Z obozu rywala. Czas na przegrupowanie
W swoim czwartym meczu Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A Austriacy przegrali z Polską 0:1. Taki wynik sprawił, że rywalizacja o awans do elity rozstrzygnie się dopiero w ostatniej serii spotkań.
– Przede wszystkim chciałbym pogratulować Jackowi i jego drużynie zwycięstwa w tym meczu. Zagrali naprawdę bardzo dobrze – zaznaczył na wstępie Daniel Ratushny, selekcjoner reprezentacji Austrii.
– Cóż, słabo zaprezentowaliśmy się w pierwszej tercji. Oddaliśmy w niej tylko trzy strzały, a to zdecydowanie za mało, wydaje mi się, że zabrakło także odpowiedniego „ruchu” przed bramką – analizował opiekun naszych wczorajszych rywali. – No i bramkarz rywali bronił naprawdę bardzo dobrze.
Warto zaznaczyć, że Austriacy przegrali z Polską po raz pierwszy od ośmiu lat! Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko mecze mistrzostw świata, to ostatnia porażka z Polską hokeistom z kraju Mozarta przytrafiła się w... 1991 roku, podczas czempionatu rozgrywanego w słoweńskiej Lublanie.
– To było bardzo wyrównane spotkanie. Gospodarze tych mistrzostw byli dobrze poukładani w defensywie, dlatego mieliśmy spore problemy ze stworzeniem sobie dogodnych okazji. Gdy już sobie coś wykreowaliśmy, to brakowało nam skuteczności – ocenił Brian Lebler, kapitan reprezentacji Austrii.
I dodał: – Na pewno nie załamujemy się po tej porażce, choć wiadomo, że każdy przegrany mecz boli. Sytuacja w tabeli mocno się skomplikowała, więc w następnym meczu liczy się dla nas tylko zwycięstwo.
Ale nie będzie o nie wcale łatwo, bo drużyna Daniela Ratushny'ego musi pokonać jutro Słowenię. Warto również zaznaczyć, że w składzie Austrii być może zabraknie Konstantina Komarka, który w meczu z biało-czerwonymi nabawił się urazu barku.
– Wydaje mi się, że Komarek nie zagra w ostatnim meczu, ale jeszcze zobaczymy, co na ten temat powie nasz lekarz. Jedno jest pewne, musimy szybko się przegrupować i odpowiednio przygotować do ostatniego meczu – zakończył opiekun Austriaków.
Komentarze