"Przegrał z Polską, a chce nam dawać rady". Eksperci drwią z trenera
Po 3 miesiącach od awansu Polski do finałowej rundy kwalifikacji olimpijskich temat niespodziewanie wrócił dziś w dyskusji wśród ekspertów w Rosji. - Jego drużyna przegrała z Polską, a on chce nam dawać rady - drwi były doświadczony szkoleniowiec z selekcjonera Kazachstanu, który Polacy niespodziewanie pokonali.
"Biało-czerwoni" w lutym w turnieju prekwalifikacji do Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022 zaskoczyli złożoną niemal w całości z graczy KHL reprezentację Kazachstanu, eliminując ją z rywalizacji na jej terenie. De facto przesądziło to o pożegnaniu ze stanowiskiem selekcjonera kazachskiej ekipy Andreja Skabiełki. Trener nie chciał już dłużej łączyć posady w reprezentacji z pracą w klubie Barys Nur-Sułtan w KHL, a że w Kazachstanie jest taki zwyczaj, to umowy z nim nie przedłużono.
Skabiełka szybko znalazł nowego pracodawcę i podpisał umowę z Łokomotiwem Jarosław. W ostatnich dniach wrócił jednak do tematu jednoczesnej pracy z klubem i reprezentacją, co wywołało dyskusję wśród rosyjskich ekspertów.
- Nie powinno się łapać dwóch srok za ogon, tylko przede wszystkim pracować nad rozwojem zawodników. W Kazachstanie czy na Białorusi nie ma zbyt wielu zawodników, więc powinniśmy iść taką drogą jak Czechy czy Finlandia - powiedział w rozmowie z białoruską gazetą "Pressboł". - Trzeba oceniać perspektywy zawodników i mieć na celu ich ciągłe postępy.
Białoruski szkoleniowiec podtrzymał więc opinię, że zajmowanie jednocześnie dwóch stanowisk nie jest dobrym pomysłem, co spotkało się z krytyką w Rosji, gdzie również panuje taki zwyczaj. Białorusina skrytykował między innymi doświadczony były trener Władimir Pluszczew, prowadzący kiedyś i pierwszą, i młodzieżowe reprezentacje Rosji, a także Kazachstan na Uniwersjadzie w 2014 roku. Pluszczew zadrwił ze Skabiełki, wytykając mu właśnie lutową porażkę z Polską.
- O ile wiem, to jego drużyna przegrała z Polską, a teraz on będzie nam dawał rady, jak powinniśmy dobrze działać - powiedział w wywiadzie dla serwisu allhockey.ru. - Władze federacji dobrze wiedzą, co robić i nie potrzebują rad. W Rosji ten system od lat się dobrze sprawdza. Nie widzę żadnych problemów w łączeniu stanowisk. A jeśli Skabiełka miał z tym problem w Kazachstanie, to już nie nasza sprawa.
Także porażkę z Polską wytknął białoruskiemu szkoleniowcowi były dwukrotny mistrz olimpijski z reprezentacją Związku Radzieckiego Aleksandr Kożewnikow.
- Kiedy Andrej Skabiełka przegrał z Polską, to łączenie stanowisk okazało się dla niego problemem, a gdy wcześniej awansował z Kazachstanem do elity, to mu nie przeszkadzało - skomentował były wieloletni gracz Spartaka Moskwa. - Równoczesna praca w klubie i reprezentacji ma wiele plusów i żadnych minusów. Trener jest cały czas w rytmie pracy z zespołem, analizuje taktykę i rozwój zawodników. Oczywiście nie może regularnie oglądać wszystkich kandydatów do reprezentacji, ale od tego ma analityków i skautów. Zawsze ma dostępne wszystkie dane o zawodnikach.
Komentarze