Dwa mecze finału i dwie wygrane hokeistów Kärpät, tak wygląda bilans drużyny z Oulu w serii finałowej, w której jak na razie „Topory” z Tampere straciły całą swoją ostrość.
Phil Baltisberger dał sygnał do walki przy stanie 0:2, asystując przy trafieniu kontaktowym, a jego brat Chris zdobył gola wygrywającego, w meczu, który był trzecim triumfem Zurychu w finałowej batalii z Lugano.
Växjö Lakers wygrali kolejny mecz finału do zera, co oznacza, że ich bramkarz Viktor Andrén nie zaznał jeszcze bólu wyciągania krążka z siatki. Robert Rosén rządzi i dzieli w ataku. Uczestniczył w każdej akcji bramkowej swojego zespołu.
Kiriłł Pietrow otworzył i zamknął popisy strzeleckie trzeciego meczu finałowego. Zdobył bardzo ważną bramkę w dogrywce, czym dał swojej drużynie pierwszą wygraną w tej serii nad Ak Barsem Kazań.
Jeśli hokeiści Tappary Tampere uważali, że zaskoczą czymś swoich oponentów z Kärpät, to mocno się zdziwili kiedy odjeżdżali z Oulu z bagażem trzech goli i zerowym dorobkiem strzeleckim. Mistrz sezonu zasadniczego prowadzi w finale 1-0.
Dukla Trenczyn uciekła póki co, katowi spod topora…tak można powiedzieć po wczorajszej wygranej tego zespołu w Bańskiej Bystrzycy, gdzie już mroziły się szampany na cześć zwycięzców ligi.
Wskok do lodowatej wody potrafi być szokiem dla organizmu, a takiego właśnie wstrząsu doznali zawodnicy Skellefteå AIK w pierwszym meczu finałowym, ulegając „Jeziorowcom” z Växjö aż 0:7.
„Barany” wysoko, bo aż 6:1 pokonały w trzecim meczu finałowym Duklę Trenczyn i są już o krok od obronienia tytułu mistrzowskiego wywalczonego w zeszłym roku.
Lugano za sprawą świetnej dyspozycji bramkarza i najlepszego strzelca play-offów wygrało wreszcie finałowy mecz, a EHC Kloten potrzebowali ponad 100 minut gry, żeby odnieść pierwszą wygraną w walce o utrzymanie w NLA.
Drugi mecz wielkiego finału ligi KHL zakończył się dokładnie takim samym wynikiem co pierwsze starcie. Znów 2:1 wygrali hokeiści Ak Barsu, którzy prowadzą już w serii z CSKA Moskwa 2-0.
Red Bull Monachium nie pozwolił odskoczyć za daleko swoim finałowym rywalom z Berlina i po pierwszej przegranej na własnym lodowisku, w rewanżu w stolicy Niemiec wygrał 5:4, doprowadzając do remisu 1-1 w serii.
Stanisław Galijew został bohaterem Kazania, po tym jak wbił dwa gole CSKA Moskwa i stał się ojcem zwycięstwa Ak Barsu 2:1 w pierwszym meczu finałowej batalii.
Jak na razie w finale NLA wygrywają tylko hokeiści z Zurychu, ale za każdym razem są to zwycięstwa jedną bramką. Po pierwszym meczu zakończonym najniższym z możliwych wyników, w sobotę strzelania było dużo, ale przewaga taka sama.
Cenną wygraną ze stolicy Bawarii wywiozły „Polarne Niedźwiedzie”. Berlińczycy wygrali 4:3 i objęli prowadzenie 1-0 w serii finałowej DEL.
Maksymalnie wykorzystała wizytę w Trenczynie drużyna z Bańskiej Bystrzycy. „Barany” wygrały oba mecze 4:3, ale za każdym razem potrzebne było rozegranie więcej niż 60 minut.
Filip Komorski znalazł się na ustach wszystkich kibiców GKS-u Tychy. 26-letni środkowy zdobył złotego gola w wygranym 2:1 meczu z Tauronem KH GKS-em Katowice. To trafienie dało trójkolorowym trzeci tytuł mistrzowski. – Póki co, był to mój najważniejszy gol w karierze – przyznał wychowanek warszawskiej Legii.
GKS Tychy pokonał wczoraj Tauron KH GKS Katowice 2:1 po dogrywce i wygrał całą finałową rywalizację w stosunku 4:1. – Ten tytuł to dla mnie spełnienie marzeń – przyznał Michał Kotlorz, kapitan świeżo upieczonych mistrzów Polski.
W piątym meczu finału play-off Tauron KH GKS Katowice uległ GKS-owi Tychy 1:2. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a w niej złotego gola strzelił Filip Komorski, który wykorzystał sytuację sam na sam z Shane'em Owenem.
GKS Tychy już dziś może sięgnąć po trzeci w historii tytuł mistrzowski. Jest jednak jeden warunek – trójkolorowi muszą pokonać na własnym lodzie Tauron KH GKS Katowice. A postawienie kropki nad „i” jest zawsze najtrudniejsze.
Przed nami piąte – i być może ostatnie – starcie finału play-off. Dla fanów hokejowych liczb przygotowaliśmy nieco nietypową zapowiedź.