Sześć tygodni Rzeszutki
Nawet 6 tygodni może potrwać przerwa w grze reprezentanta Polski, Jarosława Rzeszutki.
W poniedziałek informowaliśmy, że Polak z powodu złamania nadgarstka będzie pauzował przynajmniej cztery tygodnie. Lekarze twierdzą jednak, że Rzeszutko bedzie wyłączony z gry przez sześć tygodni. - Za trzy lub cztery tygodnie będę miał zdejmowany gips i wtedy zobaczymy, ale lekarz powiedział, że przerwa powinna potrwać sześć tygodni - mówi Polak w rozmowie z oficjalną stroną internetową klubu Newcastle Vipers.
Rzeszutko wspomina także sytuację z piątkowego meczu z Braehead Clan, w której doznał urazu. - Przeciwnik zaatakował ciałem i mój nadgarstek znalazł się między mną a nim. Wiedziałem, że jest uszkodzony, a w szpitalu potwierdzono złamanie - mówi reprezentant Polski. Niepocieszony kontuzją Polaka jest także trener Danny Stewart, który stracił swojego najlepszego w tamtym momencie strzelca akurat, gdy drużyna zdobyła pierwsze punkty w lidze.
- Lekarze twierdzą, że Jaro nie będzie grał przez sześć tygodni. Więcej będziemy wiedzieć po zdjęciu gipsu, kiedy okaże się jak przebiega leczenie tej kontuzji. Szkoda, że go straciliśmy akurat, kiedy gra zaczęła nam się układać jako drużynie - mówi Stewart dla vipershockey.co.uk. Kanadyjski grający trener nie wyklucza, że ściągnie do zespołu gracza, który miałby w najbliższym czasie zastąpić Rzeszutkę, bowiem Stewart chce znów mieć do dyspozycji 18 zawodników.
Newcastle Vipers po sześciu meczach zajmują w tabeli EIHL z 3 punktami 7. miejsce na 9 drużyn (do rozgrywek nie przystąpili jeszcze Hull Stingrays). W weekend "Żmije" rozegrają dwa spotkania z mistrzem kraju, Coventry Blaze.
Komentarze