Równe "dniówki" dla kobiet i mężczyzn? Związek odpowiada: "Przecież i tak nie płacimy"
Reprezentantki kraju powinny dostawać od związku takie same pieniądze jak reprezentanci - twierdzi hokejowa legenda i zgłasza doniesienie o dyskryminacji. Związek broni się i przekonuje, że i tak nie płaci żadnych pieniędzy ani kobietom, ani mężczyznom.
Dyskusja na ten temat wywiązała się w Szwecji. Przedwczoraj skargę do rzecznika ds. dyskryminacji w sprawie nierównych wynagrodzeń dla reprezentantek i reprezentantów kraju wniosła legenda tamtejszego hokeja kobiet Pia Sterner.
Legenda i żona legendy
Teraz domaga się, by szwedzki rzecznik ds. dyskryminacji zajął się nierównościami finansowymi między kobietami i mężczyznami występującymi w szwedzkich reprezentacjach hokejowych. Była zawodniczka i trenerka przekonuje, że reprezentantki kraju powinny od Szwedzkiego Związku Hokeja na Lodzie (SI) otrzymywać tyle samo pieniędzy, co ich koledzy występujący w kadrze męskiej. - Wszyscy musimy podjąć wysiłek na rzecz hokeja. Żeby dziewczyny, które chcą się tym zajmować było na to stać - mówi. - Ostatecznie, jeśli chce się mieć silną reprezentację, to trzeba się na to najpierw zrzucić, żeby dziewczyny, które chcą uprawiać swój ukochany sport mogły to robić.
Tak jak w piłce nożnej
Będzie dobrze, jeśli nasz związek też zostanie pod tym kątem zbadany przez rzecznika ds. dyskryminacji. Myślę, że nic złego się nie stanie Mam nadzieję, że jako związek będziemy w stanie działać lepiej Wiem, że duża część zawodniczek uważa, że wsparcie finansowe ze strony związku nie jest zbyt duże i powinno być o wiele lepsze. Być może w ten sposób udałoby się trochę docenić żeńską reprezentację
Jedna z zawodniczek kadry Erika Grahm także apeluje o wyższe wynagrodzenia i popiera wniosek Sterner, przy okazji ostro krytykując związek. - Mam nadzieję, że ktoś się wreszcie obudzi i otworzy oczy - mówi. - Ale skoro decyzyjnych osób w związku hokej kobiet nawet specjalnie nie obchodzi, to raczej nigdy te sprawy nie ruszą z miejsca. Ja chcę grać w hokeja i nie robię z siebie ofiary. Pewnie nie zostało mi wiele lat grania, ale nie chcę, żeby następne pokolenie znowu musiało iść tą samą drogą co my.
Związek odpowiada: "I tak nie płacimy"
My tak naprawdę nie płacimy żadnych pieniędzy zawodnikom. Ani kobietom, ani mężczyznom Mamy tylko umowy z ligami, w których oni występują i to kluby wypłacają pieniądze zawodnikom oraz zawodniczkom podczas pobytów na zgrupowaniach. Tak jest zarówno w przypadku mężczyzn, jak i kobiet.
Działacz dodał w rozmowie ze szwedzką telewizją SVT, że zgadza się z Pią Sterner, iż kobietom należy zapewnić takie same warunki, jak mężczyznom. Teraz jego związek czeka na kontakt ze strony rzecznika ds. dyskryminacji. - Jeśli rzecznik będzie prowadził w tej sprawie jakieś dalsze postępowanie, to oczywiście potraktujemy je z pełną powagą - mówi. - Absolutnie naszym celem jest spełnianie zasad równości.
"Nie należy mieć szczególnie wysokich oczekiwań"
- W pierwszej kolejności zajmiemy się doniesieniem w sprawie związku piłkarskiego, które wpłynęło wcześniej - powiedział. - Na pewno wynik tej analizy wpłynie też na podejście do sprawy hokeja. Przypominam, że stale urząd rzecznika sprawuje nadzór nad takimi sprawami, więc być może nie należy mieć jakichś szczególnie wysokich oczekiwań, że go teraz jeszcze poszerzymy. Ale oczywiście to nie ja podejmuję decyzje.
W Finlandii nierówność legalna
W kwietniu tego roku podobna dyskusja o wynagrodzeniach dla reprezentantek kraju miała miejsce w Finlandii. Po niespodziewanym srebrnym medalu Mistrzostw Świata tamtejszej żeńskiej reprezentacji, która w kontrowersyjnych okolicznościach przegrała finałowy mecz z USA, miejscowy związek hokejowy wypłacił zawodniczkom premie w wysokości 7 tys. euro na głowę. Były one podniesione o 2 tysiące w stosunku do pierwotnie przewidzianych za srebrny medal. Wynikało to jednak tylko z faktu, że Finowie czuli się oszukani po anulowaniu w wyniku niezwykle długiej analizy wideo gola zdobytego przez "Lwice" w dogrywce meczu finałowego. Zawodniczki dostały więc premie jak za złoty medal, ale i tak były one o 20 tys. euro niższe od tych otrzymanych miesiąc później przez reprezentantów kraju, którzy zdobyli mistrzostwo świata na Słowacji.
Prezes fińskiego związku Matti Nurminen tłumaczył wówczas, że wysokość nagród dla hokeistów bierze się z pieniędzy wypłacanych przez Międzynarodową Federację Hokeja na Lodzie (IIHF) za zdobycie mistrzostwa świata. W przypadku żeńskiego czempionatu IIHF w ogóle nie przewiduje wypłacania nagród dla związków krajowych. - Te nagrody dla reprezentacji kobiet są niższe dlatego, że wypłacamy je z własnego budżetu - mówił.
Jednocześnie w maju fiński rzecznik ds. dyskryminacji orzekł, że nierówne wynagrodzenia dla piłkarek i piłkarzy reprezentacji nie łamią tamtejszego prawa, ponieważ nierówne są warunki ekonomiczne. Kadra piłkarska daje bowiem związkowi przychody, podczas gdy reprezentacja kobiet przynosi finansowe straty. Reprezentanci Finlandii w piłce nożnej sami zaproponowali obniżenie swoich wynagrodzeń za czas pobytu na zgrupowaniach, by podnieść stawki dla kobiet.
Komentarze