Udane mistrzostwa Maksymiliana Mojzyszka
Maksymilian Jan Mojzyszek strzegący bramki Islandii w reprezentacji do lat 20 został wybrany przez dyrektoriat MŚ U20 dywizji III najlepszym golkiperem turnieju.
Kariera młodego zawodnika, urodzonego w Tychach, którego sylwetkę prezentowaliśmy kilka tygodni temu, rozwija się prawidłowo i daje nadzieję na osiągnięcie przez niego poziomu, który będzie wykraczał poza obecne realia.
Mojzyszek 28 stycznia zakończył w Sofii MŚ U20 dywizji III. Indywidualnie był to dla niego bardzo udany turniej, ale jeżeli chodzi o dokonania Islandii to już tak dobrze nie było. Reprezentanci wulkanicznej wyspy zajęli dopiero czwarte miejsce, wyprzedzając jedynie ekipy z dalekich Antypodów, Australię i Nową Zelandię. W tabeli ustąpili miejsca Izraelitom (awans do dywizji IIB), Chińczykom i Bułgarom.
Na zakończenie turnieju w tradycyjnych wyborach najlepszych, Max otrzymał wyróżnienie od organizatorów, którzy uznali go najlepszym bramkarzem imprezy. Zagrał w trzech z pięciu meczów, spędzając na lodzie łącznie 165 minut i 51 sekund, co stanowiło 55,21% łącznego czasu gry Islandii na tym turnieju. Obronił 72 spośród 79 strzałów jakie zostały oddane w jego kierunku, co przełożyło się na 91,14% skuteczność. Lepszy od niego w tym aspekcie okazał się tylko bramkarz zwycięskiej drużyny, Izraelczyk Raz Werner (93,41%). Mojzyszek wpuszczał średnio w meczu 2,53 gola. W tym aspekcie obaj golkiperzy reprezentacji z Bliskiego Wschodu byli lepsi. Współczynnik Wernera to równo 2 bramki na jedno spotkanie, a Yehonatana Reisingera 2,5 bramki. W podsumowaniu statystycznym pod uwagę brani byli ci bramkarze, którzy rozegrali przynajmniej 40% łącznego czasu gry swojej drużyny.
Max już w meczu otwarcia mistrzostw zaznaczył swoją obecność. Został bowiem wybrany najlepszym zawodnikiem drużyny w spotkaniu z Australią przegranym przez Islandię 1:2 po dogrywce. Pierwszą bramkę wpuścił dopiero w 55.minucie podczas gry swojego zespołu w podwójnym osłabieniu. W dogrywce był bezradny wobec strzału Aidena Silatto. Następnego dnia wystąpił w zwycięskim meczu z Chińczykami 2:1. Obronił w tym spotkaniu 29 z 30 strzałów. Selekcjoner dał mu odpocząć w pojedynku z Nową Zelandią zakończonym zresztą wysoką wygraną drużyny z Europy 13:3. Max ponownie pojawił się między słupkami na najtrudniejszy pojedynek z Izraelem. Wpuścił dwa gole, w ósmej i jedenastej minucie, po czym został zmieniony przez Arnara Hjaltestada. Na lodzie ponownie zameldował się z początkiem drugiej tercji przy stanie 3:0 dla Izraela. Całe 20 minut pracował w bramce bezbłędnie. Dopiero w trzeciej tercji rywale zdołali go dwukrotnie zaskoczyć, przy czym bramka na 1:5 padła podczas gry Islandczyków w osłabieniu. Po tej bramce na lód wjechał ponownie Hjaltestad, a Mojzyszek do końca meczu już się na tafli nie pojawił. Izrael wygrał 6:2. Łącznie Polak zagrał w tym spotkaniu 45 minut i 14 sekund, obronił 17 z 21 uderzeń. W ostatnim spotkaniu z gospodarzami turnieju, Bułgarami, Mojzyszek jedynie zasiadł w boksie dla zawodników rezerwowych.
Maksymilian Mojzyszek (drugi z lewej) z reprezentacją Islandii przed halą w Sofii
Dobrym występem w mistrzostwach Maksymilian sprawił sobie prezent urodzinowy, bowiem swoje święto obchodził dokładnie w przededniu inauguracji turnieju w Sofii, 21 stycznia. Należy dodać, że kierownikiem sprzętowym kadry młodych Islandczyków jest nie kto inny jak 42-letni Marcin Mojzyszek, który tę funkcję piastuje już od sezonu 2014/15.
Talent młodego golkipera został dostrzeżony w maju ubiegłego roku przez zajmującą się młodzieżowym hokejem Margann Laurissę z Ontario, która specjalizuje się w wyszukiwaniu talentów wśród hokeistów pochodzących z państw nie zaliczających się do najważniejszych hokejowo. Jej działanie jest niejako poszerzeniem rankingów draftowych, które skupiają się na młodych graczach występujących na północnoamerykańskich taflach oraz europejskich, ale praktycznie z zawężeniem do najważniejszych lig Starego Kontynentu. Ta dziennikarka odkrywa przed światem talenty, o których być może nie jeden nigdy jeszcze nie słyszał. Mojzyszek znalazł się wtedy na 6.miejscu, a co ciekawe dwie pozycje niżej został sklasyfikowany zawodnik GKS-u Tychy, Bartłomiej Jeziorski.
Komentarze