Najlepiej grająca w przewagach drużyna NHL poległa tej nocy od własnej broni. Edmonton Oilers przegrali z Los Angeles Kings starcie "specjalnych zespołów" w meczu, w którym doszło aż do trzech bójek.
Drużyna Los Angeles Kings do 49. minuty przegrywała na wyjeździe z liderem NHL dwoma golami, ale odwróciła losy spotkania i rozstrzygnęła je na swoją korzyść w rzutach karnych. Decydujący cios zadał gracz, który kilka godzin wcześniej podpisał z klubem nowy kontrakt.
Adrian Kempe podpisał czteroletni kontrakt z Los Angeles Kings. Umowa 25-letniego Szweda z ekipą "Królów" opiewa na 22 miliony dolarów.
Los Angeles Kings w ostatniej minucie trzeciej tercji uratowali się przed porażką z Boston Bruins, a następnie wygrali mecz w dogrywce. W dramatycznej końcówce doszło też do walki na pięści niedawnych kolegów klubowych.
Aż 33 gole padły w pierwszych 3 meczach po wydłużonej przerwie świątecznej w NHL. Po rozegranych tej nocy spotkaniach nowego lidera ma konferencja zachodnia.
Legitymujący się największą liczbą punktów w NHL zespół Florida Panthers przegrał drugi mecz z rzędu. Tym razem stracił aż 7 goli w wyjazdowym spotkaniu z New Jersey Devils.
Drugi raz w ciągu trzech dni zespół Minnesota Wild pokonał Vegas Golden Knights. "Złotym Rycerzom" niewiele pomógł hat trick tegorocznego debiutanta, który wcześniej nie miał na koncie ani jednego gola w NHL.
Andriej Swiecznikow już po raz drugi w tym sezonie NHL popisał się fantastycznym golem w stylu lacrosse. Nastoletni Rosjanin swoją sztuczką pomógł Carolina Hurricanes w odniesieniu zwycięstwa.
Różnych rzeczy mogli się po nim spodziewać kibice Nashville Predators, ale raczej nie strzelania zwycięskich goli w NHL. Trudno, żeby było inaczej, skoro we wcześniejszych 178 meczach nigdy tego nie zrobił. Ale tej nocy Austin Watson miał do spłacenia dług wobec kolegów.
Washington Capitals nadal mają najlepszy dorobek punktowy w całej NHL, ale wyraźnie dotknął ich spadek formy. Tej nocy wykorzystała to drużyna Los Angeles Kings.