ECHL: Asysta Alana Łyszczarczyka (WIDEO)
Alan Łyszczarczyk zaliczył asystę w sobotnim meczu ligi ECHL. Jego zespół wrócił do własnej hali po długiej serii gier wyjazdowych, ale nawet przy wsparciu 10,5 tys. kibiców nie zdołał odnieść zwycięstwa.
Ekipa Fort Wayne Komets z Polakiem w składzie przed własną publicznością uległa Tulsa Oilers 3:6. Z trybun mecz oglądało 10 567 widzów, czyli nawet nieco więcej niż wynosi oficjalna pojemność hali Memorial Coliseum podczas meczów hokejowych.
Łyszczarczyk w 53. minucie asystował przy golu na 3:5, strzelonym przez Taylora Doherty'ego. Spod bandy wstrzelił krążek przed bramkę Olle Erikssona Eka, po czym Doherty przejął "gumę" i uderzył celnie z drugiej strony. Gospodarze nie zdołali już jednak dogonić rywali. W ekipie Oilers, która jest filią mistrzów NHL St. Louis Blues, hat trickiem popisał się Adam Pleskach, Robby Jackson trafił do siatki dwukrotnie i asystował, a na liście strzelców znalazło się także nazwisko Devena Sideroffa, który ma ważny kontrakt w NHL z Anaheim Ducks.
Asysta Alana Łyszczarczyka
Łyszczarczyk tej nocy oddał 4 celne strzały na bramkę i zaliczył -2 w statystyce +/-, bo był na lodzie przy 3 golach rywali. Trener Ben Boudreau raczej nie był zadowolony z jego postawy, bo po spotkaniu krytykując swoich podopiecznych powiedział, że tylko Brett McKenzie, Drake Rymsha i Shane Szydlowski przez cały mecz dobrze prezentowali się w ofensywie. Zdobyty wczoraj punkt był 40. dla reprezentanta Polski w ECHL. W 43 spotkaniach strzelił 15 goli i zaliczył 25 asyst, co daje mu 2. miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących debiutantów tych rozgrywek. Wyprzedza go w niej jedynie Tyler Sheehy z Allen Americans, który z 63 "oczkami" jest w ogóle najskuteczniejszym zawodnikiem ligi.
Powrót ciągle mających problemy z urazami "Komet" do własnej hali na niewiele się zdał. Drużyna przegrała 5 z 7 meczów długiej serii wyjazdowej, ale i u siebie musiała uznać wyższość rywali. Tulsa Oilers po wczorajszej wygranej zrównali się punktami z drużyną Łyszczarczyka w tabeli konferencji zachodniej, choć mają rozegrane o 4 mecze więcej. Komets z 50 punktami zajmują w konferencji 8. miejsce, ale najważniejsze jest dla nich, by przynajmniej utrzymać 4. pozycję w dywizji centralnej, bo to ona daje awans do play-offów. Obecnie piątych Wheeling Nailers wyprzedzają o 3 punkty, mając rozegrany o 1 mecz więcej. Zespół z Fort Wayne przegrał 3 mecze z rzędu. Ten pracowity weekend jeszcze się dla niego skończył, bo dziś na wyjeździe rozegra 3. spotkanie w ciągu 3 dni. Będą to derby stanu Indiana z Indy Fuel.
Fort Wayne Komets - Tulsa Oilers 3:6 (0:1, 1:2, 2:3)
0:1 Jackson - Clifford - Benson 04:46
0:2 Pleskach - Ruggiero 22:51
1:2 Rymsha - McKenzie - Szydlowski 28:43
1:3 Sideroff - Jackson - Liberati 38:53
1:4 Jackson - Thomas 46:12
1:5 Pleskach - McNulty 50:55
2:5 McKenzie - Torrel 51:36
3:5 Doherty - Łyszczarczyk 52:57
3:6 Pleskach - Nevins - Liberati 56:18
Strzały: 40-34.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 10 567.
Komentarze