Zacięta walka o play - off
Na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej czeskiej extraligi Jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Tym bardziej, że drużyny z końca tabeli potrafią zabierać punkty liderom.
W piątek 15 lutego do Czeskich Budziejowic zajechali hokeiści Trzyńca. Gospodarze muszą walczyć o każdy punkt, gdyż ich miejsce nawet w fazie wstępnej play-off jest jeszcze niepewne. Przyjezdni natomiast mają na razie bezpieczny dystans do siódmego miejsca, ale zaledwie jedna wygrana w ostatnich pięciu meczach z pewnością wzbudza obawy kibiców pod Beskidami o dyspozycję swoich ulubieńców. Pewnym usprawiedliwieniem ich słabszej ostatnio postawy jest kontuzja kolanakapitana Radka Bonka ( niewykluczony jest jego udział w niedzielnym meczu ze Zlinem), ale zespół ma na tyle silny skład, że nie powinien np. przegrywać spotkań z outsiderami z Liberca i Chomutowa.
Piątkowy mecz można w skrócie podsumować następująco: zaczęło się jak zwykle i skończyło się jak zwykle. Trzyniecki klub jest chyba niechlubnym rekordzistą ligi w roztrwanianiu dwubramkowej przewagi. Pierwsza tercja skończyła się jednobramkową wygraną gości a na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Martin Růžička. Zawodnikowi temu brakuje jednego punktu aby wyrównać rekord ekstraligi Richarda Krála w punktacji kanadyjskiej w trakcie sezonu (notabene obecnie grający w Jastrzębiu napastnik był w swoim rekordowym sezonie 1999/2000 graczem Trzyńca). Kiedy goście zdobyli w drugiej tercjitrzecią bramkę i zdecydowanie dominowali w dalszej części gry wydawało się, że jest kwestią czasu podwyższenie rezultatu. Jednak w bramce gospodarzy doskonale spisywał się reprezentacyjny bramkarz Jakub Kovář, a przyjezdni seryjnie marnowali tzw. więcej niż stuprocentowe sytuacje. Skończyło się to dla nich fatalnie, gdyż pod koniec tej odsłony miejscowym wystarczyły niespełna trzy minuty aby objąć prowadzenie.
Na początku trzeciej tercji gospodarze strzelili kolejnego gola i od tego momentu kontrolowali przebieg spotkania. Goście nie potrafili odwrócić niekorzystnego dla nich przebiegu meczu i nie stanowili już takiego zagrożenia jak w pierwszych dwóch tercjach. O braku wiary w końcowy sukces świadczy fakt, że w końcówce trenerzy Stalowników nie zdecydowali się nawet na wpuszczenie szóstego gracza w polu.
W zwycięskim zespole, oprócz wspomnianego wyżej bramkarza na wyróżnienie zasłużyli strzelcy dwóch goli Aleš Kotalík i Martin Podlešák.Ciekawostką jest fakt, że ten drugi swojego ostatniego gola w lidze strzelił 18 listopada zeszłego roku w meczu przeciwko… Trzyńcowi.U przyjezdnych na uwagę zasługuje dość dziwna decyzja trenerów odnośnie przebywania na lodzie wspomnianego powyżej M. Růžički. Najskuteczniejszy gracz ligi przebywa na lodzie ponad 25 minut i nierzadko zdarza się, że jednorazowo na lodzie jest ponad dwie minuty. Jest jasną rzeczą, że w konsekwencji takiego postępowania zawodnik ten pod koniec meczu nie ma siły nie tylko na zagrożenie bramki rywali, ale i na efektywną grę w obronie. Przekonano się o tym całkiem niedawno w czasie spotkania z Witkowicami, kiedy to błąd bądź co bądź doskonałego napastnika w końcówce meczu zadecydował o przegranej Trzyńca.
HC MOUNTFIELD ČESKÉ BUDĚJOVICE - HC OCELÁŘI TŘINEC 5:3 (1:2, 3:1, 1:0)
Bramki i asysty: 2. Langhammer (Vráblík, Knotek), 37. Kotalík (Dej), 38. Podlešák, 40. Podlešák (Suja, Harant), 52. Kotalík (Knotek) - 3. M. Růžička (Peterek, Hrabal), 17. M. Růžička (Roth), 25. Rákos (Hrabal).
HC MOUNTFIELD České Budějovice: Jakub Kovář - Ptáček, Harant, Frühauf, Vydarený, Vráblík, Jank - Suja, Mertl, Podlešák - Dej, Kotalík, Šimánek - Knotek, Langhammer, L. Květoň - Rousek, Červený, Luňák. Trenerzy: Draisaitl i Bělohlav.
HC Oceláři Třinec: Hamerlík - Roth, Ovčačík, Hrabal, Zíb, Lojek, Klouček - M. Růžička, Peterek, Varaďa - D. Květoň, Rákos, Orsava - Klimenta, Polanský, Adamský. Trenerzy: Turek i Janků.
Przed praskimi derbami doszło do przyjęcia sześciu nowych członków w poczet Galerii Sław Sparty Praga. Zaszczytu tego dostąpili: Miloslav Charouzd, Karel Koželuh, Václav Roziňák, Stanislav Hajdušek, Tomáš Jelínek i Rudolf Šindelář. Niestety, pierwsza trójka niegdyś doskonałych zawodników nie dożyła tego zaszczytu. Podniosła uroczystość nie zmobilizowała gospodarzy, którzy przegrali z lokalnym rywalem po raz czwarty w tym sezonie.
HC SPARTA PRAHA - HC SLAVIA PRAHA 2:3 po dogrywce (0:1, 1:1, 1:0 - 0:1)
Porażka karlowarskich Energetyków w Brnie definitywnie przekreśliła możliwość bezpośredniego ich awansu do play – off. Zespół ze słynnego uzdrowiska czeka ciężka walka o minimum dziesiąte miejsce pozwalające uniknąć im walki o uniknięcie baraży.
HC KOMETA BRNO - HC ENERGIE KARLOVY VARY 4:0 (3:0, 0:0, 1:0)
Zespół Pilzna ma już praktycznie zapewnione miejsce w pierwszej szóstce, stąd porażka z zajmującym ostatnie miejsce Chomutowem nie jest traktowana jako tragedia. Tym bardziej, że Piraci muszą zbierać każdy punkt, który może decydować o uniknięciu baraży.
PIRÁTI CHOMUTOV - HC ŠKODA PLZEŇ 4:3 (0:1, 2:1, 2:1)
W podobnej sytuacji co Chomutow jest Liberec, jednak w przeciwieństwie do Pilzna ich piątkowi rywale z Litwinowa już nie mogą sobie pozwalać na punktowe straty, gdyż inaczej marzenia o zajęciu szóstego miejsca mogą prysnąć.
BÍLÍ TYGŘI LIBEREC - HC VERVA LITVÍNOV 5:3 (1:1, 2:0, 2:2)
W ostatnim piątkowym meczu hokeiści Kladna po zwycięstwie nad Zlinem praktycznie zapewnili sobie udział przynajmniej wfazie wstępnej play – off.
RYTÍŘI KLADNO - PSG ZLÍN 5:2 (2:1, 2:0, 1:1)
Mecz pomiędzy Witkowicami a Pardubicami – bardzo ważny dla obu zespołów rozegrano 29 stycznia. Zakończył on się wygraną gospodarzy 2:1.
Wkrótce aktualna tabela.
Komentarze