MŚ elity: Węgrzy straszą Niemców, Duńczycy bliżej ćwierćfinałów (WIDEO)
Wyrównany mecz oglądali dziś kibice zgromadzeni w Jubileuszowym Pałacu Sportu. Węgrzy postawili się Niemcom, którzy są już pewni ćwierćfinałów. W drugim wieczornym pojedynku triumfowali Duńczycy.
Przed rozpoczęciem turnieju mało kto stawiał na to, że Madziarzy powalczą o punkty w elicie. Tymczasem reprezentacja Węgier pokazuje niedowiarkom, że wcale nie odstaje poziomem od niektórych ekip, które już od dłuższego czasu grają w elicie. Po niespodziewanej wygranej z Białorusinami podopieczni Richa Chernomaza zrównali się punktowo z naszymi wschodnimi sąsiadami. Reprezentanci Białorusi unikną spadku, jeśli zdobędą choćby jedno „oczko” w jutrzejszym meczu z Francją.
Dziś Madziarom zabrakło niewiele, zaledwie kilku minut do wyrwania punktów Niemcom, którzy jeszcze przed dzisiejszym spotkaniem byli pewni awansu do ćwierćfinałów.
Podopieczni Marco Sturma wyjechali na lód w nieco okrojonym składzie, z powodu kontuzji na mistrzostwach nie zagrają już Tobias Rieder i Gerrit Fauser.
Beniaminek turnieju otworzył wynik starcia, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywali. Na początku trzeciej tercji nasi zachodni sąsiedzi wyszli na prowadzenie, reprezentanci Węgier jednak nie odpuścili i niedługo po trafieniu Reula zdołali raz jeszcze umieścić krążek w siatce.
Faworyzowani Niemcy nie mieli zamiaru oddawać Węgrom choćby jednego punktu. W końcówce zamknęli rywali w ich strefie obronnej i bez przerwy atakowali bramkę. W końcu, na nieco ponad dwie minuty przed końcową syreną Miklós Rajna skapitulował. Autorem bramki dającej naszym zachodnim sąsiadom zwycięstwo był Constantin Braun. Niedługo później wynik trafieniem do pustej bramki ustalił Marcel Goc.
Niemcy – Węgry 4:2 (0:1, 1:0, 3:1)
0:1 Sofron – Bartalis 9:09
1:1 Hager 31:42 (w przewadze)
2:1 Reul 41:22
2:2 Wehrs – Magosi 45:14
3:2 Braun – Akdağ, Draisaitl 57:24
4:2 Goc – Seidenberg, Greiss 59:27 (pusta bramka)
Minuty kar: 4-8
Strzały na bramkę: 34-16
Na miejsce premiowane awansem do ćwierćfinałów wskoczyli dziś Duńczycy. Skandynawowie wygrali swój ostatni pojedynek grupowy, ich przeciwnikiem byli hokeiści z Kazachstanu. Podopieczni Andrieja Nazarowa znajdują się na samym dnie tabeli. Za rok ponownie zobaczymy ich w Dywizji I, o elitę zawalczą między innymi z reprezentacją Polski.
Popis umiejętności dały dziś formacje do gry w elementach specjalnych skandynawskiej drużyny. Wszystkie cztery trafienia Duńczycy odnotowali, podczas gdy na lodzie przebywał jeden zawodnik rywali mniej. Kazachowie zapłacili srogą cenę za niemal każdą złapaną karę.
Po trzech bramkach trener azjatyckiej ekipy zdecydował się na zmianę pomiędzy słupkami. W drugiej tercji na lód wyjechał Dmitrij Malgin, dla którego był to pierwszy występ na mistrzostwach świata jakiegokolwiek stopnia. Ale i 28-latek grający na co dzień w szwajcarskiej ekstralidze nie zdołał zatrzymać rozpędzonych Duńczyków.
Szwajcarzy, którzy zajmują aktualnie piąte miejsce w grupie A, muszą w kolejnym meczu pokonać Czechów w regulaminowym czasie gry, aby „przeskoczyć” reprezentantów Danii.
Dania – Kazachstan 4:1 (3:0, 1:1, 0:0)
1:0 Lauridsen – Eller, Hansen 8:56 (w przewadze)
2:0 Hansen – Storm 16:46 (w przewadze)
3:0 Jensen – Storm 17:50 (w przewadze)
3:1 Dawes – Bochenski, Lipin 23:57
4:1 Ehlers – Lauridsen 29:53 (w przewadze)
Minuty kar: 2-12
Strzały na bramkę: 36-19
Komentarze