Przed MŚ elity 2019: Czesi czekają na wieści o stanie zdrowia dwóch zawodników z NHL
Pavel Francouz i Radek Faksa mogą wzmocnić reprezentację Czech w rozpoczynających się dzisiaj Mistrzostwach Świata Elity. Kluby obu zawodników odpadły właśnie z rywalizacji o Puchar Stanleya. Wszystko uzależnione jest od decyzji lekarskich.
Czesi w Bratysławie stawili się z kompletem 25 zawodników, ale jak na razie zgłosili 19 z nich, zostawiając sobie pewne pole manewru. Być może dwa z tych miejsc zajmą Faksa z Francouzem.
- Chcemy obu, pytanie jest tylko takie… kiedy będą mogli przylecieć? – zastanawia się szkoleniowiec Miloš Říha.
Francouz ma 28 lat. Większość swojego debiutanckiego sezonu za Oceanem spędził na farmie w Colorado Eagles, ale kiedy jego zespół odpadł z walki o Puchar Caldera, czyli główne trofeum AHL, Czech został dołączony do składu Avalanche jako trzeci bramkarz. W NHL wystąpił 2 razy w meczach fazy zasadniczej.
Zespół z Denver przegrał siódmy, decydujący pojdynek w półfinale Konferencji Zachodniej z San Jose Sharks, co spowodowało, że golkiper jest wolny i mógłby przybyć na Słowację.
- Jesteśmy zainteresowani Pavelem. Kontaktowaliśmy się z nim, jak również z innymi graczami, którzy zakończyli sezon klubowy – wyjaśnił Říha.
Tak naprawdę o przyjeździe Francouza oraz Faksy zadecydują badania lekarskie, przy czym ta procedura jest szczególnie istotna w przypadku napastnika Dallas Stars.
- Rozmawiałem z Radkiem osobiście. Po rozegraniu dwóch rund play-offów pojawiły się pewne drobne kontuzje, ale trudno powiedzieć jak to dokładnie wygląda na tę chwilę – poinformował dyrektor reprezentacji Petr Nedvěd. – Na pewno jego przyjazd stoi pod większym znakiem zapytania niż w przypadku Francouza. Wierzymy jednak, że się uda i zobaczymy go w sobotę.
W jeszcze bardziej optymistycznym i pewnym tonie wypowiada się trener Říha, który nie rozważa nawet takiej możliwości, żeby tych zawodników zabrakło.
- Wiemy, że będą, tylko nie wiemy kiedy – tłumaczy 60-latek. – Pewne jest natomiast, że nie zagrają w naszym debiucie ze Szwecją w piątek.
Natomiast kadry nie wzmocni klubowy kolega Faksy, Roman Polák. 33-letni obrońca występował w czeskiej reprezentacji w czasie Igrzysk Olimpijskich w Vancouver, a także dwukrotnie w turniejach mistrzostw świata. Doświadczony defensor stwierdził, że potrzebuje odpoczynku po ciężkim sezonie.
- Chcieliśmy, żeby był z nami, ale postanowił inaczej – wytłumaczył dyrektor Nedvěd. – Z pewnością miał powody, które uzasadniają taką decyzję.
Komentarze