Mistrzostwa Świata elity w Polsce? Kandydat na prezydenta IIHF proponuje rewolucję
Więcej uczestników, więcej meczów i więcej państw-organizatorów Mistrzostw Świata elity proponuje kandydat na prezydenta Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF). Jako jeden z krajów mogących organizować MŚ wskazuje Polskę.
Kandydujący na prezydenta IIHF Siarhiej Honczarau w swoim programie wyborczym zawarł propozycję gruntownej zmiany formatu Mistrzostw Świata elity. Szczegóły jego pomysłu opisała rosyjska agencja informacyjna TASS.
Kluczowe założenia jego propozycji to:
- rozgrywanie Mistrzostw Świata elity co 2 lata;
- zwiększenie liczby uczestników z 16 do 24;
- 4 grupy po 6 drużyn zamiast 2 grup po 8;
- zwiększenie liczby meczów z 64 do 80;
- wspólne organizowanie Mistrzostw Świata elity przez 4 państwa;
- spadek do I dywizji i awans z I dywizji jednej drużyny, dwie kolejne ekipy z elity i dwie z miejsc 2-3 z I dywizji grałyby w turnieju barażowym/kwalifikacyjnym.
Gdyby koncepcja Honczarawa została wcielona w życie, to w Mistrzostwach Świata elity grałaby niemal połowa wszystkich uczestników cyklu MŚ. W tym sezonie na wszystkich poziomach męskiego czempionatu łącznie wystartuje 56 reprezentacji.
Urodzony w NRD białoruski działacz, który obecnie jest wiceprezydentem Federacji Hokeja Białorusi oraz członkiem zarządu IIHF, przekonuje, że zwiększenie liczby uczestników MŚ elity i organizowanie ich przez 4 kraje mogłoby podnieść zainteresowanie dyscypliną w państwach takich, jak np. Polska, którą wymienia jako jednego z potencjalnych gospodarzy mistrzostw.
- Rozgrywanie Mistrzostw Świata w czterech miejscach położonych blisko siebie, gdzie cały czas rozwija się infrastruktura, mogłoby stworzyć wielkie hokejowe święto w całym regionie, rzadko - jeśli w ogóle - goszczącym wielkie imprezy IIHF. Na przykład w Europie Wschodniej (podział turnieju między Polskę, Ukrainę i państwa bałtyckie) lub Środkowej (Węgry, Austria, Słowenia i Włochy) - pisze Honczarau w swoim dokumencie.
Turnieje mistrzowskie według tej propozycji odbywałyby się na podobnych zasadach, jak Mistrzostwa Europy w siatkówce, w których każda grupa gra w innym kraju, pierwsze etapy fazy pucharowej odbywają się w dwóch państwach, a półfinały, finał i mecz o brązowy medal w jednym.
Rozgrywanie MŚ w 4 krajach jednocześnie sprawiłoby również, że mimo wzrostu liczby meczów, turniej nie musiałby trwać dłużej niż obecne 17 dni.
Honczarau jest również zdania, że w przypadku rozgrywania Mistrzostw Świata co 2 lata w kalendarzu powstałoby miejsce na imprezy regionalne, takie jak np. Puchar Europy, Ameryki Północnej czy Azji.
Sam ma zresztą pomysł na kolejne rozgrywki międzypaństwowe, wzorowane na piłkarskiej Lidze Narodów, które zastąpiłyby rozgrywane obecnie mecze towarzyskie reprezentacji i turnieje z cyklu Euro Hockey Tour czy Euro Ice Hockey Challenge. Według niego częstsze granie o punkty pozwoliłoby związkom poszczególnych krajów łatwiej pozyskiwać sponsorów i rządowe wsparcie finansowe. Hokejowa "Liga Narodów" mogłaby być także systemem kwalifikacji do imprez takich jak Mistrzostwa Świata lub Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
Już w zeszłym roku opisywaliśmy podobną koncepcję hokejowej Ligi Narodów przedstawioną przez sekretarza generalnego Słoweńskiego Związku Hokeja na Lodzie Dejana Kontreca.
Siarhiej Honczarau chciałby zrewolucjonizować także Mistrzostwa Świata kobiet. Jego celem jest zmniejszenie obecnej przepaści między reprezentacjami Kanady i USA a resztą świata. Do tej pory w 20 rozegranych turniejach MŚ zawsze wygrywała któraś z tych drużyn, a tylko raz zdarzyło się, by inny zespół zagrał w finale (Finlandia w 2019 roku). Białorusin proponuje stworzenie z Amerykanek i Kanadyjek wspólnej reprezentacji Ameryki Północnej, która mierzyłaby się z mistrzyniami Europy wyłonionymi w nowopowstałych rozgrywkach ME, a także z drużyną reszty świata, złożoną z najlepszych zawodniczek z innych państw.
- Taki turniej może stworzyć pozytywną rywalizację, która pomoże reszcie świata w staraniach o zmniejszenie dystansu w rozwoju hokeja kobiet do Ameryki Północnej - pisze członek zarządu IIHF.
To pomysł częściowo wzorowany na golfowych turniejach o Puchar Rydera, w których reprezentacja USA rywalizuje z Europą.
W świecie hokeja rozwiązanie w tym duchu zastosowano w 2016 roku podczas Hokejowego Pucharu Świata. Wystąpiła wówczas drużyna Europy, złożona z najlepszych hokeistów z państw, które nie miały w imprezie swoich reprezentacji, a także ekipa Ameryki Północnej, którą tworzyli najlepsi amerykańscy i kanadyjscy zawodnicy w wieku do 23 lat.
Siarhiej Honczarau jest jednym z pięciu kandydatów na stanowisko prezydenta IIHF, zgłoszonych do zaplanowanych na przyszłą sobotę wyborów, które odbędą się podczas Półrocznego Kongresu federacji w Petersburgu. Uważa się go jednak za outsidera w tym wyścigu, który nie ma wielkich szans na wybór. Oprócz niego kandydują: Duńczyk Henrik Bach Nielsen, Czech Petr Bříza, Niemiec Franz Reindl i Francuz Luc Tardif.
Komentarze