Ruszyła czeska extraliga
Nowy puchar dla zwycięzców, nowy przepis o młodych zawodnikach, nowa punktacja pozwalająca lepiej zobrazować pracę obrońców i nowe miasto na mapie czeskiego hokeja to w skrócie najważniejsze zmiany u naszych południowych sąsiadów. Ponadto rozegrano dwa pierwsze mecze.
Hokej w Hradcu Kr. istnieje od 1925 roku, jednak zespoły z tego dość sporego jak na Czeską Republikę miasta nie mogą pochwalić się żadnymi większymi osiągnięciami. Wystarczy tylko przytoczyć fakt, że najwyższa klasa rozgrywkowa była tu tylko przez jeden sezon w latach 1993-94. Poza tym miejscowi kibice najczęściej mieli możliwość oglądać drugi poziom, a i zdarzały się lata, że zespół grał jeszcze niżej. W nadchodzącym sezonie extraliga zawita do Hradca po raz drugi w dużej mierze dzięki temu, że zmienił się główny sponsor piwny ligi. Spowodowało to, że w Czeskich Budziejowicach wybuchł konflikt między władzami tamtejszego Mountfieldu a Ratuszem. Jedną z największych tzw. kości niezgody było to, że w hali będącej własnością miasta swoją restaurację miał miejscowy browar Budvar, który notabene był poprzednim sponsorem rozgrywek. Włodarze południowoczeskiego miasta ani myśleli rozwiązywać tę umowę, zaś nowy sponsor zastrzegł, że tylko piwo Radegast może być sprzedawane w trakcie meczów. Sytuacja była bez wyjścia i właściciele licencji jako najlepsze wyjście uznali przeniesienie się zespołu do Hradca. Ten będzie grać w hali, która może pomieścić 7700 widzów, a więc jest większa niż w Czeskich Budziejowicach. Oprócz kibiców z południa Czech z faktu przenosin niezadowoleni też są właściciele leżących niecałe 20 km od Hradca Pardubic. A powodem jest to, że spora część regionalnych sponsorów postanowiła podzielić po równo środki, które dotychczas w całości dostawali hokeiści z miasta pierników.
Jan Kovař (z lewej) już strzelił pierwszy gol dla Metallurga Magnitogorsk a Martin Straka (z prawej) zamknął w ub.sezonie i otworzył w bieżącym listę strzelców.
Zwycięski zespół na koniec zostanie nagrodzony nowym pucharem, który otrzymał imię pierwszego prezydenta Czechosłowacji T. G. Masaryka. Trofeum to jest wierną kopią pucharu, który przyznano za zwycięstwo w mistrzostwach świata w Pradze w 1933, a fundatorem był właśnie wspomniany wyżej polityk, który był fanem hokeja, podobnie zresztą jak jego dwaj synowie (jeden z nich, Herbert w barwach Slavii uczestniczył w pierwszym meczu hokejowym rozegranym w Pradze).
W dniu dzisiejszym rozegrano dwa pierwsze mecze extraligi. W Litwinowie miejscowi Chemicy podejmowali wicemistrzów ze Zlina. Gospodarze w tym roku świętują 55-lecie nieprzerwanego uczestnictwa w najwyższej klasie rozgrywkowej u naszych południowych sąsiadów. Z pewnością najpiękniejszym prezentem dla miejscowych kibiców byłby tytuł mistrzowski, którego jeszcze zespół z zachodu Czech nie ma w swojej kolekcji. Będzie to jednak bardzo trudne, gdyż Litwinow nie zalicza się do faworytów rozgrywek, w przeciwieństwie do rywali, którzy w dalszym ciągu opierają swój skład na młodych graczach. Tym razem goście wygrali po karnych, zaś wyrównującego gola strzelił na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry jeden z weteranów Petr Leška.
HC VERVA LITVÍNOV – PSG ZLÍN 2:3 po karnych (0:0, 1:1, 1:1 – 0:0)
W drugim spotkaniu obrońcy tytułu z Pilzna podejmowali Witkowice. Miejscowych kibiców do końca w niepewności trzymał Martin Straka, a rzecz idzie oczywiście o dalszą karierę tego doskonałego hokeisty. Ostatecznie mistrz olimpijski z Nagano wystąpił w dzisiejszym meczu i był jednym z jego bohaterów. Już w 26 sekundzie pierwszej tercji po pięknej indywidualnej akcji wpisał się na listę strzelców i tym samym zapisał się w historii ligi tym, że w poprzednim sezonie strzelił ostatniego gola rozgrywek, a w tym pierwszego. W drugiej tercji M. Straka dołożył na swoje konto jeszcze jedno trafienie i nic dziwnego, że został wybrany najlepszym graczem meczu w swoim zespole. Dobry występ nie oznacza jednak, że kapitan Indian będzie grał cały sezon, zainteresowany powiedział, że wszystko zależy od jego kondycji fizycznej. Samo spotkanie było dość szybkie i jak na początek ligi stało na dobrym poziomie. Jednak mistrzowie, którzy w swoim składzie mają większość zeszłorocznych triumfatorów byli zespołem lepszym od rywali i w pełni zasłużenie wygrali. Pewnym usprawiedliwieniem dla ostrawskiego klubu był brak kapitana J. Burgera.
HC ŠKODA PLZEŇ – HC VÍTKOVICE STEEL 5:2 (2:1, 2:0, 1:1)
W piątek spotkają się Trzyniec z Libercem ( początek meczu o godz. 17.00), Sparta z Hradcem Kr., Karlowe Wary z Chomutowem, Kometa z Pardubicami i Kladno ze Slavią.
Komentarze