Rewelacyjna postawa Litwinowa
W piątej kolejce czeskiej ekstraligi najciekawiej zapowiadały się sto drugie praskie derby i pojedynek Litwinowa z Kometą Brno.
Po raz pierwszy od 1937 roku rozegrano w najwyższej klasie rozgrywkowej u naszych południowych sąsiadów praskie derby pomiędzy Slavią a Spartą bez Vladimíra Růžički. Ten znakomity napastnik w 1994 roku walnie przyczynił się do awansu Slavii do ekstraligi (w latach 1937 - 94 Slavia grała niższe ligi) a potem jako trener nieprzerwanie prowadził praski klub jako trener. Do ostatniego sezonu kiedy to odszedł do pracy z czeską reprezentacją.
Kibicom stołecznego klubu niezbyt przypadła do gustu osoba Ladislava Lubiny jako głównego trenera, już zdążyli złożyć do władz klubu petycję o jego odwołanie. Ponieważ nic nie wskórali to wywiesili w swoim kotle napisy domagające się zmiany, a nawet zrobili "okolicznościowe" koszulki.
W niedzielnym meczu grająca jako gospodarz Slavia już w po osiemdziesięciu sekundach objęła prowadzenie po strzale Jana Stránskiego. Nie zniechęciło to jednak przyjezdnych, którzy do końca pierwszej tercji strzelili rywalom cztery gole i praktycznie rozstrzygnęli losy spotkania. Spartanie w tym czasie grali niezwykle skutecznie w przewagach - aż trzy zakończyły się powodzeniem. Gospodarze grali chaotycznie, w dodatku popełniali niepotrzebne faule, które rywale bezlitośnie wykorzystali.
W drugiej tercji Sparta kontrolowała przebieg gry i w 27 minucie zdobyła kolejnego gola. Gospodarzom udało się pod koniec tej części gry strzelić bramkę i ich kibice mieli jeszcze nadzieję na obrót w następnych dwudziestu minutach. Jednak Sparta nie pozwoliła miejscowym rozwinąć skrzydeł i tylko dzięki doskonałej dyspozycji Adama Svobody (po czterech golach zmienił on w bramce Dominika Furcha) nie padły dalsze bramki.
Zwycięstwo gości w pełni zasłużone, po trzech kolejnych porażkach Sparta pokazała hokej, jaki chcieliby widzieć jej kibice. Na wyróżnienie zasługują z pewnością 19-letni Słowak Martin Réway, który zaliczył trzy asysty i Jaroslav Hlinka (1+2). Pierwsze punkty zdobył też w ekstralidze Dominik Volek, syn jednej z największych legend Sparty Davida.
HC SLAVIA PRAHA - HC SPARTA PRAHA 2:5 (1:4, 1:1, 0:0)
Bramki i asysty: 2. Stránský (Klhůfek), 39. Sklenář - 5. Klimek (Réway, Hlinka), 8. Přibyl, 11. Polášek (Réway, Hlinka), 19. Hlinka (Polášek, Réway), 27. Hrbas (Forman, Volek).
Sędziowie: Pešina, Turčan - Pejcha, Suchánek.
Kary: 10:8.
Wykorzystane: 0:3.
Strzały na bramkę: 18:29.
Widzów: 7126.
Gracze meczu: Pavel Klhůfek - Jaroslav Hlinka.
HC Slavia Praha: Furch (19. A. Svoboda) - Kolařík, Krejčí, Holub, Valach, Štich, Novák, Beňovič - Bednář, Vas, Tomica - Stránský, Klhůfek, Sklenář - Čermák, Babka, Micka - Tomek, Andres, Poletín. Trenerzy: Lubina i Beránek.
HC Sparta Praha: Staňa - Polášek, Piskáček, Ďaloga, Barinka, J. Mikuš, Hrbas, Pilař - Réway, Hlinka, Klimek - Kumstát, Pech, Rolinek - Sabolič, Cingel, Přibyl - Volek, Dvořáček, Forman. Trenerzy: Jandač i Moták.
Zespół Karlowych Warów do faworytów ligi z pewnością nie należy, ale jeśli ich bramkarz Vladislav Habal dalej utrzyma swoja skuteczność (96,2% w czterech meczach) to mogą oni popsuć szyki każdemu. Dziś przekonali się o tym hokeiści z Hradca Kr., którzy z 31 strzałów tylko raz trafili do siatki. Gospodarzom do zwycięstwa wystarczyło strzelić zaledwie 14 razy.
HC ENERGIE KARLOVY VARY - MOUNTFIELD HK 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)
Tyle samo strzałów co Energetycy oddali w wyjazdowym meczu z Pardubicami hokeiści Ołomuńca. Jednak w tym przypadku nie wystarczyło to na wygraną, choć gospodarze dopiero w 57 minucie zdołali zdobyć zwycięskiego gola.
HC ČSOB POJIŠŤOVNA PARDUBICE - HC OLOMOUC 3:1 (1:0, 0:1, 2:0)
Bardziej koszmarnego początku sezonu nie mogli sobie wyobrazić hokeiści Zlina. Obrońcy tytułu po raz czwarty z rzędu przegrali, tym razem w Witkowicach. Szewcy na razie są jedynym zespołem bez zdobyczy punktowej i z pewnością największą niespodzianką in minus obecnego sezonu.
HC VÍTKOVICE STEEL - PSG ZLÍN 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
Liberec przystępował do meczu z Trzyńcem z dwoma kolejnymi wygranymi. Stalownicy z kolei w dwóch ostatnich meczach zanotowali dwie porażki. Gospodarze byli aktywniejsi w pierwszej tercji i na początku drugiej. Kluczowym momentem spotkania był niewykorzystany przez nich karny w 22 minucie przezTomáša Filippiego. Później gole strzelali już tylko goście a Šimon Hrubec zaliczył pierwszy w tym sezonie shoutout. Aron Chmielewski w ciągu dziewięciu minut gry na lodzie oddał 5 strzałów.
BÍLÍ TYGŘI LIBEREC - HC OCELÁŘI TŘINEC 0:3 (0:0, 0:1, 0:2)
Rewelacyjnie zaczęli sezon hokeiści Litwinowa, którzy po pięciu kolejkach są jedynym niepokonanym zespołem. W dzisiejszym meczu z Kometą wykorzystali aż cztery gry w przewadze, a weteran Martin Ručinský (dziś 1+3) prowadzi w punktacji kanadyjskiej ligi. Na uwagę zasługuje postawa innego weterana Petra Tona. Kiedy sędziowie pokazali na nim faul wysokim kijem ten do nich podjechał i przyznał się, że uderzył go własny gracz. Kara oczywiście została anulowana.
HC VERVA LITVÍNOV - HC KOMETA BRNO 6:1 (1:1, 2:0, 3:0)
Identycznym wynikiem zakończył się pojedynek w Pilznie. Gospodarze nie mieli większych problemów z pokonaniem beniaminka, który po raz pierwszy przegrał wyjazdowe spotkanie.
HC ŠKODA PLZEŇ - BK MLADÁ BOLESLAV 6:1 (2:0, 3:0, 1:1)
Komentarze