ZIO: Plachta lepszy od Wolskiego. Niemcy w wielkim finale!!! (WIDEO)
Reprezentacja Niemiec sprawiła sensację eliminując faworyzowaną Kanadę w półfinale turnieju olimpijskiego. Matthias Plachta zdobył gola i zaliczył asystę pozostawiając w pokonanym polu Wojtka Wolskiego i jego drużynę.
Pierwsza tercja półfinałowego pojedynku Kanadyjczyków z Niemcami ułożyła się w sposób, w który niewielu zapewne spodziewało się. Na nieco ponad 5 minut do końca tej części gry podopieczni Marco Sturma grali w podwójnej przewadze po tym jak ukarani zostali: Linden Vey za grę wysokim kijem oraz drużyna Kanady za opóźnianie gry na buliku. Te proste błędy były przyczyną utraty bramki, której zdobywcą został Brooks Macek idealnym uderzeniem z nadgarstka tuż przy słupku bramki Kevina Poulina, dla którego było to pierwszy przepuszczony strzał na tym turnieju. Bardzo dobrze zasłaniał go przy tej akcji David Wolf. Jeszcze przed tym jak padła jedyna bramka pierwszej tercji najlepsze okazje dla każdej ze stron meczu mieli: Wojtek Wolski i Yasin Ehliz, który najeżdżał dynamicznie, ale nie trafił czysto w krążek. Końcowe fragmenty pierwszych 20 minut meczu przyniosły kolejne groźne sytuacje. Dla Niemców wynik mógł podwyższyć Frank Mauer, ale obił tylko parkany Poulina. Z drugiej strony Derek Roy oddał potężny strzał, ale niecelny, skutkujący przerwaniem gry, bowiem krążek opuścił taflę.
Po przerwie ku zdziwieniu wszystkich obraz gry nie zmienił się. Rene Bourque popełnił duży błąd tracąc krążek, w związku z czym ruszyła kontra na kanadyjską bramkę. Patrick Hager stojąc pod bandą zagrał pod bramkę rywala, a zrobił to nie patrząc w kierunku, w który kierował „gumę”. Tam był Matthias Plachta i wykorzystał to idealne podanie, pakując krążek pod poprzeczkę. Wynik brzmiał sensacyjnie 2:0 dla Niemców. Napór naszych zachodnich sąsiadów nie ustawał. Na trzybramkowe prowadzenie mógł ich poprowadzić Marcel Goc. To co nie udało się kapitanowi zespołu, to wykonał Frank Mauer, po tym jak krążek na krawędzi swojej tercji obronnej przejął Wolf, a następnie Goc podał go pod bramkę do Mauera, a ten ekwilibrystycznym zagraniem, przekładając kij pomiędzy nogami, bekhendem zdobył trzecią bramkę dla Niemiec. Kanadyjczycy poderwali się do odrabiania strat. Pierwszą bramkę zdobyli podczas okresu gry w przewadze. Gilbert Brule stojąc w kole bulikowym przymierzył z pierwszego krążka, a strzegący niemieckiej bramki Danny aus den Birken nie poradził sobie z obroną tego uderzenia. Następnie Mason Raymond próbował go zaskoczyć, ale 33-latek pochodzący z Düsseldorfu pozostawał w pełni skoncentrowany, z idealnym refleksem. Niemiecki golkiper kolejne gorące chwile przeżywał kiedy jego drużyna dostała karę zespołową za zbyt dużą liczbę zawodników na lodzie. „Klonowe Liście” nie potrafiły jednak znaleźć sposobu na niego. W czasie kiedy wielu spodziewało się, że padną kolejne gole zmniejszające różnicę pomiędzy obiema drużynami, syn naszego byłego reprezentanta i selekcjonera, Jacka Płachty, Matthias uderzył mocno spod niebieskiej, a tor lotu krążka zmienił jeszcze Hager, czym kompletnie zmylił Poulina. W tym momencie było 4:1 dla Niemców. Frustracja i zdenerwowanie Kanadyjczyków były aż nadto widoczne, czego wyrazem było brutalne, nieprzepisowe powalenie Wolfa przez strzelca jak na razie jedynego gola dla Kanady, Brule, który wycelował swoim łokciem prosto w twarz Niemca. Wolf musiał w asyście członków swojego sztabu medycznego zjechać do szatni, gdyż nie był w stanie tam trafić sam, a pochodzący z Edmonton 31-latek odesłany został również do szatni z karą meczu i 5-minutową przewagą liczebną Niemców. Grając w osłabieniu podopieczni Williego Desjardinsa mieli dobrą okazję do zmniejszenia dystansu, ale strzał Maxima Lapierre parkanem zatrzymał aus den Birken. Mecz obfitował w wiele ciekawych akcji, które wydawało się, że muszą oznaczać kolejne trafienia. Tak było po uderzeniu Maceka, kiedy to krążek odbił się od słupka i łyżwy kanadyjskiego bramkarza, tańcząc za nim żwawo na lodzie. Do poruszającej się „gumy” chciał dopaść Ehliz, ale został skutecznie zablokowany. Animusz z jakim grali Niemcy był niesamowity. Kolejną doskonałą okazję miał Yannic Seidenberg. Najpierw jego koledzy długo rozgrywali krążek w kanadyjskiej tercji, aż w końcu z niebieskiej huknął bohater tej akcji, a po chwili wszyscy usłyszeli brzęk odbijającej się „gumy” o poprzeczkę bramki Poulina. Krążek miast skierować się za linię bramkową wyszedł w pole. A zatem po dwóch tercjach Niemcy sensacyjnie prowadzili 4:1.
Marcus Kink w ataku na bramkę Kevina Poulina
Czy Kanada zdoła w ciągu ostatnich 20 minut odrobić trzybramkową stratę? To było chyba najczęstsze pytanie zadawane sobie przez wszystkich śledzących to spotkanie, na które nikt nie znał odpowiedzi. „Klonowe Liście” na pewno było stać na odrobienie tej straty, ale ciężko było to zrealizować przy tak dobrze dysponowanych rywalach. Tym niemniej hokeiści Desjardinsa, niespełna trzy minuty po wznowieniu gry wykorzystali akcję 2 na 1 i zdobyli drugą bramkę w tym meczu. Christian Thomas zagrał w tempo do Mata Robinsona, a ten załadował krążek pod poprzeczkę, wyciągając wcześniej aus den Birkena, tak, że nie miał szans właściwie zareagować. Po siedmiu minutach Kanadyjczykom brakowało już tylko jednego trafienia żeby wszystko zaczęło się od początku. Kontaktowego gola zdobył Derek Roy. W międzyczasie w ataku na bramkę rywala podcinany był Kahun, a sędziowie zdecydowali o rzucie karnym. Poszkodowany najwidoczniej nie doszedł jeszcze do siebie po upadku, bo najazd wykonał w sposób nie sprawiający Poulinowi problemów z udaną interwencją. Kanadyjczycy bardzo starali się zdobyć chociaż jeszcze jednego gola, po ty by wyrównać rozrachunki i poszukać szczęścia w dodatkowym czasie gry. Niemcy jednak nie pozwolili na taki rozwój wypadków i w sposób nieprzewidywany przez nikogo rozprawili się z takimi hokejowymi potęgami jak Szwecja i Kanada, a teraz spróbują dobrać się do skóry Olimpijskim Sportowcom z Rosji w wielkim finale. Podopieczni Marco Sturma już osiągnęli niesamowity i niespodziewany sukces, a wciąż są przed najważniejszym.
Kanada – Niemcy 3:4 (0:1, 1:3, 2:0)
0:1 Brooks Macek – Dominik Kahun (14:43, gol w przewadze 5/3)
0:2 Matthias Plachta – Patrick Hager (23:21)
0:3 Frank Mauer – Marcel Goc – David Wolf (26:49)
1:3 Gilbert Brule – Chris Lee – Maxim Noreau (28:17, gol w przewadze 5/4)
1:4 Patrick Hager – Matthias Plachta – Felix Schütz (32:31, gol w przewadze 5/4)
2:4 Mat Robinson – Christian Thomas – Mason Raymond (42:42)
3:4 Derek Roy – Chris Lee – Maxim Noreau (49:42, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 31 - 15
Kary: 35 - 16
Widzowie: 4057
Kanadyjczycy jutro w meczu pocieszenia spotkają się z Czechami, a stawką będą brązowe medale olimpijskie. Pierwszy gwizdek zabrzmi o godzinie 13.10.
Finał odbędzie się w niedzielny poranek. Rywalizacja Niemców z Olimpijczykami z Rosji zacznie się o godzinie 5.10.
Komentarze