Zespół Carolina Hurricanes pokonał mistrza NHL Tampa Bay Lightning w meczu dwóch najlepszych drużyn dywizji centralnej. "Huragany" do zwycięstwa poprowadził znajdujący się w znakomitej formie Czech Martin Nečas.
Legitymujący się najlepszym dorobkiem punktowym w NHL Toronto Maple Leafs przerwali zwycięską serię Edmonton Oilers. Lider dywizji północnej w meczu na szczycie znalazł sposób na zatrzymanie Connora McDavida.
Gol strzelony w dogrywce dał Boston Bruins zwycięstwo w hicie konferencji wschodniej NHL i pozwolił objąć prowadzenie w tabeli całej ligi.
New York Islanders grają w przewagach tak rzadko jak nikt w NHL. Tej nocy w Sunrise pokazali jednak, co potrafią zrobić rywalom w tym elemencie.
Klub Tampa Bay Lightning, który zdominował ostatni sezon zasadniczy NHL, pozyskał na rok zdobywcę Pucharu Stanleya, który opuszcza swoje rodzinne miasto.
Nie było bardziej właściwego bohatera tego meczu numer 7 niż Patrick Maroon. Grający z numerem 7 zawodnik urodzony w St. Louis przesądził o zwycięstwie miejscowych Blues nad Dallas Stars w drugiej dogrywce decydującego spotkania i o awansie do finału konferencji zachodniej.
Cztery razy obejmowała drużyna St. Louis Blues prowadzenie w trzecim meczu półfinału konferencji zachodniej NHL z Dallas Stars. Ten czwarty raz wystarczył, by na prowadzenie ekipa ze stanu Missouri wyszła także w całej serii.
Trudno wygrać mecz w NHL oddając w nim zaledwie 13 celnych strzałów, o czym przekonał się fatalnie tej nocy dysponowany zespół New York Islanders. Na nic poszło nawet poświęcenie Matta Martina, który pozwolił się pobić największemu graczowi rywali.
St. Louis Blues fatalnie spisują się w tym sezonie NHL. Słaba forma drużyny najwyraźniej przekłada się na frustrację zawodników. Dwóch z nich pobiło się ze sobą podczas treningu, co zarejestrowała kamera.
Potężny skrzydłowy Patrick Maroon zrobi to, co nie jest dane zbyt wielu hokeistom NHL. W najbliższym sezonie będzie występował w klubie z rodzinnego miasta.
Gracz Edmonton Oilers Patrick Maroon został zawiezony przez NHL za swój faul na Drew Doughtym w meczu z Los Angeles Kings.
Skończyła się najdłuższa w tym sezonie zwycięska seria Philadelphia Flyers, która mogła stać się nietypowym rekordem w historii NHL. Przerwał ją zespół Los Angeles Kings, który z kolei zakończył swoją passę porażek.
Nie udało się drużynie Columbus Blue Jackets wyrównać najdłuższej serii zwycięstw w historii NHL. W dość brutalny sposób marzenia o rekordzie przerwali Washington Capitals.