„Jeśli wiara czyni cuda, my wierzymy, że się uda!”
Wpis takiej treści pojawił się w piątek na profilu hokejowej Legii Warszawa na portalu Facebook. Hokeiści starają się jednak nie poprzestawać na wierze i starają się pomóc szczęściu.
W sobotę uczestniczyli w obchodach 60. urodzin Telewizji Polskiej przy ulicy Woronicza, promując drużynę wśród licznie zebranych Warszawiaków. Od zawodników można usłyszeć, że starają się wykorzystywać każdą możliwość dotarcia do szerszej publiczności. Przypominając mieszkańcom Warszawy o istnieniu hokeja, rozdawali ulotki zachęcające do wsparcia stołecznej drużyny.
Dla nas była to okazja, żeby dowiedzieć się, czy Legia Warszawa ma jeszcze szansę wystąpić w tym sezonie. Udało nam się zamienić kilka słów z nowym dyrektorem sportowym HUKS Legia Warszawa, Michałem Wąsińskim.
HOKEJ.NET: - Michał Wąsiński, dyrektor sportowy drużyny HUKS Legia Warszawa. Jak na chwilę obecną wygląda przyszłość drużyny?
- Przyszłość drużyny jest nadal pod znakiem zapytania, natomiast tempo rzeczy, które udało się w tak krótkim czasie ogarnąć, jest niezwykle obiecujące. Zmiana podmiotu reprezentującego drużynę hokejową Legia Warszawa nastąpiła bardzo szybko. Jesteśmy już po pierwszych spotkaniach ze sponsorami - może nie są to rozmiary, jakich byśmy oczekiwali, ale staramy się punkt po punkcie powoli tematy ogarnąć. Mamy ogromną przychylność wielu ludzi. Jest duże wsparcie ze strony PZHL, duże wparcie ze strony osób, które zaangażowały się bardzo mocno w ratowanie drużyny. Sami zawodnicy też wykazali ogromną inicjatywę. Ja jestem dobrej myśli. Czas nas goni, jest go niestety niewiele, ale jest w porządku. Muszę też podkreślić pomoc ze strony zarządu, tzn. prezesa UHKS Mazowsze (Piotr Demiańczuk - przyp. red.), który pomimo tego, że zrezygnował z dalszej współpracy z pierwszą ligą, jest bardzo pomocny w tych wszystkich kwestiach, które są teraz przed nami.
Jak wygląda skład osobowy drużyny? Czy jest szansa na to, żeby stanowiła ona potencjalną konkurencję dla innych drużyn z pierwszej ligi?
- Zdecydowanie tak. Stan osobowy jest większy niż kiedykolwiek pamiętam. Natomiast oczywiście są jeszcze kwestie dogrania transferów – mamy zainteresowanie zawodników z Torunia, z Sanoka, plus oczywiście budujemy drużynę w oparciu o własnych zawodników. Zobaczymy. Na razie staramy się przygotować formalnie i sportowo do gry. Na pewno dużym problemem jest to, że drużyna jeszcze niestety nie trenuje na lodzie, ale staramy się, żeby jak najszybciej do tego doszło.
Kiedy możemy spodziewać się, miejmy nadzieję szczęśliwego, rozwiązania całej sytuacji?
- Mamy czas na złożenie dokumentów w PZHL do 14 września. Jesteśmy na dobrej drodze i myślę, że najbliższy tydzień rozwiąże wiele spraw. Musi rozwiązać.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy, aby najbliższy tydzień przyniósł pozytywne rozwiązania.
Komentarze