Czasem oglądając błędy sędziów na polskich taflach mówimy, że w czołowych ligach świata byłoby to niemożliwe. Oto dowód, że i w nich sędziowie popełniają błędy, w które aż trudno uwierzyć. W tym przypadku arbiter przyczynił się do odpadnięcia drużyny z play-offów nie dlatego, że źle widział, a dlatego, że... nie znał przepisów.
Przestrzelony atak ciałem może mieć fatalny efekt dla atakującego zawodnika, zwłaszcza jeśli blisko jest banda.
14 lat przetrwał w szwedzkiej ekstraklasie rekord najniższej średniej wpuszczonych goli na mecz w sezonie ustanowiony przez samego Henrika Lundqvista. Właśnie pobił go 20-letni debiutant, który od dziecka nie z takimi problemami się zmaga.
Z różnych powodów sędziowie przerywają hokejowe mecze, ale coś takiego nie zdarza się często...
To może być sprawa, która wyznaczy granice dopuszczalnego używania przemocy na hokejowej tafli. Prokurator oskarża hokeistę o pobicie za brutalny faul podczas meczu sprzed dwóch lat. "Sport nie może być strefą dowolności" - tłumaczy ekspert.
40-letni trenerzy zwykle mają przed sobą jeszcze wiele lat na odnoszenie sukcesów. Ale w tym przypadku jest inaczej. Szwedzki szkoleniowiec Björn Hellkvist za miesiąc stanie przed szansą zdobycia swojego pierwszego trofeum w szkoleniowej karierze. Wygrywać chce natychmiast, bo wie, że czasu będzie miał mniej niż inni.
Oto fantastyczna parada, którą bramkarz zadziwił nawet... telewizyjnego grafika.
Zwykle gdy komisja dyscyplinarna nie zdecyduje się na zawieszenie zawodnika za faul, szefostwo jego klubu jest zadowolone. W tym przypadku było inaczej - klub zawiesił swojego gracza sam, a trener zespołu... zaatakował ligę za brak reakcji na zbyt ostre zagranie.
Zwykle za najpiękniejsze hokejowe gole uchodzą te po indywidualnych akcjach. Ale hokej jest sportem zespołowym. A jeśli o akcjach zespołowych mowa, to ta jest jedną z najlepszych, jakie można sobie wyobrazić.
Zadanie sędziego, który próbuje rozdzielać dwóch walczących ze sobą hokeistów nigdy nie jest łatwe. Tym razem arbiter otrzymał soczysty cios w twarz. Winowajca właśnie został ukarany przez komisję dyscyplinarną.
Niedawno potraktował rywala pięknym, podręcznikowym wejściem ciałem, które stało się hitem internetu. Tym razem młody twardziel sam stał się "ofiarą" podobnego ataku i musiał opuścić mecz z kontuzją.
Kibice musieli trochę poczekać na pierwszy w tym sezonie "HudaShow" Júliusa Hudáčka. Słowacki bramkarz wreszcie jednak zaprosił ich na swój pokaz, tym razem z gościnnym udziałem rapującego kolegi z drużyny.
Brak odpowiedzialności sędziów za błędy był ostatnio głośnym tematem dyskusji w polskim środowisku hokejowym. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że to typowo polski problem.
Jego fatalny, niespotykany błąd przesądził o porażce drużyny w meczu ligowym. Dzień później kapitana szwedzkiego zespołu HV71 Jönköping spotkała jednak piękna niespodzianka o własnych kibiców.
Kiedy sędzia sygnalizuje karę dla rywali i wprowadzasz szóstego zawodnika z pola, to przecież nie możesz stracić gola. No bo jak? Chyba nie strzelisz sobie przez całą taflę do swojej pustej bramki. Nie strzelisz, prawda?
Gole strzelane z powietrza nie zdarzają się w hokeju często. A już dwa zdobyte w ten sposób w dwóch kolejnych meczach tej samej drużyny to prawdziwy rarytas.
Zawsze warto mieć w swoim repertuarze coś, czym można zaskoczyć rywala. Na przykład strzał z... woleja. W tym przypadku zdziwienie obrońcy mówi o fantastycznym strzale napastnika więcej niż jakiekolwiek słowa.
Tak właśnie powinny wyglądać hokejowe derby. Młody słowacki obrońca w spotkaniu z lokalnym rywalem popisał się wejściem ciałem, które na długo zostanie w pamięci kibiców.