HC Oceláři Trzyniec jest już o krok od czwartego z rzędu tytułu mistrzowskiego. Wczoraj "Stalownicy" pokonali 1:0 w finale Mountfield HK, a przy jedynej bramce asystował Aron Chmielewski. – Cieszę się z tego, że te punkty wpadają, ale liczy się to, żebyśmy wygrywali – powiedział 31-letni skrzydłowy.
Kolejna ligą, którą postanowiliśmy wziąć pod lupę, jest czeska Tipsport Extraliga, w której występują lub występowali w tym sezonie nasi reprezentanci Aron Chmielewski oraz Paweł Zygmunt.
Draci Pars Šumperk to zespół, w którym debiutowało ostatnio dwóch młodzieżowych reprezentantów Polski: Krzysztof Maciaś oraz Jakub Ślusarczyk. Tydzień temu stało się jasne, iż klub opuszcza szeregi Chance Ligi, stanowiącej bezpośrednie zaplecze czeskiej ekstraligi. Właściciele nie palą się do odbudowywania klubu i walki o powrót. Dlatego wystawili klub na sprzedaż.
Czeski obrońca Tomáš Jelínek, który ostatnio występował w Tauron Podhale Nowy Targ, powrócił w rodzinne strony i podpisał umowę z SC Marimex Kolín, która występuje na zapleczu czeskiej Extraligi. Jak ocenił swój pobyt w polskiej lidze?
Kacper Maciaś po przygodzie z hokejem juniorskim w Czechach postanowił poszukać klubu w Polsce. Aktualnie przebywa na testach w ekipie GKS-u Katowice.
Alan Łyszczarczyk będzie drugim podstawowym Polakiem w barwach HC Oceláři Trzyniec. 24-letni wychowanek Podhala Nowy Targ podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia. – Trzyniec zawsze celuje w złoto – wyjawił „Łyżka”.
Aron Chmielewski nie będzie miło wspominał piątkowego meczu z Motorem Czeskie Budziejowice (4:0). Choć 29-letni zdobył w nim bramkę, to nabawił się urazu, który wykluczy go z gry na co najmniej sześć tygodni.
Polski hokej jest jaki jest, a dla tych, którzy chcą zobaczyć wyższy poziom i atrakcyjniejszą oprawę spotkań od lat jadą do czeskiego Trzyńca, gdzie w nowoczesnej hali Werk Arena swoje mecze rozgrywa zespół Oceláři i Polak – Aron Chmielewski.
O tym, że tegorocznym zwycięzcą czeskiej ligi zostało Oceláři Trzyniec już co prawda informowaliśmy na naszych łamach, ale z racji tego, że dobrych informacji nigdy dosyć prześledźmy raz jeszcze przebieg ostatniego meczu sezonu oraz zobaczmy jak cieszyli się ze zwycięstwa nowi mistrzowie Czech.
Oceláři Trzyniec wreszcie przełamało passę czterech kolejnych porażek we własnej hali w tym sezonie z zespołem z Pilzna i żeby awansować do finału, potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa. Czy decydujący krok dadzą radę wykonać już w sobotę?
Oceláři wykonało już tegoroczny plan minimum i pewnie awansowało do półfinału rozgrywek. Z racji tego, że dość sprawnie uporali się ze swoim ćwierćfinałowym przeciwnikiem (pierwszy raz zaliczyli 4:0 w historii klubu w fazie PlayOff) zespół mógł spokojnie oczekiwać na rywala, którym finalnie okazał się zespół z Pilzna.
Oceláři wybornie rozpoczęli serię PlayOff we własnej hali. Dwa razy pokonali swoich rywali zza miedzy przy komplecie publiczności. Dodatkowo pierwszą bramkę w PlayOff na swoim koncie zapisał Aron Chmielewski.
Trzyniec zakończył sezon zasadniczy na drugim miejscu. Finiszował jednak z lekkim niedosytem, bo do ostatniej kolejki miał realne szanse na Puchar Prezydenta. Teraz jednak czas na prawdziwe wyzwania i grę o najwyższe cele, czyli to co kibice kochają najbardziej - PlayOff!
Oceláři Trzyniec w ostatnim czasie mocno spuściło z tonu. Efekt? Spadek na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Słabsza forma na finiszu rundy zasadniczej może mieć bardzo negatywny wpływ na rozstawieniem przed PlayOff i zniweczyć ciężką pracę wykonywaną przez ostatnie pół roku.
Oceláři w ostatnim czasie złapało delikatną zadyszkę i straciło pozycję lidera. Wpływ na taki stan rzeczy miał na pewno napięty terminarz gier oraz kontuzje kilku podstawowych zawodników. Za naszą południową granicą powoli zamyka się okienko transferowe. W związku z tym jest to ostatni dzwonek na dokonanie korekt w składach.
Trzyniec odskoczył rywalom i coraz to pewniej może czuć się w fotelu lidera. Warto przyjrzeć się co takiego sprawia, że to akurat zespół Oceláři jest liderem ligowej tabeli. Przy czym słowo zespół nie jest tutaj przypadkowe.
Nowy rok, stare cele. Trzyniec zmagania ligowe w 2019 roku rozpoczął ze zmiennym szczęściem. Turniej towarzyski w Szwajcarii nie przyniósł również sportowego sukcesu, ale pokazał, że zespół może rywalizować na arenie międzynarodowej. Co gorsza, jednemu z zawodników spodobało się na tyle, że przeniósł się do szwajcarskiej NLA na stałe.
Oceláři Trzyniec bardzo udanie zakończyło tegoroczne ligowe zmagania zapisując na swoim koncie kolejne trzy punkty. Seria zespołu trwa w najlepsze bo zespół z ostatnich 14 spotkań wygrał aż 13. Teraz uda się do Szwajcarskiego Davos na poświąteczny turniej towarzyski Spengler Cup.
Trzyniec zakończył w imponującym stylu serię domowych spotkań, która sprawiła, że mógł wygodnie rozsiąść się w fotelu lidera Tipsport Extraligi (co jeszcze nie tak dawno wydawało się mało realne). Oceláři zanotowało niesamowitą serię, wygrało 12 z 14 ostatnich spotkań. Pomimo tego, że za oknami mróz w Trzyńcu świeci słońce. Jak się okazuję nie tylko za sprawą notowanych ostatnio wyników.
Przerwa reprezentacyjna za nami, czyli jak łatwo można się domyśleć wracają ligowe rozgrywki. Oceláři Trzyniec czeka intensywny weekend. Chociaż póki co nie muszą myśleć o żadnych dalekich podróżach, bo kolejne cztery spotkania rozegrają w Werk Arenie. Warto zatem przyjrzeć się jak do tej pory zespół korzystał z atutu własnego lodowiska.