Hokejowa Liga Mistrzów: Drużyna Arona Chmielewskiego nie wyjdzie z grupy (WIDEO)
Drużyna Oceláři Trzyniec po raz trzeci z rzędu nie wyjdzie z grupy Hokejowej Ligi Mistrzów. Zespół Arona Chmielewskiego stracił na to szanse już po czwartej kolejce, przegrywając do tej pory wszystkie mecze. Dziś poznaliśmy pierwszych uczestników 1/8 finału.
Mistrzowie Czech z Polakiem w składzie dziś ulegli u siebie szwedzkiej ekipie Leksands IF 1:3 i definitywnie odpadli z rywalizacji o 1/8 finału, mimo że do rozegrania pozostały im jeszcze dwie kolejki w październiku. Z kolei ekipa z Leksand jako pierwsa zapewniła sobie awans. Zwycięskiego gola dla gości strzelił 20-letni obrońca Alexander Lundqvist, dla którego było to pierwsze trafienie w Hokejowej Lidze Mistrzów, a bramki zdobyli także Patrik Zackrisson i Kanadyjczyk Max Véronneau. Mimo że zespół z Trzyńca potrzebował zwycięstwa za 3 punkty, by przedłużyć swoje i tak już iluzoryczne szanse na wyjście z grupy, to oddał zaledwie 18 celnych strzałów, podczas gdy rywale uderzali na jego bramkę 36 razy.
Chmielewski zagrał w trzecim ataku gospodarzy. Spędził na lodzie 16 minut i 46 sekund, oddał 1 strzał w światło bramki, sam jedno uderzenie zablokował. Podobnie jak niemal wszyscy koledzy z drużyny miał negatywny procentowy wynik Corsi (45 %), co oznacza, że podczas jego pobytów na lodzie goście strzelali częściej od jego drużyny. W szwedzkiej ekipie wszyscy gracze mieli w tej statystyce wynik powyżej 50 %, czyli pozytywny.
Reprezentant Polski w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów rozegrał 2 mecze i strzelił 1 gola. Jego drużyna przegrała wszystkie 4 dotychczasowe spotkania, nie zdobyła nawet punktu i ma bilans bramkowy 8-16. W październiku na pożegnanie z rozgrywkami dwukrotnie zmierzy się z także wyeliminowanym już z walki o fazę pucharową Slovanem Bratysława.
Zespół Oceláři po raz 6. startuje w Hokejowej Lidze Mistrzów. W 2018 roku dotarł do przegranego po rzutach karnych półfinału, ale od tego czasu już po raz 3. z rzędu nie wyszedł z grupy.
Oceláři Trzyniec - Leksands IF 1:3 (0:0, 0:1, 1:2)
M. Kovařčík (56.) - Zackrisson (33.), Lundqvist (44.), Véronneau (50.)
Pierwszej porażki w rozgrywkach doznał wicemistrz Szwecji Rögle Ängelholm, który przegrał na wyjeździe z Red Bullem Monachium 1:2. Bohaterem gospodarzy był Kanadyjczyk Trevor Parkes, który strzelił dla nich oba gole. "Czerwony Byk" zrewanżował się rywalom za wyjazdową porażkę poniesioną przed tygodniem, gdy w ostatniej minucie stracił dwa gole decydujące o wyniku. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu objął prowadzenie w niezwykle ciekawej grupie D. Na koncie ma 9 punktów. Ekipa Rögle zdobyła 8 i jest w tabeli druga, ale ją w październiku w dwóch ostatnich kolejkach czekają starcia z outsiderem SønderjyskE Vojens, który dotąd nie zdobył punktu i stracił już szansę na awans do 1/8 finału. Red Bull zagra z kolei z trzecim w tabeli mistrzem Szwajcarii EV Zug, mającym na koncie 7 punktów.
Red Bull Monachium - Rögle Ängelholm 2:1 (0:0, 2:0, 0:1)
Parkes (29.), (36.) - Larsson (45.)
Ze zwycięstwa cieszył się dziś także inny przedstawiciel Niemiec Adler Mannheim, który u siebie po rzutach karnych pokonał 2:1 mistrza Finlandii Lukko Rauma i tym samym awansował na pierwsze miejsce w tabeli grupy C. Najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii KHL Nigel Dawes od tego sezonu występuje w ekipie z Mannheim i wprowadza się do zespołu bardzo dobrze. Dziś najpierw strzelił z gry swojego pierwszego oficjalnego gola w nowych barwach, a później jako jedyny wykorzystał rzut karny i dał "Orłom" zwycięstwo. Dennis Endras zaliczył 25 skutecznych interwencji z gry i nie dał się pokonać w serii karnych. Przed październikowymi decydującymi kolejkami Adler i Lukko przewodzą tabeli z dorobkiem 8 punktów. 5 ma zajmujący trzecie miejsce Lozanna HC, a 3 ostatni w klasyfikacji Cardiff Devils.
Adler Mannheim - Lukko Rauma 2:1 (0:1, 0:0, 1:0, 0:0, 1:0)
Dawes (53.), (decydujący rzut karny) - Repo (11.)
Broniąca trofeum Frölunda Göteborg przed własną publicznością pokonała szwajcarskich Zürich Lions 4:3 po dogrywce. To udany rewanż za porażkę 2:4 poniesioną z "Lwami" w ubiegłą sobotę. Zwycięstwo dał gospodarzom Norweg Mats Rosseli Olsen, który wcześniej zdobył także pierwszą bramkę dla swojej drużyny. Gola i asystę w ekipie Frölundy zanotował Michael Špaček, a do siatki krążek skierował także obrońca drugiej formacji Mattias Norlinder. Drużyny z Göteborga i Zurychu już po raz trzeci znalazły się w jednej grupie Hokejowej Ligi Mistrzów. Szwedzka ekipa wygrała dotąd 4 z 6 bezpośrednich konfrontacji ze szwajcarską.
Frölunda Göteborg - Zürich Lions 4:3 (0:1, 2:0, 1:2, 1:0)
Rosseli Olsen (22.), (62.), Špaček (28.), Norlinder (45.) - Azevedo (4.), Quenneville (49.), Geering (56.)
Podobnie jak Leksands IF, awans z grupy F wywalczył szwajcarski zespół HC Fribourg-Gottéron, który także po 4 kolejkach ma na koncie komplet 12 punktów. Dziś na wyjeździe pokonał Slovana Bratysława 2:0. Najpierw gola strzelił Sandro Schmid, a w końcówce strzałem do pustej bramki wynik ustalił były gracz Montréal Canadiens David Desharnais, który rozegrał ponad 500 meczów w NHL. Przy obu trafieniach przyjezdnych asystował obrońca Raphael, także mający za sobą występy w najlepszej lidze świata m.in. w drużynie z Montrealu. "Czyste konto" zachował interweniujący skutecznie 26 razy bramkarz gości Connor Hughes. Drużynie z Fryburga zostały w październiku do rozegrania dwa mecze grupowe z Leksands IF o zwycięstwo w grupie, a później 1/8 finału.
Slovan Bratysława - HC Fribourg-Gottéron 0:2 (0:0, 0:1, 0:1)
Schmid (34.), Desharnais (58.)
IFK Helsinki - BK Mladá Boleslav 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
Hede (37.), Teräväinen (44.) - Raška (24.)
Lozanna HC - Cardiff Devils 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
Frick (34.), Genazzi (60.)
EV Zug - SønderjyskE Vojens 9:3 (1:0, 5:1, 3:2)
Simion (6.), (40.), Stadler (22.), Herzog (23.), Martschini (36.), Djoos (37.), Suri (42.), (43.), Müller (51.) - O'Donnell (35.), Biel (50.), (55.)
Komentarze