Lata lecą, trenerzy i zawodnicy zmieniają się, a Trzyniec dalej przegrywa karne
Po bardzo słabym początku kibice trzynieckich Stalowników przed rozpoczęciem minionego weekendu z pewnością marzyli o czterech punktach dla swoich ulubieńców w konfrontacji z finalistami zeszłego sezonu. Punkty są, ale znów pozostał niepokój po przegranych karnych.
W piątek, 20 września do Trzyńca przyjechali hokeiści Zlina. Aktualni wicemistrzowie liczyli chyba na łatwe punkty, ale srodze się rozczarowali. Stalownicy zagrali zupełnie inny mecz niż tydzień temu z Libercem. Od początku pierwszej tercji zdecydowanie dominowali nad rywalem i co najważniejsze miało to również odzwierciedlenie na tablicy wyników. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Martin Adamský. Broniący bramki gości Tomáš Štůrala tym razem nie miał tyle szczęścia co parę minut wcześniej, kiedy to strzelec gola nie wykorzystał więcej niż stuprocentowej okazji. Warto dodać, że M. Adamský w poprzednim spodkaniu w Hradcu Kr. zdobył swój setny punkt w barwach Stalowników.
W drugiej tercji obraz gry niewiele uległ zmianie, goście niczego wielkiego nie pokazali, natomiast miejscowi strzelili dwa gole. Wpierw sztuka ta powiodła się obiecującemu juniorowi Markowi Růžičce, który zmienił kierunek lotu krążka wystrzelonego przez Radima Matuša. Niecałe pięć minut później trzeciego i jak się potem okazało ostatniego gola w meczu strzelił obrońca gospodarzy Josef Hrabal. Goście dopiero przebudzili się na około dwie minuty przed końcem drugiej tercji i przez całą kolejna odsłonę nawiązali w końcu równorzędny bój z rywalem. Jednak tym razem bramkarz Stalowników Šimon Hrubec spisywał się doskonale i nie pozwolił się pokonać do końca meczu.
W zespole gospodarzy na wyróżnienie zasłużył cały zespół, po raz kolejny punktował atak złożony z młodych graczy, którzy od tego sezonu muszą grać w extralidze. Wydaje się jednak, że trenerzy Stalowników jeszcze za mało wypuszczają tę formację na lód. U gości z kolei trudno kogokolwiek wyróżnić w przebiegu całego spotkania - dobra gra tylko przez niewiele ponad dwadzieścia minut z pewnością nie może wystarczyć do końcowego sukcesu.
HC OCELÁŘI TŘINEC - PSG ZLÍN 3:0 (1:0, 2:0, 0:0)
W niedzielę Stalownicy pojechali na wyjątkowo nielubiany przez nich lód do Pilzna. I tym razem zespół spod Beskidów pokazał dobry hokej i jeszcze do połowy trzeciej tercji prowadził jedną bramką. Miejscowi jednak zdołali wyrównać i po bezbramkowej dogrywce doszło do rzutów karnych. I tu niespodzianki nie było, po raz kolejny Trzyniec pokazał, że ten element hokejowego rzemiosła wybitnie mu nie leży i tym samym aktualni mistrzowie uratowali dwa punkty.
HC ŠKODA PLZEŇ - HC OCELÁŘI TŘINEC 3:2 po karnych (1:0, 0:1, 1:1 - 0:0)
Po niedzielnej, czwartej kolejce jedynym niepokonanym zespołem jest praska Slavia. Tym razem zespół V. Růžički okazał się lepszy od Hradca Kralove, jednak do zwycięstwa potrzebna była dogrywka. w dalszym ciągu doskonałą dyspozycję prezentuje wychowanek klubu Jaroslav Bednář, który strzelił gola i zaliczył asystę.
HC SLAVIA PRAHA - MOUNTFIELD 2:1 po dogrywce (0:0, 1:0, 0:1 - 1:0)
W regulaminowym czasie gry nie przegrały jeszcze Pardubice, a co więcej zespół ten jeszcze nie stracił gola na własnym lodzie. Tym razem nad Łabą polegli Rycerze z Kladna, którzy jedynie po pierwszej tercji mogli mieć nadzieję na korzystny rezultat.
HC ČSOB POJIŠŤOVNA PARDUBICE - RYTÍŘI KLADNO 4:0 (0:0, 3:0, 1:0)
Po raz pierwszy w sezonie za trzy punkty wygrali Szewcy ze Zlina. Trudno jednak coś więcej powiedzieć o aktualnej dyspozycji wicemistrzów ligi, bowiem ich rywalem byli Energetycy z Karlowych Warów, którzy przez wiekszość fachowców są skazywani na baraże. I jak na razie zespół ten nie wygrał jeszcze za trzy punkty, co odzwierciedla ostatnie miejsce w tabeli.
PSG ZLÍN - HC ENERGIE KARLOVY VARY 3:1 (0:1, 1:0, 2:0)
Dwaj zawodnicy o imieniu Jan Káňa ( nie są ze sobą spokrewnieni) stanęli naprzeciwko siebie w pojedynku pomiędzy Witkowicami a Kometą Brno. Lepszy bilans punktowy zanotował bardziej doświadczony witkowicki kanonier (dwa gole), ale znacznie więcej powodów do zadowolenia miał jego młodszy imiennik i to nie tylko z powodu zwycięstwa Komety, ale też z faktu strzelenia zwycięskiego gola.
HC VÍTKOVICE STEEL - HC KOMETA BRNO 2:3 (1:1, 1:1, 0:1)
Pierwsze w tym roku derby województwa usteckiego zakończyły się wygraną chomutowskich Piratów na lodzie Litwinowa. Mecz, jak na pojedynek derbowy przystało był niezwykle zacięty i zakończył się dopiero po karnych. Chemicy są jednym z trzech zespołów, obok wspominanych wyżej K.Warów i Kladna, którzy nie maja jeszcze wygranej za trzy punkty.
PIRÁTI CHOMUTOV - HC VERVA LITVÍNOV 2:3 po karnych (1:1, 0:0, 1:1 - 0:0)
Najwięcej goli zobaczyli kibice w Libercu, gdzie miejscowe Białe Tygrysy podejmowały Spartę Praga. Gospodarze przez większą część meczu prowadzili, jednak gościom udało się wyrównać na 4:4. Potem oba zespoły zdobyły po jednym golu i kiedy wydawało się, że dojdzie do dogrywki na dziesięć sekund przed końcem trzeciej tercji po raz drugi w tym meczu trafił Jan Buchtele i ostatecznie przesądził o sukcesie miejscowych.
BÍLÍ TYGŘI LIBEREC - HC SPARTA PRAHA 6:5 (1:0, 3:3, 2:2)
Aktualnatabela:
Miejsce | Klub | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | HC Slavia Praha | 4 | 8:3 | 10 |
2. | HC ČSOB Pojišťovna Pardubice | 4 | 13:6 | 8 |
3. | HC Škoda Plzeň | 4 | 12:8 | 8 |
4. | HC Kometa Brno | 4 | 10:6 | 8 |
5. | Bílí Tygři Liberec | 4 | 13:12 | 7 |
6. | Mountfield HK | 4 | 8:9 | 7 |
7. | HC Sparta Praha | 4 | 14:11 | 6 |
8. | PSG Zlín | 4 | 9:10 | 6 |
9. | Piráti Chomutov | 4 | 7:10 | 5 |
10. | HC VERVA Litvínov | 4 | 8:12 | 5 |
11. | HC Oceláři Třinec | 4 | 8:10 | 4 |
12. | HC VÍTKOVICE STEEL | 4 | 13:16 | 4 |
13. | Rytíři Kladno | 4 | 11:15 | 4 |
14. | HC Energie Karlovy Vary | 4 | 6:12 | 2 |
Legenda:
1-6 | Play-off |
7-10 | Faza wstępna play-off |
11-14 | Play-out |
Komentarze