Wszystkie mecze na Białorusi odwołane. Polacy też nie zagrają
Koronawirus nie zdołał zmusić Białorusinów do przerwania rozgrywek hokejowych, ale zamieszki na ulicach już tak. Wszystkie najbliższe mecze krajowego pucharu zostały odwołane.
Wiosną Białoruś jako jedyny kraj na świecie kontynuowała sezon hokejowy mimo trwania pandemii koronawirusa. Udało się wówczas rozgrywki dokończyć i wyłonić mistrza kraju.
Tydzień temu za naszą wschodnią granicą meczami Pucharu Białorusi im. Rusłana Saleja rozpoczął się już kolejny sezon, ale teraz zapadła decyzja o przerwaniu go w związku z zamieszkami na ulicach wielu białoruskich miast po zakończonych w niedzielę wyborach prezydenckich. Tradycyjnie zwycięzcą został ogłoszony rządzący od 1994 roku Alaksandr Łukaszenka. Protesty zwolenników opozycji oskarżających władzę o sfałszowanie wyborów są brutalnie tłumione przez siły porządkowe.
Wczoraj zapadła decyzja o odwołaniu wszystkich zaplanowanych na dziś meczów trzeciej kolejki fazy grupowej Pucharu Białorusi, a dziś tamtejszy związek hokejowy poinformował, że w sobotę nie odbędzie się także czwarta kolejka. Władze białoruskiego hokeja ogłosiły, że przyczyną jest "siła wyższa", bez podawania żadnych konkretów. Mecze mają zostać rozegrane w innych terminach, ale na razie jeszcze nie wiadomo kiedy.
Odwołane zostały między innymi dwa spotkania Niomana Grodno, w którym występują Krystian Dziubiński i Oskar Jaśkiewicz. Ekipa Polaków dziś miała zagrać u siebie z HK Lida, a w sobotę na wyjeździe z Pinskimi Jastriebami.
Zanim jeszcze doszło do odwołania obu kolejek, wiadomo było, że nie odbędzie się dziś mecz Dynama Mołodeczno z Pinskimi Jastriebami, ale wtedy jako powód oficjalnie podawana była awaria systemu mrożącego taflę. Z kolei w Homlu, gdzie trwają intensywne protesty, wstępu na spotkanie tej drużyny z HK Brześć zabroniono kibicom, tłumacząc się zagrożeniem wynikającym z epidemii koronawirusa.
Następna kolejka rozgrywek Pucharu Saleja jest zaplanowana na najbliższy wtorek. Na razie jeszcze nie została odwołana.
Komentarze