Przed MŚ elity: Iście olimpijska forma wicemistrzów z Pjongczang (WIDEO)
Zdobywcy srebrnych medali z Pjongczang, Niemcy pokazali swoją klasę w meczu z Francją, której wbili aż siedem goli, tracąc przy tym tylko jednego. Matthias Plachta zakończył mecz z 3 „oczkami”.
W Wolfsburgu w ramach przygotowań do MŚ elity spotkały się ekipy narodowe Niemiec i Francji, dla których jest to już trzeci tydzień zgrupowań i obozów na zakończenie których zawsze rozgrywane są międzypaństwowe test mecze. Wicemistrzowie olimpijscy oczekiwali spotkań z „Trójkolorowymi” głównie w celu zmazania przed własnymi kibicami plamy z zeszłotygodniowych dwóch porażek ze Słowacją. Francuzi również nie mają się czym poszczycić, bowiem przegrali dość wyraźnie dwa spotkania z Czechami.
Ceremonia rozpoczęcia meczu Niemcy-Francja
Mocno „nabuzowani” Niemcy zmietli z powierzchni lodu podopiecznych Dave’a Hendersona w pierwszych 20 minutach meczu. Egzekucję rozpoczął Daniel Pietta, a po kilku minutach gola zdobył Mirko Höfflin. Nagraniami krążków przy obu tych bramkach zajęła się para Oliver Mebus – Marcel Müller. Na 3:0 podwyższył Bernhard Ebner, a punkt przy tej akcji zapisał na swoje konto syn byłego selekcjonera reprezentacji Polski Jacka Płachty, Matthias. Mający już na koncie dwie asysty Müller pozazdrościł swoim kolegom i sam pokonał Sebastiana Ylönena, a kolejne „oczka” wpisali sobie Ebner i Pietta, z których każdy zdobył już po jednym golu w tym spotkaniu. Po tej bramce Henderson podjął decyzję o zmianie golkipera. Pomiędzy słupkami francuskiej bramki zjawił się Florian Hardy. Nie okazał się być zbawieniem „Trójkolorowych”, bowiem na blisko półtorej minuty przed przerwą przepuścił strzał Plachty. Asystował mu Maximilian Kammerer, który mecz zakończył z dwoma kluczowymi podaniami.
W drugiej tercji Niemcy zaspokojeni wysokim prowadzeniem, mądrze rozgrywali krążek, nie rzucając się już co chwila do szaleńczych ataków, ale bardziej kontrolując wynik spotkania i skupiając się na grze zadaniowej. Nie przeszkodziło to oczywiście w podwyższeniu rezultatu. Szóstego gola dla podopiecznych Marco Sturma zdobył Marc Michaelis, a podawali mu Plachta z Nowakiem. Syn naszego byłego reprezentanta w tym meczu zdobył gola i dwie asysty, dołączając do grona najskuteczniejszych zawodników czwartkowego pojedynku. Warto wspomnieć, że od stanu 3:0, wszystkie kolejne trzy akcje bramkowe gospodarzy przeprowadzone zostały w okresach gry w przewadze.
Francuzi również wykorzystali nierówność liczebną na lodzie i w 50.minucie strzelili gola honorowego. Timo Pielmeiera pokonał Sacha Treille po podaniu zawodnika Edmonton Oilers Yohanna Auvitu. Bramkarz niemiecki wszystkie pozostałe 17 strzałów rywali obronił. Za to Hardy skapitulował jeszcze raz. Na dwie i pół minuty przed końcem meczu Ebner zdobył swoją drugą w tym spotkaniu bramkę, a na koncie miał już też asystę. Swoje drugie „oczka” zapisali Höfflin i Michaelis, strzelcy poprzednich goli dla gospodarzy. Rewanż odbędzie się jutro w Berlinie.
Maximilian Kammerer (z lewej) i Matthias Plachta (z prawej) naciskający na Jordanna Perreta.
Niemcy – Francja 7:1 (5:0, 1:0, 1:1)
1:0 Daniel Pietta – Oliver Mebus – Marcel Müller (3:42)
2:0 Mirko Höfflin - Marcel Müller - Oliver Mebus (7:28)
3:0 Bernhard Ebner – Matthias Plachta – Maximilian Kammerer (8:20)
4:0 Marcel Müller - Bernhard Ebner - Daniel Pietta (13:40, gol w przewadze 5/4)
5:0 Matthias Plachta - Maximilian Kammerer – Marco Nowak (18:21, gol w przewadze 5/4)
6:0 Marc Michaelis - Matthias Plachta - Marco Nowak (31:45, gol w przewadze 5/4)
6:1 Sacha Treille – Yohann Auvitu (49:49, gol w przewadze 5/4)
7:1 Bernhard Ebner – Mirko Höfflin - Marc Michaelis (57:29)
Strzały: 44 - 18
Kary: 4 - 14
Widzowie: 4403
Komentarze