Zespół Toronto Maple Leafs stracił ostatniej nocy nietypowego gola, którego początkowo nikt nie zauważył. Nie przeszkodziło mu to jednak w odrobieniu strat i odniesieniu zwycięstwa.
Najlepiej grająca w przewagach drużyna NHL poległa tej nocy od własnej broni. Edmonton Oilers przegrali z Los Angeles Kings starcie "specjalnych zespołów" w meczu, w którym doszło aż do trzech bójek.
Piękny gol z powietrza nie wystarczył drużynie St. Louis Blues do wydłużenia zwycięskiej serii. Jej passa została tej nocy przerwana przez Boston Bruins.
Prowadzący w tabeli NHL zespół Colorado Avalanche rozgromił tej nocy Los Angeles Kings, ustanawiając klubowy rekord liczby zwycięstw w jednym sezonie. Swój rekord wyrównał Nathan MacKinnon, który jednak z szacunku dla rozbitego rywala nie chciał celebrować kolejnych goli.
Mistrz NHL Tampa Bay Lightning zagrał tej nocy tylko z czwórką obrońców w składzie. Lider obrony Victor Hedman wziął jednak na siebie odpowiedzialność i poprowadził drużynę do kolejnego zwycięstwa.
Nie będzie arbitrażu w sprawie nowego kontraktu Phillipa Danaulta z Montréal Canadiens. Choć posiedzenie arbitrażowe było już wyznaczone, to obie strony ostatecznie doszły do porozumienia.
Dywizja centralna jest w tym sezonie NHL bodaj najsilniejszą ze wszystkich. W ciągu dwóch dni boleśnie przekonał się o tym jej lider, który dwukrotnie uległ drużynom nisko w niej notowanym.