Sensacyjna porażka obrońców tytułu
W piątek 12 września ruszyła czeska ekstraliga. Bez wątpienia największą niespodzianką pierwszej kolejki była dość gładka porażka broniącego tytułu Zlina z beniaminkiem z M. Boleslaw.
Tymczasem w Trzyńcu miał miejsce debiut ekstraligowy nowej hali. Według komunikatu podanego przez spikera bilety były wyprzedane, ale wolnych miejsc było sporo. Pierwsze dwie tercje to bardzo kiepski hokej, oba zespoły nie potrafiły skonstruować akcji na poziomie do którego przywykli kibice u naszych południowych sąsiadów. Szczególnie brakowało gospodarzom skuteczności pod bramką rywali. W dodatku w nienajlepszej dyspozycji byli obrońcy teamu spod Beskidów.
Tymczasem w 15 minucie napastnik gości Jan Kolář z własnej tercji przeprowadził indywidualną akcję i przy zupełnie biernej postawie miejscowych obrońców znalazł się przed bramką broniącego dziś Petera Hamerlíka i strzałem pod porzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Strzelec gola miał w drugiej tercji jeszcze jedną tzw. setkę - w czasie gry w przewadze dostał on podanie w momencie, kiedy P. Hamerlík został wymanewrowany i znalazł się poza polem bramkowym. Jednak trzynieckiego bramkarza zastąpił skutecznie Vladimír Roth, który zablokował strzał napastnika gości. Do końca drugiej tercji wynik nie uległ zmianie, jednak trener gości Zdeněk Venera po meczu stwierdził, że niewykorzystana sytuacja miała kluczowe znaczenie dla losów spotkania.
A w trzeciej odsłonie gospodarze w końcu złapali odpowiedni rytm gry. Na efekty trzeba było poczekać do 47 minuty, kiedy to Martin Adamský wystrzelił spod niebieskiej, a tor lotu krążka zmienił jeszcze Jiří Polanský i broniący bramki gości Robert Kristan był bezradny. Dwie minuty później miejscowi grali przewagę 5:3, nie trwało to jednak długo bowiem obrona gości została szybko rozpracowana i pozyskany w tym sezonie Zbyněk Irgl nie zmarnował okazji. W dalszej części spotkania oba zespoły stworzyły kilka sytuacji, ale wynik już nie uległ zmianie, zwłaszcza, że przyjezdni kończyli mecz w osłabieniu.
Mecz nie był wielkim widowiskiem, być może oba zespoły zjadła trema związana z debiutem nowej hali. Obiekt ten robi duże wrażenie, jednak jest jeszcze sporo niedociągnięć organizacyjnych, zwłaszcza jeśli chodzi o bilety. Na szczególne wyróżnienie zasłużyli obaj bramkarze, którzy zostali wybrani najlepszymi graczami w swoich zespołach.
HC OCELÁŘI TŘINEC - HC ČSOB POJIŠŤOVNA PARDUBICE 2:1 (0:1, 0:0, 2:0)
Bramki i asysty: 47. Polanský (Adamský, Irgl), 49. Irgl (Roth) – 15. Kolář (Starý, Benák).
Sedziowali: Hribik, Mrkva (debiut w czeskiej ekstralidze) – Barvíř, Blümel.
Kary: 6:9.
Wykorzystane przywagi: 1:0.
Strzały na bramkę: 44:22.
Widzów: 5200 (wyprzedano...??).
HC Oceláři Třinec: Hamerlík – Klesla, Roth, Linhart, Nosek, M. Doudera, Trončinský, Galvas – Adamský, Plíhal, Kreps – Rufer, Polanský, Irgl – Orsava, Žejdl, Jašek – Kindl, Matuš, Dravecký.
HC ČSOB Pojišťovna Pardubice: Kristan – Čáslava, Píša, Ščotka, Benák, Kočí, Gregorc, Korím – Nahodil, Zohorna, Sýkora – Tybor, Marcinko, Radil – Starý, Špaček, Kolář – Semorád, Cetkovský, Moučka.
Wymarzony początek sezonu mieli grający po dwóch latach przerwy w ekstraklasie hokeiści M. Boleslaw, którzy potwierdzili doskonałą dyspozecję z meczów sparingowych. Sukces tym cenniejszy, że dotarli oni do Zlina z godzinnym opóźnieniem z powodu awarii autokaru. Broniący tytułu Szewcy kompletnie zawiedli, a jedyne na co ich w piątkowy wieczór było stać to zmniejszenie rozmiarów porażki.
PSG ZLÍN - BK MLADÁ BOLESLAV 2:5 (0:2, 0:2, 2:1)
Ponad 5400 widzów doczekało się po siedemnastu latach ekstraligowego hokeja w Ołomuńcu. Miejscowe Koguty podejmowały praską Slavię i polegli dopiero w rzutach karnych, a zwycięstwo zapewnił gościom niezawodny w tym elemencie gry Jaroslav Bednář.
HC OLOMOUC - HC SLAVIA PRAHA 2:3 po karnych (0:0, 1:1, 1:1 - 0:0)
Nie udał się początek sezonu Witkowicom. Zespół z Ostrawy przegrał u siebie z Hradcem Kr. a bohaterem spotkania był Jaroslav Kudrna, który zakończył mecz z czterema punktami.
HC VÍTKOVICE STEEL – MOUNTFIELD HK 3:5 (0:1, 2:1, 1:3)
Hokeiści Litwinowa wyjątkowo dobrze w ostatnich latach radzą sobie z drużyną Karlowych Warów. W piątek wygrali z nimi po raz siódmy z rzędu na własnym lodzie. Miejscowych z pewnością ucieszył występ MartinaRučinskiego, który wahał sie do ostatniej chwili z kontynuacja kariery. Inny napastnik Chemików Petr Jánský na swoją setną bramkę w ekstralidze jeszcze musi poczekać.
HC VERVA LITVÍNOV – HC ENERGIE KARLOVY VARY 5:0 (1:0, 2:0, 2:0)
Białe Tygrysy z Liberca muszą w tym sezonie radzić sobie bez wieloletniego kapitana Petra Nedvědia. Tymczasem Kometa pozyskała przed sezonem Petra Tona, który tym razem dwoma asystami pomógł swojemu nowemu klubowi w zwycięstwie. Sukces ten jednak nie przyszedł łatwo bowiem gospodarze trzy razy prowadzili w tym ciekawym spotkaniu i dopiero w ostatniej tercji goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
BÍLÍ TYGŘI LIBEREC - HC KOMETA BRNO 3:5 (1:1, 2:2, 0:2)
Mecz Sparty z Pilznem stał pod znakiem dwóch wielkich nieobecnych - Petra Tona, który odszedł do Brna i Martina Straki, który zakończył karierę. Decydujący dla losów spotkania był początek drugiej tercji, kiedy to gospodarze zdobyli dwa gole w odstepie 20 sekund.
HC SPARTA PRAHA - HC ŠKODA PLZEŇ 3:1 (0:1, 3:0, 0:0)
Już w niedzielę następna kolejka:
15:00 HC Oceláři Třinec - HC Olomouc
15:30 HC Energie Karlovy Vary - HC Vítkovice Steel
17:00 HC Slavia Praha - Bílí Tygři Liberec
17:20 HC Kometa Brno - PSG Zlín
17:30 HC Škoda Plzeň - HC VERVA Litvínov
17:30 BK Mladá Boleslav - HC ČSOB Pojišťovna Pardubice
17:30 Mountfield HK - HC Sparta Praha
Komentarze