Nie będzie nowego rekordu liczby zwycięstw w jednym sezonie zasadniczym NHL. Tampa Bay Lightning tej nocy zostali pozbawieni szans na ustanowienie go przez świetnie grających Montréal Canadiens. Nawet tak trudna do osiągnięcia wygrana nie dała jednak "Habs" awansu na miejsce premiowane awansem do play-offów.
Nie ma w tym sezonie NHL lepszego specjalisty od ważnych goli niż Gabriel Landeskog. A jednak Szwed ciągle wydaje się być nieco w cieniu swoich dwóch kolegów z jednej formacji. Pierwszy atak Colorado Avalanche znów tej nocy przesądził o zwycięstwie "Lawiny".
Tytułowe słowa wygłosił po wczorajszym klasyku NHL jeden z zawodników Montréal Canadiens. Nie należy ich interpretować dosłownie, ale poza Careyem Price'em trudno było tej nocy polskiego czasu dostrzec zawodnika, który prezentował się tak, jak przystało na mecz najlepszej ligi świata.
Carey Price dokonywał bramkarskich cudów w trzeciej tercji domowego meczu Montreal Canadiens z Washington Capitals. Jedna nieudana interwencja w dogrywce zdjęła z jego głowy laur bohatera i zabrała punkt drużynie z prowincji Quebec na rzecz aktualnych posiadaczy Pucharu Stanleya.
Aż 11 bramek padło w Edmonton, gdzie miejscowi „Nafciarze” przegrali 5:6 z Pittsburgh Penguins. Okrasą tego pojedynku był fantastyczny gol Sidneya Crosby’ego w dogrywce. Konsekwentna gra Montreal Canadiens w 2. tercji zadecydowała o wygranej z Calgary Flames pomimo świetnej postawy Davida Ritticha.
Napastnik Max Domi z Montreal Canadiens, został zawieszony do końca okresu przygotowawczego w NHL, po tym jak wczoraj wymierzył cios Aaronowi Ekbladowi z Florida Panthers w meczu towarzyskim. Dla 23-letniego sprawcy był to pierwszy mecz w barwach nowej drużyny.