Kibice sfinansują kontrakt ulubieńca. Zebrali 640 tysięcy w 2 dni
To był prawdziwy pokaz wsparcia kibiców dla klubu. Dwa dni zajęło fanom zebranie kwoty potrzebnej na powrót do drużyny ich ulubieńca, a swoje pieniądze dorzuciły także wielkie gwiazdy.
Szwedzki klub MODO Örnsköldsvik poprosił swoich kibiców o zbiórkę pieniędzy na pozyskanie Patrika Karlkvista, który w zeszłym sezonie drugiej ligi w swojej ojczyźnie był najlepszym strzelcem drużyny. W 52 meczach strzelił 30 goli i zaliczył 38 asyst. Do tego miał na koncie najwięcej trafień w przewagach w całej lidze. W nowych rozgrywkach postanowił spróbować swoich sił w fińskiej ekstraklasie i trafił do drużyny Vaasan Sport, której zawodnikiem został także Marcin Kolusz.
Pod wodzą Risto Dufvy jednak mu się nie wiodło i w 8 ligowych meczach nie zdobył punktu. Kontrakt został więc rozwiązany za porozumieniem stron, a Karlkvist chciał wrócić do MODO. Klub jednak w obliczu kornawirusowego kryzysu nie miał wystarczająco dużo pieniędzy, więc uruchomił zbiórkę w internecie pod hasłem "Karla wraca do domu" ("Karla" to pseudonim Karlkvista - przyp. red.) Celem było zebranie 500 tysięcy koron (ok. 223 tys. złotych) do północy ze środy na czwartek. Ale już dziś, po 2 dniach, okazało się, że fani wpłacili ponad 640 tysięcy.
Pomogły w tym także gwiazdy szwedzkiego sportu. Reprezentant kraju w piłce nożnej, występujący na co dzień w niemieckim RB Lipsk kibic MODO Emil Forsberg wpłacił 20 tysięcy koron. W odpowiedzi "przebił" go wychowanek klubu i legenda szwedzkiego hokeja Peter Forsberg, który przesłał 21 tysięcy, zgodnie z numerem, który w trakcie kariery nosił na bluzie. - Zrobione. Fajnie jest pomóc w tym, żeby "Karla" wrócił do domu. Dobra robota, kibice Modo - napisał na Twitterze dwukrotny zdobywca Pucharu Stanleya i mistrz olimpijski.
- Przy COVID-19 musimy być odpowiedzialni i w tej nietypowej sytuacji, w której znajduje się zarówno cały świat, jak i branża hokejowa, nie możemy ryzykować finansami klubu. Wiemy, jak duże jest zaangażowanie naszych kibiców i jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy dołożą się do naszej lepszej przyszłości - mówił ogłaszając zbiórkę dyrektor sportowy MODO Fredrik Glader.
Fani go nie zawiedli. Zupełnie nie przejęli się fatalnym okresem Karlkvista w Vaasan Sport, bo liczą, że zobaczą go znów takiego, jak w zeszłym sezonie w ich drużynie. A ta potrzebuje skutecznego napastnika po w 14-zespołowej drugiej lidze szwedzkiej jest dopiero na 12. miejscu.
- To zupełnie niewiarygodne. Brakuje mi słów, żeby opisać, jak niesamowici są - mówi o kibicach swojej starej-nowej drużyny 28-letni snajper. - Jestem bardzo wdzięczny. Zobaczymy, co się dalej stanie, ale wszyscy wiedzą, jak mocno moje serce bije dla MODO. Do uzgodnienia z klubem pozostały mu ostatnie szczegóły kontraktu i w najbliższych godzinach oficjalnie zostanie ogłoszony jako zawodnik dwukrotnych mistrzów Szwecji.
Klub, w którym oprócz Petera Forsberga wychowały się takie gwiazdy szwedzkiego hokeja jak bracia Sedinowie, Markus Näslund czy MVP ostatnich play-offów NHL Victor Hedman, może żałować poprzedniego sezonu, w którym zajął 2. miejsce w części zasadniczej, a finał o prawo gry w barażu o awans o ekstraklasy został przerwany przy remisie 1-1 z Björklöven Umeå z powodu pandemii. Żaden z zespołów nie awansował. Dziś sytuacja MODO jest znacznie trudniejsza, ale Glader nie traci nadziei.
- Jeszcze w żadnym razie nie poddaliśmy tego sezonu. Walczymy do końca i jesteśmy przekonani, że "Karla" będzie ważnym elementem układanki, który pomoże nam osiągnąć cel - mówi.
Komentarze