Odpuścili, żeby "wybrać" rywala? "Taką podjęliśmy decyzję" (WIDEO)
To była dziwna końcówka meczu. Zespół przegrywający jednym golem kończył ostatni mecz sezonu zasadniczego podając sobie krążek we własnej tercji, a trener nie wycofał bramkarza. Prawdopodobnie chodziło o "wybranie" sobie w ten sposób rywala w pierwszej rundzie play-off.
Takie nietypowe zakończenie miał ostatni mecz sezonu zasadniczego szwedzkiej ligi SHL pomiędzy Örebro HK a Färjestad Karlstad. Ta pierwsza drużyna zajmowała 6. miejsce w tabeli i była już pewna kwalifikacji do fazy play-off, ale w przypadku zwycięstwa awansowałaby o jedną pozycję wyżej. A to oznaczałoby innego rywala w pierwszej rundzie.
Przegrywający 2:3 zespół z Örebro (ciemne stroje, wideo poniżej) w ostatnich sekundach nie rzucił się do ataku, a trener nie wycofał bramkarza Jhonasa Enrotha, mimo że były do tego okazje.
- Rozmawialiśmy o tym wcześniej: czy chcą wygrać ten mecz, czy nie? - pytała komentatorka szwedzkiej telewizji C More Lena Sundqvist, patrząc na postawę gospodarzy w końcówce. - Wygląda na to, że zdecydowali, z kim chcą zagrać w ćwierćfinale - odpowiedział komentujący z nią były trener reprezentacji Szwecji Niklas Wikegård.
Postanowiliśmy tego nie robić Być może uważaliśmy, że nie było wystarczająco dobrych okazji. Taka była nasza decyzja
Komentarze