MŚ U20: Po 11 latach finał bez Kanady (VIDEO)
Szerokość słupka dzieliła w półfinale Mistrzostw Świata Juniorów reprezentację Kanady od dokończenia jednego z najbardziej niewiarygodnych powrotów do gry w historii międzynarodowego hokeja. Gospodarzy rozgrywanego w Calgary i Edmonton turnieju po raz pierwszy od 11 lat zabraknie jednak w finale, a o złoto zagrają Rosja i Szwecja.
Przed rokiem w finale Mistrzostw Świata do lat 20 w Buffalo Rosjanie upokorzyli Kanadę strzelając jej 5 bramek w trzeciej tercji. Wczoraj zespół Dona Haya był o krok od słodkiej zemsty, ale raz jeszcze to Rosjanie okazali się lepsi.
Zanim jednak doszło do niesamowitej końcówki, kibice zgromadzeni w hali Scotiabank Saddledome w Calgary mogli być załamani. Co prawda Kanadyjczycy strzelali znacznie częściej i długo przebywali pod bramką rywali, ale to podopieczni Walerija Bragina zdobywali gole. Andriej Wasilewski w ich bramce spisywał się bardzo dobrze, podczas gdy Scott Wedgewood po drugiej stronie tafli był fatalnie dysponowany. Rosjanie prowadzili po pierwszej tercji 2:0 i choć Brett Connolly zmniejszył straty na początku drugiej, to później znów Rosja strzelała gola za golem.
Klasą dla siebie był jedyny Rosjanin grający w ubiegłorocznym finale, Jewgienij Kuzniecow. Do wczoraj wszystkie 9 punktów na turnieju w Albercie gracz Traktora Czelabińsk zdobył w meczu z Łotwą (14:0), ale Kanadyjczykom strzelił trzy gole i raz asystował. Główny kandydat do wyboru z numerem 1 w przyszłorocznym Drafcie, Naił Jakupow wciąż nie strzelił na tegorocznych Mistrzostwach Świata Juniorów gola, ale wczoraj 4 razy asystował. Aleksandr Chochłaczew miał gola i asystę, a na listę strzelców wpisali się też Nikita Niestierow i Nikita Kuczerow.
Wedgewood zjechał z kanadyjskiej bramki w 29. minucie, po wpuszczeniu czwartego gola, ale Mark Visentin niewiele zmienił. Po dwóch tercjach Rosjanie pod względem liczby oddanych strzałów przegrywali 18-35, ale w meczu prowadzili 5:1. Gdy Kuczerow w 48. minucie podwyższył na 6:1 można było zacząć wertować kroniki w poszukiwaniu najwyższej porażki Kanady w historii Mistrzostw Świata Juniorów. Nie było jednak sensu, bo nagle stało się coś niezwykłego.
Wspierani przez tak swoich kibiców, jak przez po gospodarsku prowadzących trzecią tercję sędziów Kanadyjczycy wrócili do gry. Brett Connolly nie został ukarany za uderzenie rywala w szyję, a Scott Harington za uderzenie kijem Kuzniecowa, gdy ten był w sytuacji "sam na sam". Po kontrowersyjnej karze dla Artioma Siergiejewa Kanadyjczycy zdobyli z kolei gola kontaktowego na 5:6. Błąd sędziów dał Rosji awans do półfinału w meczu z Czechami, ale w zamian wczorajsze błędy omal nie pozbawiły ją szansy na grę w finale. Rosjanie wcześniej mogli się jednak cieszyć z łaskawości arbitrów w drugiej tercji, gdy Ildar Isangułow za uderzenie łokciem w głowę Boone'a Jennera, zamiast udać się pod prysznic otrzymał karę mniejszą. Jenner sam dostał karę meczu po tym, jak podnosząc się po faulu Isangułowa ukłuł kijem prowokującego go słownie Kuzniecowa.
Ale trzecia tercja to przede wszystkim wielki pościg Kanady. Najpierw w odstępie 23 sekund Dougie Hamilton i Jaden Schwartz zmniejszyli straty do trzech goli, później Brendan Gallagher trafił na 4:6. Brandon Gormley we wspomnianej już przewadze zdobył dla Kanady 5. gola na niespełna 6 minut przed końcem trzeciej tercji kończąc występ w meczu Wasilewskiego, którego zastąpił występujący w kanadyjskiej lidze juniorskiej WHL Andriej Makarow. Wydawało się, że czasu przynajmniej na wyrównanie jest wystarczająco dużo. Rzeczywiście, Kanadyjczycy z furią rzucili się do ataku, a w samej końcówce Visentin zjechał z bramki.
Właśnie wtedy gospodarze byli najbliżej doprowadzenia do remisu. Strzał Ryana Strome'a zatrzymał się na słupku, a dobitkę Connolly'ego obronił Makarow. Kanadyjczycy do końca już nie znaleźli na rosyjskiego bramkarza sposobu i po raz drugi z rzędu musieli przełknąć na Mistrzostwach Świata Juniorów gorycz porażki ze swoim największym rywalem. - Wygraliśmy i jesteśmy tym podekscytowani - mówił po meczu Naił Jakupow. - Pokonaliśmy Kanadę. Rosja jest lepsza od Kanady. Nieco spokojniejszy był trener Bragin. - Kanada była najlepszą drużyną turnieju, aż do tego meczu. Być może dłuższa przerwa przed półfinałem wybiła ich z rytmu - mówił. - Dziękuję wszystkim moim zawodnikom za to zwycięstwo.
Kanadyjczycy, którzy nie mogli skorzystać z siedmiu zawodników tej kategorii wiekowej występujących już w NHL (sześciu nie puściły kluby, a Devante Smith-Pelly doznał kontuzji już w pierwszym meczu turnieju) przyznawali po spotkaniu, że czasu na zdobycie wyrównującego gola mieli wystarczająco dużo. - Nie można powiedzieć, że zabrakło nam czasu - mówił Dougie Hamilton. - Ich bramkarz stawał na głowie, raz uratował go słupek. Mogliśmy w ostatnich 10 minutach strzelić nawet 10 goli, ale tak się czasem zdarza. Myślę, że jeśli chodzi o moją przyszłą karierę, to wiele mnie ta trzecia tercja nauczy. Kanada grała we wszystkich 10 ostatnich finałach Mistrzostw Świata do lat 20. Po raz ostatni w decydującej rozgrywce nie było jej w 2001 roku w Moskwie.
Rosjanie w czwartek staną przed szansą obrony tytułu mistrzów świata po raz pierwszy od 2003 roku. By to się jednak udało, muszą pamiętać, że grać trzeba przez 60 minut, bo wczorajsza trzecia tercja była już ich drugą taką w obecnym turnieju. Na zakończenie fazy grupowej przegrali po dogrywce 3:4 ze Szwecją, choć po 40 minutach prowadzili 3:0. Drugi raz z rzędu "Mołodieżka" przebiła się do finału przez baraże. W ostatnich 4 latach tylko raz mistrzem świata zostawał zespół, który wygrał wcześniej grupę.
Kanada U20 - Rosja U20 5:6 (0:2, 1:3, 4:1)
0:1 Kuzniecow - Jakupow 07:26
0:2 Niestierow - Żełdakow 13:50 PP
1:2 Connolly - F. Hamilton - Huberdeau 22:37
1:3 Kuzniecow - Chochłaczew - Jakupow 24:24
1:4 Kuzniecow - Jakupow - Siergiejew 28:48
1:5 Chochłaczew - Kuzniecow - Jakupow 30:30 PP
1:6 Kuczerow - Grigorienko - Ziemczenko 47:54
2:6 D. Hamilton - Scheifele - Strome 49:20 PP
3:6 Schwartz - Gallagher 49:43
4:6 Gallagher - D. Hamilton 51:59
5:6 Gormley - Gallagher 54:17 PP
Strzały: 56-24.
Minuty kar: 45-16.
Widzów: 19 289.
Skrót meczu Kanada - Rosja
Także pościg w trzeciej tercji dał Szwedom zwycięstwo 3:2 w półfinale przeciwko Finlandii. Po 40 minutach Finowie prowadzili 2:0 po trafieniach Alexandra Ruuttu i Joela Armii, ale Szwedzi nie przegrali w tym sezonie w regulaminowym czasie meczu z żadną reprezentacją narodową i nie mogli przegrać także z Finlandią. Gole Williama Karlssona i Maxa Friberga (w 59. minucie) doprowadziły do 10-minutowej dogrywki. Jako że i ona nie wyłoniła zwycięzcy, decydowały rzuty karne. W nich trafili tylko Sebastian Collberg i znów Friberg, co dało Szwecji awans do finału, a także miano pierwszej w historii reprezentacji, która na jednych Mistrzostwach Świata wygrała dwie serie rzutów karnych. W fazie grupowej podopieczni Rogera Rönnberga pokonali bowiem Szwajcarię także dzięki celnym strzałom Collberga i Friberga.
Szwedzi dwie serie karnych próbowali wygrać także przed rokiem w Buffalo, ale wtedy w półfinale ulegli Rosjanom. W czwartek właśnie z nimi "Małe Korony" będą się bić o drugi w historii, a pierwszy od 1981 roku złoty medal Mistrzostw Świata Juniorów. Na tych mistrzostwach Szwecji udało się już z Rosją wygrać i... nie jest to dla niej dobry omen. Od wprowadzenia obecnego formatu Mistrzostw Świata U20 nigdy jeszcze nie zdarzyło się, by w przypadku rozgrywania finału między rywalami z fazy grupowej, jeden z zespołów wygrał oba mecze.
Jeśli gdzieś Szwedzi chcą szukać nadziei, to być może w statystyce bezpośrednich konfrontacji z Rosją na MŚJ. Z 17 dotychczasowych spotkań "Småkronorna" wygrały 9, przegrały 7 i zremisowały jedno. Szwecja jest przed finałem jedyną niepokonaną drużyną na turnieju w Calgary i Edmonton. W całym sezonie 2011-12 przegrała z którąś reprezentacją zaledwie jeden mecz. Właśnie z Rosją na wrześniowym turnieju w Podolsku.
We wczorajszym półfinale fiński bramkarz, Sami Aittokallio obronił 55 strzałów Finów. Reprezentacja Szwecji nie otrzymała w całym meczu ani jednej karnej minuty, podczas gdy Finlandia aż 16. W ostatniej rundzie rzutów karnych zupełnie pogubił się najlepszy fiński gracz, Mikael Granlund, który nawet nie zdołał oddać strzału.
Szwecja U20 - Finlandia U20 3:2 (0:1, 0:1, 2:0, 0:0, 1:0)
0:1 Ruuttu - Aaltonen - Barkow 18:29
0:2 Armia 35:30
1:2 Karlsson - Larsson - Friberg 43:11 PP
2:2 Friberg - Sundström 58:16
3:2 Friberg SO
Strzały: 58-24.
Minuty kar: 0-16.
Widzów: 15 690.
Rzut karny Mikaela Granlunda
W elicie pozostaje reprezentacja USA, która zgodnie z oczekiwaniami rozbiła wczoraj Łotwę 12:2. Hat trickami popisali się Austin Watson i Nick Bjugstad. Ten pierwszy dołożył 4, a drugi 2 asysty. Gola i dwie asysty uzyskał z kolei Kyle Rau. Wysokie zwycięstwo drużyny Deana Blaisa na koniec nie może jednak zmienić fatalnej oceny występu w Albercie zespołu, który ma w swoim składzie 20 graczy wybranych już w Drafcie NHL, w tym ośmiu z pierwszej rundy. Niezależnie od wyniku ostatniego meczu ze Szwajcarią, Amerykanie zajmą na tegorocznych mistrzostwach najgorsze miejsce od 1999 roku. Łotwa, by się utrzymać w elicie musi dziś wygrać z Danią.
USA U20 - Łotwa U20 12:2 (4:0, 7:1, 1:1)
1:0 Watson - Tinordi - Bjugstad 05:40
2:0 Watson - Merrill - Bjugstad 11:53
3:0 Watson - Rau - Archibald 16:17 PP
4:0 Zucker - Saad 18:47 SH
5:0 Miller - Zucker - Clendening 20:46 PP
6:0 Bjugstad - Saad - Watson 20:56
6:1 Girgensons - Pelšs - Bļugers 22:03
7:1 Arnold - Rau 25:38
8:1 Clendening - Watson - Saad 32:08
9:1 Rau - Watson - Trouba 33:05 PP
10:1 Bjugstad - Watson - Johns 35:30
11:1 Bjugstad - Saad - Merrill 36:41 PP
12:1 Czarnik 42:16
12:2 Bļugers - Salija - Pelšs 53:25
Strzały: 58-29.
Minuty kar: 6-18.
Widzów: 9 146.
Tabela grupy spadkowej
Miejsce | Drużyna | Mecze | Gole | Punkty |
1. | USA | 2 | 23-5 | 6 |
2. | Szwajcaria | 2 | 9-6 | 5 |
3. | Dania | 2 | 6-15 | 1 |
4. | Łotwa | 2 | 5-17 | 0 |
Miejsce | Imię i nazwisko (Drużyna) | Gole | Asysty | Punkty |
1. | Jewgienij Kuzniecow (Rosja) | 6 | 7 | 13 |
2. | Max Friberg (Szwecja) | 9 | 2 | 11 |
3. | Mikael Granlund (Finlandia) | 2 | 9 | 11 |
4. | Teemu Pulkkinen (Finlandia) | 6 | 4 | 10 |
5. | Mark Stone (Kanada) | 7 | 2 | 9 |
Komentarze