MŚ elity: Kolejne wygrane Czechów i „Jankesów” (WIDEO)
Zwycięstwami faworytów zakończyły się pierwsze z piątkowych meczów 80. mistrzostw świata elity. Czechy pokonały Kazachstan 3:1, a Amerykanie wygrali z Węgrami 5:1.
Czesi - zdecydowany lider grupy A po czterech kolejkach - mierzyli się z przedostatnim Kazachstanem. Ich cel był prosty - kolejne zwycięstw, a co za tym idzie umocnienie się na pierwszym miejscu. Trzeba jednak przyznać, że ekipa Andrieja Nazarowa nie zamierzała odpuszczać i pokazała hokejowy pazur.
Nasi południowi sąsiedzi na prowadzenie wyszli już w 7. minucie po bramce Tomáša Plekanca, który skutecznie poprawił potężne uderzenie Davida Pastrňáka.
Zresztą ten sam duet zdobył również drugiego gola dla Czechów, tym razem na początku trzeciej tercji.
W 56. minucie Kazachowie zdołali złapać kontakt z rywalem. Dustin Boyd zagrał zza bramki do Nigela Dawes, a ten strzałem z pierwszego krążka zaskoczył Pavla Francouza.
Później Kazachowie postawili wszystko na jedną kartę. Wycofali bramkarza i wprowadzili do gry dodatkowego napastnika, ale ten ryzykowny manewr na niewiele się zdał. Ba, przyczynił się do straty trzeciego gola. Krążek w pustej bramce umieścił Robert Kousal i przypieczętował zwycięstwo Czechów.
Czechy – Kazachstan 3:1 (1:0, 0:0, 2:1)
1:0 - Plekanec - Pastrňák, Červenka (6:55),
2:0 - Plekanec - Pastrňák (42:51),
2:1 - Dawes - Boyd, Triasunow (55:30)
3:1 - Kousal - Birner, Řepík (58:51, do pustej bramki)
Minuty karne: 8-6.
Strzały: 36-20.
Czechy: Francouz (Furch) – Jeřábek, Jordán; Červenka, Plekanec, Pastrňák (2) – Kolář (2), Šimek; Birner, Kovář, Řepík – Kempný (2), Kundrátek (2); Kašpar, Zohorna, Kousal – Doudera; Filippi, Koukal, Jarůšek oraz Zaťovič.
Trener: Vladimír Vůjtek
Kazachstan: Kolesnik (Połuetkow) – Triasunow, Siemionow; Dawes, Bochensk, Boyd –
Sawczenko (2), Lipin; Krasnosłobodcew, Rymariew, Iwanow (2) – Korabiejnikow, Łakiza; Sołariow, Markelow, Puszkariow – Łobanow, Kairow (2); Pańszyn, Grents.
Trener: Andriej Nazarow.
Trzecie zwycięstwo w turnieju odnieśli Amerykanie. Podopieczni Johna Hynesa pokonali Węgry 5:1, będąc drużyną lepszą w każdym elemencie hokejowego rzemiosła.
„Jankesi” pomimo olbrzymiej przewagi (statystyka strzałów 15:1), nie zdołali zdobyć bramki w pierwszej tercji. Skuteczność przyszła dopiero po przerwie. W 25. minucie udało im się złamać Węgrów i w ciągu 18 sekund zdobyć dwa gole.
W 35. minucie na 3:0 podwyższył Dylan Larkin i Amerykanie znaleźli się o krok od zwycięstwa. W ostatniej odsłonie dołożyli jeszcze dwie bramki. Przy stanie 0:5 „Madziarzy” za sprawa Istvana Sofrona zdobyli kontaktowego gola. Wykorzystali wówczas okres gry w przewadze.
Stany Zjednoczone - Węgry 5:1(0:0, 3:0, 2:1)
1:0 - Foligno - Wideman, Hanifin (24:37, 5/4),
2:0 - Hinostroza - Fasching (24:55),
3:0 - Larkin - McCabe, Murphy (34:12),
4:0 - Foligno (52:07),
5:0 - Murphy - Foligno, Maroon (55:20)
5:1 - Sofron - Bartalis, Sarauer (57:59, 5/4)
Minuty karne: 8-10.
Strzały: 37-8.
USA: Kinkaid (Condon) – Wideman, Hanifin (2); Maroon, Larkin (2), Foligno – Murphy, Skjei; Wood (2), Matthews, Vatrano (2) – Santini, Warsofsky; Hendricks, Compher, Motte – McCabe; Nelson, Hinostroza, Schroeder oraz Fasching.
Trener: John Hynes.
Węgry: Vay (Rajna) – Dudás, Sagert (2); Sofron, Bartalis, Kovács – Wehrs, Szirányi (2); Galló, Sarauer, Sebök – M. Vas, Stipsicz; Magosi, J. Vas (2), Benk – Mestyan, Garát; Banham (2), G. Nagy (2), Kóger.
Trener: Rich Chernomaz.
Komentarze