MŚ elity: Kolejne porażki Białorusi i Korei Południowej zbliżyły te zespoły do dywizji I (WIDEO)
Po czterech meczach zespoły Białorusi i Korei Południowej wciąż nie mają na swoim koncie nawet jednego punktu, co czyni je głównymi faworytami do spadku do dywizji I przyszłorocznych mistrzostw świata.
Dla Białorusinów środowy pojedynek ze Szwajcarią był prawie jak mecz o życie, a przy okazji to debiut Siergieja Puszkowa w roli głównego szkoleniowca zespołu. Byli już podopieczni Dave’a Lewisa, pozostawali przed tym spotkaniem bez punktu, a widmo spadku bardzo realnie zaczęło zaglądać im w oczy. Zaledwie nieco ponad półtorej minuty potrzebowali Szwajcarzy, żeby skutecznie rozmontować białoruską defensywę. Świetną pracę wykonał Nino Niederreiter, który jeździł sobie z krążkiem w tercji przeciwnika jak chciał i gdzie chciał, aż uderzył w kierunku bramki, a odbitą przez Michaiła Karnauchaua gumę do siatki skierował Joël Vermin. Pomimo szybkiej utraty bramki, w meczu zapowiadały się duże emocje, bowiem w 6.minucie Geoff Platt strzałem sprzed samej linii bramkowej dał Białorusinom wyrównanie. Bardzo dobrym podaniem obsłużył go w tej sytuacji Charles Linglet. Helweci słono zapłacili za swój błąd, kiedy pozostawili przed bramkarzem Reto Berrą nie obstawionego Alaksandra Paułowicza, który po otrzymaniu podania od Jewgienija Kowyrszyna obrócił się z krążkiem i skierował go tam gdzie trzeba, dając podopiecznym Puszkowa pierwsze prowadzenie w meczu. W końcówce tercji Sven Andrighetto dał Helwetom wyrównanie po asyście dopiero co przybyłego z San Jose Timo Meiera, a na tafli zapanowała gorąca atmosfera, która przełożyła się na wzajemne przepychanki zawodników obu ekip.
Kiedy wydawało się, że druga tercja zakończy się bezbramkowym remisem na 15 sekund przed jej końcem Vermin zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Napastnik HC Lozanna legitymujący się również paszportem holenderskim dobił krążek po akcji przeprowadzonej przez Meiera, który próbował zapakować krążek do bramki Karnauchaua „od zakrystii”. Zawodnik San Jose Sharks był bardzo aktywny, a dowodem na to były jego asysty przy drugim i trzecim golu dla Helwetów.
Po 150 sekundach trzeciej tercji na strzał zdecydował się Enzo Corvi i choć przed nim jechał obrońca białoruski, a odległość od bramki była znaczna, to i tak krążek wylądował w siatce Karnauchaua, a Szwajcarzy po raz pierwszy w tym spotkaniu osiągnęli dwubramkowe prowadzenie. W 47.minucie Meier wreszcie doczekał się swojego trafienia, podczas gry jego drużyny w przewadze, ale zanim mógł cieszyć się ze swojej pierwszej bramki na mistrzostwach świata, musiał poczekać na decyzję sędziów, którzy bardzo długo analizowali zgłoszony przez Puszkowa challenge, zarzucający pozycję spaloną przy rozegraniu tej akcji.
Szwajcarzy wygrali całe spotkanie 5:2, pozostając jedną z czołowych drużyn grupy A. Na tych mistrzostwach nie ma łatwych spotkań, a do rozegrania Białorusinom pozostały jeszcze boje z Czechami, Słowacją i Austrią, co oznacza, że widmo spadku do dywizji I jest coraz bardziej realne.
Szwajcaria – Białoruś 5:2 (2:2, 1:0, 2:0)
1:0 Joël Vermin – Nino Niederreiter – Ramon Untersander (1:37)
1:1 Geoff Platt - Charles Linglet – Roman Diukow (5:54)
1:2 Alaksandra Paułowicz - Jewgienija Kowyrszyn – Ołeksandr Materuchin (10:46)
2:2 Sven Andrighetto – Timo Meier (18:40)
3:2 Joël Vermin - Timo Meier – Raphael Diaz (39:45)
4:2 Enzo Corvi - Raphael Diaz (42:29)
5:2 Timo Meier - Sven Andrighetto – Gregory Hofmann (46:44, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 45 - 24
Kary: 8 - 16
Widzowie: 5445
Tabela grupy A
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty |
1. | Rosja | 3 | 9 |
2. | Szwecja | 3 | 9 |
3. | Szwajcaria | 4 | 6 |
4. | Czechy | 3 | 4 |
5. | Słowacja | 3 | 4 |
6. | Francja | 3 | 3 |
7. | Austria | 3 | 1 |
8. | Białoruś | 4 | 0 |
Ewidentnie nie idzie Niemcom w tych mistrzostwach świata. Dwie przegrane w rzutach karnych i zdecydowana porażka z USA, to nie są wyniki, które mogłyby cieszyć Marco Sturma. Kiedy jednak szukać przełamania, jeżeli nie w meczu z drużyną, która odstaje poziomem od reszty rywalizujących ekip. Pod hasłem „jeśli nie dziś to kiedy” przystąpili nasi zachodni sąsiedzi do meczu z Koreą Południową w poszukiwaniu pierwszej wygranej w światowym czempionacie. Niemcy zaczęli swój plan realizować w połowie pierwszej tercji, kiedy na ławkę kar powędrował Woosang Park za atak kijem trzymanym oburącz. Zaledwie 8 sekund potrzebował Leon Draisaitl, żeby w tej sytuacji pokonać Matta Daltona. Asystę przy tej bramce zaliczył mający polskie korzenie Matthias Plachta. Kolejny gol wisiał w powietrzu, gdy na ławkę kar powędrował Bryan William Young za spowodowanie upadku przeciwnika. Ale tym razem Azjaci wybronili się, a na 10 sekund przed końcem tego osłabienia na przymusowe 2 minuty odpoczynku odesłany został Patrick Hager za uderzanie kijem.
Druga tercja rozpoczęła się od kolejnej przewagi niemeckiej drużyny, która została wykorzystana przez Yasina Ehliza. Tak jak przy golu otwierającym wynik spotkania znów asystującymi była para Plachta – Yannic Seidenberg. Niemcy w czasie trwania środkowej partii meczu udowodnili swoją przewagę jeszcze dwoma bramkami. Najpierw do siatki Koreańczyków trafił Patrick Hager, a kluczowe podanie zaliczył przy tej akcji strzelec pierwszej bramki Draisaitl z Edmonton Oilers. Na 4:0 podwyższył Frederik Tiffels wybrany w drafcie 2015 roku przez Pittsbugh Penguins, a na razie występujący w niższych ligach północnoamerykańskich.
W 49.minucie przy próbie rozpoczęcia ataku przez podopiecznych Jima Paeka, Draisaitl odebrał im krążek w ich tercji obronnej, skierował go do Dominika Kahuna, a ten szybko przekazał gumę Ehlizowi, który po raz drugi w tym spotkaniu pokonał Daltona. Podczas jednej z przewag rozgrywanych przez wicemistrzów olimpijskich przypomniała o sobie para Yannic Seidenberg – Plachta, mająca już na swoim koncie dwie akcje bramkowe w charakterze asystujących. Tym razem Seidenberg został strzelcem gola, a syn Jacka Płachty, byłego reprezentanta i selekcjonera polskiej kadry zaliczył swoje trzecie kluczowe podanie w tym spotkaniu. Po wygranym przez Koreańczyków buliku i serii nieudanych prób opanowania krążka Brock Radunske strzelił z bliska między parkanami Niklasa Treutle, zdobywając honorowego gola dla Azjatów.
Niemcy – Korea Południowa 6:1 (1:0, 3:0, 2:1)
1:0 Leon Draisaitl - Matthias Plachta – Yannic Seidenberg (10:02, gol w przewadze 5/4)
2:0 Yasin Ehliz - Matthias Plachta - Yannic Seidenberg (20:41, gol w przewadze 5/4)
3:0 Patrick Hager – Korbinian Holzer - Leon Draisaitl (29:27)
4:0 Frederik Tiffels – Marc Michaelis (34:42)
5:0 Yasin Ehliz – Dominik Kahun - Leon Draisaitl (48:37)
6:0 Yannic Seidenberg - Matthias Plachta (52:33, gol w przewadze 5/4)
6:1 Brock Radunske – Jin Hui Ahn (57:01, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 42 - 26
Kary: 28 - 18
Widzowie: 7092
Tabela grupy B
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty |
1. | Finlandia | 3 | 9 |
2. | USA | 3 | 8 |
3. | Kanada | 3 | 7 |
4. | Łotwa | 3 | 5 |
5. | Niemcy | 4 | 5 |
6. | Norwegia | 3 | 3 |
7. | Dania | 3 | 2 |
8. | Korea Południowa | 4 | 0 |
Komentarze