Trzyniec wygrywa na trzynaście sekund przed końcem trzeciej tercji
Martin Růžička to największy bohater trzynieckiego zespołu w mistrzowskim sezonie 2010 - 11. Jeżeli będzie dalej w takiej dyspozycji jak w niedzielę to team spod Beskidów może walczyć o najwyższe cele, nawet z naszpikowaną gwiazdami Spartą.
W niedzielę, 2 lutego do Trzyńca przyjechali hokeiści Sparty Praga. Spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco, bowiem goście to lider tabeli, natomiast zajmujący czwarte miejsce gospodarze z jedenastu ostatnich gier tylko dwa razy przegrali. Stalownicy musieli w tym meczu obejść się bez obrońcy Marka Trončinskiego, który za faul w piątkowym, wygranym pojedynku w Chomutowie został odsunięty od dwóch spotkań. Z kolei w Sparcie nie mógł zagrać najlepszy w statystykach bramkarz ligi Tomáš Pöpperle. Zastąpił go debiutujący w Sparcie Roman Málek, który piątkowego spotkania do udanych zaliczyć nie może.
Pierwsza tercja zaczęła się doskonale dla gospodarzy, którzy po dziesięciu minutach prowadzili już 3:0. Stało to się po koszmarnych błędach w obronie gości, właściwie to można by było u nich znaleźć wszystkie możliwe złe zagrania, po których padają gole ( niepilnowanie rywala przed własną bramką, strata krążka we własnej tercji, zbyt późny powrót do obrony, indywidualne błędy obrońców, itd). Szybka strata bramek nie załamała jednak przyjezdnych, którzy do końca tej odsłony potrafili jeszcze nie raz groźnie zaatakować, a że gospodarze nie pozostawali dłużni to ponad 5000 widzów zgromadzonych w Werk Arenie oglądało dobry hokej.
Druga tercja rozpoczęła się trafieniem w słupek przez gości, którzy grali przewagę. Jednak dalsza część gry toczyła się w wolniejszym tempie i była słabsza od tego co oba zespoły zaprezentowały w pierwszych dwudziestu minutach. Gospodarze pod koniec tej odsłony rozpoczęli ponad półtoraminutową grę 5 : 3, która była kontynuowana w trzeciej tercji. Jednak zagrali ją dość słabo, co stało się niejako sygnałem do zdecydowanych ataków dla gości. Na efekty nie trzeba było długo czekać, już po czterech minutach Sparta zdołała strzelić dwa gole. Kiedy miejscowi zdołali znów odskoczyć wydawało się, że zdołają dowieść korzystny wynik do końca 60 minuty.
Jednak ostatnie dziesięć minut tego pojedynku nosi miano w języku czeskim jako "infarktové", co można przetłumaczyć w sposób dosłowny: "zawałowe". Przyjezdni wpierw strzelili kontaktowego gola, a w przedostatniej minucie zdołali wyrównać. Kiedy wydawało się, że miejscowi roztrwonili pewne prowadzenie przez większą część meczu na 13 sekund przed końcową syreną najlepszy strzelec Stalowników Martin Adamský zdobył zwycięska bramkę dla swojego zespołu.
Spotkanie z pewnością mogło się podobać zgromadzonym na trybunach widzom, było w nim mnóstwo szybkich akcji, zaś na początku trzeciej tercji Tomáš Linhart i Jan Buchtele spróbowali swoich sił w bójce rodem z NHL (lepszy okazał się obrońca gospodarzy). Jednak obaj trenerzy z pewnością w szatniach mieli bardzo dużo uwag jak i do gry obronnej, tak i do koncentracji. U miejscowych, oprócz strzelca ostatniej bramki na wyróżnienie zasłużył Martin Růžička, który po niezbyt dobrym początku zaczyna ostatnio przypominać gracza z mistrzowskiego sezonu dla Stalowników w 2011 roku. W Sparcie po raz kolejny z dobrej strony pokazał się atak Hlinka - Ton - T. Rachůnek, choć ten ostatni wyrównującego gola zdobył w nieco innym ustawieniu.
HC OCELÁŘI TŘINEC - HC SPARTA PRAHA 5:4 (3:0, 0:0, 2:4)
Bramki i asysty:3. Adamský (Orsava), 5. Rákos (Martin Růžička), 10. Martin Růžička, 50. Orsava (Polák, D. Květoň), 60. Adamský (Martin Růžička) - 42. J. Hlinka (Rolinek, Švrček), 44. J. Hlinka (Ton, Pilař), 55. Forman (Simon), 59. T. Rachůnek (Pech, Polášek)
Sędziowali: Husička, Minář - Hlavatý, Tošenovjan. Być może był to ostatni pojedynek ekstraligowy prowadzony przez obu głównych arbitrów w Trzyńcu, którzy w tym roku kończą karierę sędziowską. O ile ten pierwszy z pewnością będzie bez żalu żegnany na wszystkich taflach u naszych południowych sąsiadów, to Milana Minářa, jednego z najlepszych sędziów w Czeskiej Republice trudno będzie szybko zastąpić.
Widzów: 5086
HC Oceláři Třinec: Hamerlík - Roth, Linhart, Galvas, Krejčí, D. Nosek, Zíb,Foltýn - Martin Růžička, Polanský, Adamský - Orsava, Bonk, Polák - D. Květoň, Rákos, Rufer - Hrňa, Matuš. Trenerzy: Kalous i Varaďa.
HC Sparta Praha: Málek - Pilař, Krejčík, Polášek, Švrček, Philipp, Kubát, Sičák - P. Ton, J. Hlinka, T. Rachůnek - Kumstát, Pech, Buchtele - Klimek, Simon, Rolinek - Forman, Přibyl, I. Rachůnek. Trenerzy: Jandač i Moták.
Po raz pierwszy od dziewięciu spotkan Witkowice nie zdobyły punktu. Stało to się w Pardubicach, które jeśli myślą o awansie do play - off z pierwszej szóstki nie mogą tracić punktów na własnym lodzie.
HC ČSOB POJIŠŤOVNA PARDUBICE - HC VÍTKOVICE STEEL 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
Zachodnioczeskie derby mają zawsze swoja dramaturgię, bez względu na to, które miejsca zajmują oba zespoły w tabeli. Nie inaczej było i tym razem, prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale ostatecznie to obrońcy tytułu okazali się lepsi.
HC ENERGIE KARLOVY VARY - HC ŠKODA PLZEŇ 3:5 (1:2, 2:0, 0:3)
Praska Slavia po dobrym początku sezonu roztrwoniła swój dorobek i musi walczyć nie tylko o play - off, ale nawet o fazę wstępną. Dlatego pojedynki z Chomutowem musi wygrywać. Tym bardziej, że Piraci nie rozpieszczają swoich kibiców, bowiem przegrali osiemnasty mecz z rzędu, czym ustanowili rekord czeskiej ekstraligi.
PIRÁTI CHOMUTOV - HC SLAVIA PRAHA 3:4 (1:0, 1:3, 1:1)
Trzy punkty zdobyłPetr Nedvěd w wygranym przez Białe Tygrysy meczu na lodzie Kladna. O ile jeszcze Liberec ma realne szanse na gre w play - off to u Rycerzy stają się one praktycznie zerowe.
RYTÍŘI KLADNO - BÍLÍ TYGŘI LIBEREC 2:4 (0:0, 1:1, 1:3)
Nieco zadyszki dostali ostatnio hokeiści Hradca, co kosztowało ich pozycje wicelidera. Tym razem wykorzystali to litwinowscy Chemicy, którzy jeszcze mają ambicje na pierwszą szóstkę.
HC VERVA LITVÍNOV - MOUNTFIELD HK 3:2 (1:1, 1:1, 1:0)
Wielki zawód swoim kibicom, którzy zjawili się w komplecie na morawskich derbach sprawili hokeiści Komety Brno. Po meczu obrońca przyjezdnych Radim Tesařík (w piątek rozegrał tysięczny mecz w czeskiej ekstralidze) stwierdził, że nie spodziewał się w Brnie tak łatwego zwycięstwa.
HC KOMETA BRNO - PSG ZLÍN 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)
Aktualna tabela:
Miejsce | Klub | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | HC Sparta Praha | 45 | 185:85 | 99 |
2. | HC Škoda Plzeň | 45 | 118:106 | 83 |
3. | Mountfield HK | 45 | 112:95 | 81 |
4. | HC Oceláři Třinec | 45 | 124:116 | 77 |
5. | HC Kometa Brno | 44 | 109:97 | 73 |
6. | HC VÍTKOVICE STEEL | 43 | 136:119 | 72 |
7. | PSG Zlín | 45 | 110:104 | 71 |
8. | HC ČSOB Pojišťovna Pardubice | 45 | 127:123 | 68 |
9. | HC VERVA Litvínov | 45 | 93:100 | 65 |
10. | HC Slavia Praha | 45 | 112:115 | 64 |
11. | Bílí Tygři Liberec | 46 | 129:147 | 62 |
12. | HC Energie Karlovy Vary | 45 | 102:124 | 60 |
13. | Rytíři Kladno | 45 | 91:129 | 43 |
14. | Piráti Chomutov | 45 | 78:166 | 24 |
Legenda:
1-6 | Play-off |
7-10 | Faza wstępna play-off |
11-14 | Play-out |
Komentarze