Bolzano pokonało wymagającego rywala (WIDEO)
Po wysokiej porażce w piątek z ERC Ingolstadt 0:5, rywal GKS-u Tychy w fazie grupowej Hokejowej Ligi Mistrzów, którym są „Lisy” z Bolzano zrehabilitował się w pełni i w drugim swoim meczu Pucharu Vinschgau wygrał zdecydowanie z Kölner Haie 4:1.
Podobnie jak w poprzednim spotkaniu poza grą pozostali kontuzjowany Luca Frigo i zmagający się z urazem Stefano Marchetti. Na ławce rezerwowych jako 13. napastnik pojawił się Massimo Carozza, a między słupkami znów stanął Leland Irving.
W pierwszej tercji raz przeważała jedna drużyna, by za chwilę oddawać pole rywalom. Bolzano nie wykorzystało pierwszego okresu gry w przewadze pomimo, że okazje mieli ku temu Mike Blunden i Matt MacKenzie. Niemcom prowadzenie mógł dać Fabio Pfohl, ale świetnej interwencji Irvinga Włosi zawdzięczali, że na tablicy wyników wciąż był wynik bezbramkowy. Pod koniec tercji „Lisy” zaczęły znów grać szybciej, z większym animuszem, ale dobrze spisywał się między słupkami bramki rywali Hannibal Weitzmann, który poradził sobie ze strzałami Alexa Petana i Bretta Findlaya. Jednakże Włosi doczekali się nagrody za swoją dobrą grę i zdobyli gola po strzale Daniela Catenacciego, po tym jak podał do niego wychodzący z kontratakiem Blunden. 25-latek sprytnie uderzył z bekhendu, umieszczając krążek obok bezradnego golkipera rywali.
19 sekund potrzebowali kolończycy, by wyrównać po rozpoczęciu drugiej tercji. Amerykanin Corey Potter popisał się soczystym uderzeniem z niebieskiej linii, a obrońca „Lisów” Markus Nordlund niefortunnie skierował krążek do własnej bramki, po tym jak ten trafił go w łyżwę. Bolzano odzyskało prowadzenie, wykorzystując okres gry w przewadze. Tim Campbell podał na skrzydło do Marka Insama, a ten uderzeniem z bulika zdobył swoją pierwszą bramkę po powrocie do drużyny „Lisów”. Pomimo szans z obu stron, wynik nie zmienił się już do końca środkowej części meczu.
Niecałych 4 minut potrzebowali hokeiści z Bolzano po wznowieniu gry w ostatniej tercji, by dzięki sprawnemu kontratakowi wyjść na dwubramowe prowadzenie. Akcję przeprowadzili Catenacci, Blunden i kończący ją Daniel Glira. Bolzano zwarło swoje szyki obronne, co pozwoliło Irvingowi raczej już tylko odpoczywać, czego nie można było powiedzieć o dwóch poprzednich tercjach. W kolejnym okresie gry w przewadze „Lisy” ustaliły rezultat końcowy spotkania, po tym jak Campbell podał do Angelo Miceliego, a ten idealnie obsłużył Petana stojącego na środku przed bramką Weitzmanna. „Mister Playoff” jak nazywany jest 26-letni Kanadyjczyk z włoskim rodowodem dokończył dzieła, lokując „gumę” w bramce kolończyków. Ostatnie 10 minut tego pojedynku to istny wyścig obu ekip w ilości otrzymywanych kar.
HC Alto Adige Alperia Bolzano zajęli w turnieju rozgrywanym w Latsch trzecie miejsce, będąc lepszymi jedynie od swoich ligowych rywali z KAC Klagenfurt, z którymi w tej imprezie nie spotkali się, gdyż przyjęto zasadę, że zespoły rywalizujące w tych samych rozgrywkach nie rozgrywają meczów ze sobą w turnieju. Kolejną i ostatnią konfrontacją Włochów przed rozpoczęciem zmagań w Hokejowej Lidze Mistrzów będzie spotkanie w ramach Pucharu Alperii z HC Pusteral Brunico, które zaplanowane jest na jutro. W piątek „Lisy” na inaugurację zmagań w europejskich pucharach zagrają ze Skellefteå AIK, a w niedzielę ich kolejną przeszkodą będzie helsiński IFK.
26 sierpnia
HC Alto Adige Alperia Bolzano – Kölner Haie Kolonia 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
1:0 – Daniel Catenacci (16:40)
1:1 – Corey Potter (20:19)
2:1 – Marco Insam (27:41, 5/4)
3:1 – Daniel Glira (43:47)
4:1 – Alex Petan (50:46, 5/4)
Widzowie: 500 (komplet)
Komentarze