Kłamstwo w wypadku byłego już prezesa PZHL-u Dawida Chwałki miało długie nogi. Kierował hokejową centralą bez mała cztery lata. Wespół ze swym poprzednikiem Piotrem Hałasikiem zostawili olbrzymi dług i to nie wdzięczności, tylko finansowy. Ich harce doprowadziły do tego, że ministerstwo cofnęło hokejowi dotację i odebrało PZHL-owi reprezentację Polski, czego ta piękna dyscyplina nie pamięta.
- Warunki działania polskiego hokeja ulegają poprawie, ale cały czas martwimy się o dobre wyniki. Chcemy grać o najwyższe cele. Reprezentanci Polski muszą zrozumieć, że czas na elitę i na awanse. Samo zaliczenie mistrzostw świata przestało wystarczać. Ono nie interesuje nikogo: ani kibiców, ani zarządu PZHL-u, ani naszych sponsorów - podkreśla w rozmowie z serwisem eurosport.interia.pl prezes PZHL-u Dawid Chwałka.
- Zwycięstwo w turnieju EIHC w Budapeszcie jest istotne tylko dla podniesienia morale zespołu, z punktu widzenia sportowego znacznie ważniejsze będą kwietniowe MŚ na Węgrzech - powiedział Interii prezes PZHL-u Dawid Chwałka, który odpowiada również na informację o eksmisji związku z obecnej siedziby.
W środowisku hokejowym gruchnęła wieść, że prezes Dawid Chwałka we wtorek powiadomił zarząd o czwartkowym posiedzeniu, a pod nieobecność czterech członków, przeforsował uchwałę o wypuszczeniu obligacji, które zadłużą PZHL na kolejne 3,5 mln zł, przez co wierzytelności związku mogą sięgnąć już dziewięciu milionów. - To zamiana wierzytelności krótkoterminowych na długoterminowe, a pierwszą serię obligacji już dawno spłaciliśmy - tłumaczy Interii szef związku.
Z jednej strony wielki sukces - zatrudnienie w roli selekcjonera reprezentacji Teda Nolana, z drugiej kłopoty finansowe, przez które PZHL zalega kadrowiczom z wypłatą premii - o tym rozmawialiśmy z prezesem Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawidem Chwałką.
W środowisku katowickiego hokeja „wojna na słowa” przybiera ostrzejszy wymiar. Kibice (?) Tauronu KH GKS Katowice wystosowali list do prezydenta miasta, informując, że nie zamierzają tolerować obecności dyrektora, Karola Pawlika, który działa na szkodę klubu. Zarzucają mu brak kompetencji oraz zaniedbania. Niestety, jak w takich przypadkach bywa, brakuje konkretnych dowodów.
Na oficjalnej stronie klubu STS Sanok pojawił się komunikat w którym czytamy "Nie mamy wątpliwości, że drużyna zostanie reaktywowana w sezonie 2017/2018. Za cel minimum przyjęliśmy start w rozgrywkach 1-szej ligi, który zostanie zrealizowany. Równocześnie robimy wszystko, co w naszej mocy, aby STS zagrał w PHL, jednak rozmowy w tej sprawie są trudne i skomplikowane."
Próbuje się mnie oczerniać, atakować „zza winkla”, ale nie zejdziemy z drogi, prowadzącej do lepszej przyszłości naszej dyscypliny - oświadcza szef PZHL, Dawid Chwałka. Długi związku wynoszą około 4 milionów zł. Ponadto kadrowicze niedostali premii za prekwalifikacje olimpijskie, mistrzostwa świata w Katowicach oraz ostatni turniej EIHC.
W Katowicach odbyło się kolejne robocze spotkanie przedstawicieli klubów Polskiej Hokej Ligi w sprawie zmian regulaminowych w rozgrywkach ligowych. Rozmawiano o kształcie ligi, sędziach czy projekcie trybunału arbitrażowego przy Polskim Związku Hokeja na Lodzie.