W finale przeciwko sportowej miłości życia. Historia pewnego tatuażu (WIDEO)
Wielu zawodników w trakcie swoich karier gra przeciwko drużynom, którym od dziecka kibicowali. Co jednak zrobić, gdy w najważniejszych meczach w życiu trzeba zmierzyć się z klubem, do którego miłość hokeista... wytatuował sobie na ciele?
W takiej sytuacji już od jutra znajdzie się młody szwedzki obrońca Gustav Lindström. 20-latek właśnie jutro przystąpi do finałowej rywalizacji w lidze SHL w barwach Frölundy Göteborg przeciwko Djurgården Sztokholm. A to nie będzie dla niego rywal jak każdy inny. I młody gracz ma na to dowód na swoim ciele. Trzy i pół roku temu na prawym przedramieniu wytatuował sobie napis "Alltid Oavsett", co znaczy "Zawsze, bez względu na wszystko". Każdy fan sportu w Szwecji kojarzy te słowa jednoznacznie - z jedną z ulubionych przyśpiewek kibiców Djurgården Sztokholm pt. "Ole, ole, ola - alltid oavsett".
"To zostanie ze mną na resztę życia" - napisał na Instagramie 16-letni wówczas junior, publikując zdjęcie swojego tatuażu.
Lindström od małego bowiem kibicował stołecznemu klubowi, z którym teraz przyjdzie mu się zmierzyć w decydującej finałowej rozgrywce. Wszystko zaczęło się, gdy w tym zespole występował jego wujek Marcus Ragnarsson, swego czasu jeden z najlepszych ligowych obrońców. Ragnarsson dwa razy sięgał z Djurgården po tytuł mistrzowski, raz wybrano go defensorem sezonu w tamtejszej ekstraklasie, dwukrotnie został w barwach Szwecji wicemistrzem świata, a do tego rozegrał ponad 600 meczów w NHL w barwach San Jose Sharks i Philadelphia Flyers.
- Będzie dodatkowo fajnie zagrać z Djurgården w finale, bo mój wujek tam grał - mówi Lindström. - Gdy byłem mały, to oglądałem mnóstwo ich meczów z dziadkiem i babcią i stąd wzięło się moje kibicowanie. 20-letni hokeista, którego Detroit Red Wings wybrali dwa lata temu z numerem 38 draftu NHL, przyznaje, że fanem Djurgården pozostaje, ale gdy przed rokiem trafił do Frölundy, to dla bezpieczeństwa w rozmowie ze szwedzkim dziennikiem "Expressen" dodał, że obecnie kibicuje raczej drużynie piłkarskiej. - Wydaje mi się, że każdy ma jakąś ulubioną drużynę z dzieciństwa - mówił.
Właśnie w meczu z Djurgården we wrześniu ubiegłego roku debiutował w ekstraklasie. - To zawsze jest trochę szczególna sytuacja i zwykle przy takich meczach na trybunach jest więcej moich kolegów i członków rodziny. Mam nadzieję, że kibicują mnie, a nie Djurgården - mówi. I dodaje, że w drużynie jego tatuaż zawsze przy takich okazjach jest okazją do złośliwości. - Zawsze jest tego więcej, gdy zbliża się mecz z Djurgården. A trener przyszedł do mnie już na samym początku i powiedział, że lepiej, żebym zakrywał tatuaż, ale były to raczej żarty - mówi.
Z wujkiem, który obecnie jest asystentem trenera drużyny Almtuna Uppsala przed finałem nie rozmawiał. - Nie rozmawialiśmy w ogóle. Oni z Almtuną spadli z drugiej ligi, więc raczej nie był chyba chętny do jakichś rozmów - powiedział.
Dla młodego gracza finałowa rywalizacja będzie jak dotąd raczej najważniejszą w krótkiej karierze. To jego pierwszy sezon w ekstraklasie. W lutym co prawda wygrał w barwach Frölundy Hokejową Ligę Mistrzów, ale w Szwecji zdobycie mistrzostwa kraju cenione jest znacznie wyżej. Rok temu grał w przegranym z Kanadą finale Mistrzostw Śwata juniorów. Lindström w sezonie zasadniczym SHL 2018-19 grał regularnie, ale w ćwierćfinale play-offów powędrował na trybuny. Wrócił do składu dopiero w półfinałowej rywalizacji z Luleå HF. Trener Roger Rönnberg wystawiał go raz w drugiej, raz w czwartej formacji, ale miejsce w składzie na finał ma raczej pewne.
Djurgården Sztokholm to najbardziej utytułowany klub w historii szwedzkiego hokeja. Po mistrzostwo sięgał 16 razy, ale po raz ostatni 18 lat temu. W finale ostatnio grał w 2010 roku, ale przegrał z HV71 Jönköping. Lindström miał wtedy 11 lat, ale twierdzi, że był na trybunach w tłumie kibiców z poniższego filmu, śpiewającym "Ole, ole, ola - alltid oavsett" podczas finałowej rywalizacji.
Teraz zapewnia, że w finale zrobi wszystko, by jego ukochany klub przegrał. - Tak naprawdę to nie ma znaczenia czy gra się z Djurgården czy z kimkolwiek innym - człowiek zawsze chce wygrać - tłumaczy. - Oczywiście kumple pytają mnie z podtekstem, jak to będzie, ale to są idiotyczne pytania. Nie mogę się już doczekać finału i chcę, żeby się wreszcie zaczął.
Komentarze