Praga i ministerstwo szkolnictwa i wychowania fizycznego. „Na mistrzostwach chcielibyśmy zarobić około 60 milionów koron” – powiedział Tomáš Král. „Przestrogą są wyniki ze Szwecji, gdzie na mistrzostwach stracili dwa miliony euro. Gdyby to się stało u nas, byłoby bardzo źle”.
Maskotka
Związek chciał Krecika, ale… „Jest tak bardzo złożona sytuacja z prawami własności, że ten pomysł padł” – powiedział Král. Ma jednak inny pomysł. „Może to być coś zabawnego, ale na razie nie chcemy niczego zdradzać. Maxipes Fík? To nie będzie on”.
Autor: Robert Sára
Komentarze