MŚ elity: Kanadyjczycy zdemolowali Białorusinów. Panarin załatwił Łotyszy (WIDEO)
Kanada z kolejnym zwycięstwem. Dziś podopieczni Billa Petersa rozbili Białoruś aż 8:0 i umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli grupy B. W drugim z dzisiejszych meczów Rosja pokonała Łotwę 4:0. Był to popisowy mecz Artemija Panarina.
Białorusini naprawdę nieźle rozpoczęli spotkanie z faworyzowaną Kanadą. Skutecznie zabezpieczyli dostęp do własnej bramki, a przy tym umiejętnie grali forecheckingiem. Kilkakrotnie sprawdzili też czujność Cama Talbota, jednak ten bronił bardzo pewnie i nie dał się pokonać.
Inna sprawa, że ekipa spod znaku "Klonowego Liścia" zbytnio nie forsowała tempa. Atakowała bez większego przekonania i zbyt dużo kombinowała zamiast próbować prostych i co ważne sprawdzonych rozwiązań. Pierwszą groźną okazję do objęcia prowadzenia miała w 11. minucie: najpierw sprytnym uderzeniem z powietrza popisał się Taylor Hall, a później dobijać próbował Connor McDavid. Oba strzały w sobie tylko znany sposób odbił Kevin Lalande.
Urodzony w Kanadzie golkiper, który w reprezentacji Białorusi gra już na trzecich mistrzostwach świata, skapitulował w 17. minucie. A cała akcja wyglądała mniej więcej tak: Corey Perry zagrał zza bramki do Dericka Brassarda, a ten nie miał większych problemów z umieszczeniem krążka w siatce.
Co ciekawe, ten sam zawodnik chwilę później mógł podwyższyć prowadzenie, ale krążek po jego strzale zatrzymał się na poprzeczce. Podopieczni Billa Petersa zeszli więc na przerwę z jednobramkową zaliczką.
Bramkowa nawałnica
W drugiej odsłonie mogliśmy już obejrzeć Kanadę w pełnej krasie. Szybkie wymiany krążka, kąśliwe strzały i zabójcza skuteczność. Efekt? Cztery bramki w dziesięć minut!
Po tych trafieniach z podopiecznych Dave'a Lewisa zeszło powietrze. Dość powiedzieć, że Nie pomogła także zmiana bramkarza (Lalande'a w 33. minucie zastąpił Milchakow), bo Kanadyjczycy rozsmakowali się w zdobywaniu kolejnych bramek. Ostatecznie ich licznik zatrzymał się na ośmiu trafieniach.
Białoruś - Kanada 0:8 (0:1, 0:4, 0:3)
0:1 - Brassard - Perry, Duchene (16:26, 5/4),
0:2 - Perry - Murray (21:03),
0:3 - O'Reilly - Jenner, Ceci (23:58, 4/5)
0:4 - Duchene - Brassard, Ceci (31:19., 5/4)
0:5 - Hall - McDavid (31:39),
0:6 - O'Reilly - Duchene, Scheifele (41:26),
0:7 - Stone - Scheifele (49:17),
0:8 - Matheson - Gallagher, McDavid (53:52, 5/4).
Minuty karne: 10-6
Strzały: 13-40.
Białoruś: Lalande (od 32:40 Milchakow) – Diukow (2), Korobau; A. Kascicyn, Kalużny, S. Kascicyn – Gotowec, Jawienka; Platt, Staś (2), Linglet – Lisawiec (2), Chenkel (2); Dziamkou, Komarau, Kitarau –Uscinenka (2); Stiepanow, Pawlowicz, Kawyrszyn oraz Haurus.
Trener: Dave Lewis
Kanada: Talbot – Tanev, Rielly; Stone, Scheifele (2), Domi – Ceci, Murray; Perry (2), Brassard, Hall – Dumba, Mattheson;Duchene, McDavid, Marchand – Hutton; Gallagher (2), Jenner, O'Reilly oraz Reinhart.
Trener: Bill Peters
W drugim ze spotkań Rosja pokonała Łotwę 4:0, a niekwestionowanym bohaterem tego spotkania był Artemij Panarin. Skrzydłowy Chicago Blackhakws zdobył dwie bramki i zanotował też asysty przy trafieniach Jewgienija Dadonowa i Wadima Szypaczowa, z którymi do niedawna występował w SKA Sankt Petersburg.
Łotwa - Rosja 0:4 (0:0, 0:2, 0:2)
0:1 - Panarin - Daciuk (20:29),
0:2 - Dadonow - Szypaczow, Panarin (27:34),
0:3 - Szypaczow - Panarin, Dadonow (47:02),
0:4 - Panarin - Czudinow, Szypaczow (57:30, 5/4)
Minuty karne: 8-35 (w tym kara meczu dla Aleksieja Jemielina).
Strzały: 27-37.
Komentarze