Szwajcaria wygrała na początek Deutschland Cup
Reprezentacja Szwajcarii otworzyła turniej Deutschland Cup zwycięstwem nad Słowacją. Ku zmartwieniu fanów w Olympiahalle w Monachium swój pierwszy mecz przegrali za to Niemcy.
W pierwszym meczu Deutschland Cup w Monachium nie doszło do niespodzianki. Szwajcarzy, którzy w światowym rankingu wyprzedzają Słowację o dwie pozycje wygrali 3:2. Status faworyta przed meczem "Helweci" zawdzięczali jednak nie tylko wyższej pozycji w rankingu IIHF, ale także faktowi, że ich skład na Deutschland Cup jest nieco bardziej zbliżony do najsilniejszego "europejskiego" niż w przypadku Słowaków. Mecz miał jednak bardzo wyrównany przebieg. Na jego pierwszego gola kibice w Olympiahalle czekali do 12. minuty, kiedy to Thierry Paterlini objechał słowacką bramkę i idealnie wyłożył krążek Duri Camichelowi, który nie zmarnował okazji. Słowacy w odpowiedzi stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji, ale stojący w szwajcarskiej bramce Martin Gerber bronił bardzo dobrze.
W 19. minucie także on nie dał rady, kiedy w sytuacji "sam na sam" pokonał go Rudolf Huna. Dzięki temu trafieniu pierwsza tercja kończyła się remisem. Druga zaczęła się od lekkiej przewagi Szwajcarów. W 26. minucie doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu. Milan Bartovič podciął Beata Gerbera, który z impetem wpadł w bandę i doznał urazu. Słowak otrzymał karę meczu, a Szwajcar zjechał z lodu na noszach. Szwajcarzy wykorzystali swoją pięciominutową przewagę w 28. minucie, kiedy mocnym celnym strzałem popisał się Ivo Rüthemann. Kolejnych goli w przewadze zespół Ralpha Kruegera jednak nie strzelił, a dodatkowo ostatnie minuty drugiej tercji należały do Słowaków, którzy jednak znów nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Martina Gerbera.
Szwajcaria - Słowacja 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
Strzały:
Minuty kar:
W wieczornym meczu Niemcy po rzutach karnych przegrali z USA 2:3. Amerykanie występują w Monachium pod wodzą Petera Laviolette`a oczywiście w składzie złożonym z zawodników grających w Europie. Dziś po dwóch golach napastnika Lukko Rauma, Justina Morrisona prowadzili już 2:0, ale w ciągu niespełna minuty Niemcom udało się wyrównać. Najpierw gola kontaktowego strzelił Kai Hospelt, a później podczas gry w osłabieniu wyrównał Travis Mulock. W trzeciej tercji nie padł ani jeden gol, a że rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka to musiało dojść do rzutów karnych.
W ich czwartej serii o zwycięstwie Amerykanów przesądził Jeff Hamilton. Napastnik HC Lugano dwukrotnie pokonał w decydującej rozgrywce stojącego w niemieckiej bramce Roba Zeppa. Swojego karnego wykorzystał również Chris Collins, a w niemieckim zespole Tobias Greilinger i Michael Wolf. Ten pierwszy jednak w przeciwieństwie do Hamiltona pomylił się w czwartej serii. Niemcy rozpoczną meczem z USA także przyszłoroczne Mistrzostwa Świata. Tyle, że wówczas obie drużyny zagrają w mocniejszych składach, a mecz na Veltins-Arena w Gelsenkirchen obejrzy pewnie ponad 70 tys. widzów.
Strzały:
Minuty kar:
Sobota:
Komentarze