Mecz Gwiazd NHL, który niegdyś uważany za święto hokeja, teraz przypomina bardziej zjazd absolwentów szkoły łyżwiarskiej - dużo błyszczących strojów, mało prawdziwej akcji, a jeszcze mniej sensu. To, co kiedyś było ekscytującym pokazem umiejętności, teraz jest jak oglądanie farby schnącej na lodzie - tylko że farba przynajmniej ma jakiś cel, w przeciwieństwie do większości akcji na lodowisku podczas tego “spektaklu”.