Dustin Byfuglien rozważa przejście na emeryturę, dodając kolejny rozdział w brutalnej przed sezonem sytuacji Winnipeg Jets w defensywie. "Odrzutowce" mogą mieć poważne kłopoty, jeśli ich najlepszy obrońca zdecyduje się nie grać w tym sezonie.
Prawdziwy popis gry w trzecim meczu pierwszej rundy play-offów NHL z San Jose Sharks dał pierwszy atak Vegas Golden Knights. Flagowa formacja ofensywna drużyny z Las Vegas strzeliła wszystkie sześć goli i dała drużynie prowadzenie w całej serii.
Elias Pettersson pobił klubowe rekordy debiutantów, a Patrik Laine wskoczył na czoło jednego z rankingów gier rozgrywanych poza Ameryką Północną. Roberto Luongo atakuje podium klasyfikacji bramkarskiej, a Arizona Coyotes nie przestaje strzelać w osłabieniu. Tak w największym skrócie wyglądają ciekawostki wczorajszych meczów.
W tym sezonie nastolatkowie zdobyli 28 goli spośród wszystkich 191 trafień. To już 4. kolejna edycja ligowa, w której najmłodsi zawodnicy strzelili co najmniej 25 bramek na tym etapie rozgrywek. To jedna z ciekawostek wczorajszych gier. Było ich zdecydowanie więcej,
Dustin Byfuglien uzbierał w NHL już pół tysiąca punktów, a Mikko Rantanen wspiął się na szczyt klasyfikacji punktowej bieżącego sezonu. Na lodowiskach NHL dominują również inni rodacy skrzydłowego Avalanche, chociażby Sebastian Aho i Teuvo Teravainen.
W ostatnich latach klub Minnesota Wild regularnie dostawał mnóstwo punktów od swoich obrońców. Tej nocy w sparingu z Winnipeg Jets, który trener "Dzikich" nazwał próbą generalną przed nowym sezonem, znów tak było.
Pierwsze zwycięstwo w okresie przygotowawczym do nowego sezonu NHL odniosła drużyna Tampa Bay Lightning. A jej liderem był tej nocy zawodnik, który ciągle nie może sobie wywalczyć pewnego miejsca w składzie.
Kolejny w tych play-offach fatalny błąd Dustina Byfugliena był kluczowym momentem meczu numer 4 finału konferencji zachodniej. Gdyby wierzyć historycznym statystykom, to Vegas Golden Knights mogą być po nim w 100 % pewni awansu do finału. Winnipeg Jets, by odwrócić losy rywalizacji muszą zrobić coś, co na tym etapie jeszcze nikomu się nie udało.
Winnipeg Jets będą mieli w pierwszej rundzie play-offów NHL przewagę własnej tafli, a Toronto Maple Leafs nie. Tyle wiemy po wczorajszym meczu obu drużyn.
To był mecz dwóch wielkich rywali o miejsce dające bezpośredni awans do play-offów NHL. Dallas Stars wygrali tylko raz, ale zdobyli "4 punkty".
Edmonton Oilers przylecieli do Chicago i na gorącym terenie Blackhawks przerwali ich zwycięską serię. A mimo to, trener "Nafciarzy" po meczu znalazł niemal wyłącznie powody do narzekania.