Wielka niedziela sosnowieckiego hokeja
A więc stało się! Zagłębie zwyciężyło w rozgrywkach 1. ligi sezonu 2014/15! W swoim ostatnim meczu, sosnowiczanie rzucili na kolana zespół z Torunia, a potem, wraz z kibicami, cieszyli się z awansu.
„Wielka niedziela sosnowieckiego hokeja” – artykuł o takim właśnie tytule pojawił się na naszej stronie 10 lat temu – dokładnie 27 marca 2005 roku, w Niedzielę Wielkanocną, kiedy Zagłębie na swoim lodzie ograło Polonię Bytom i awansowało do Polskiej Ligi Hokejowej. Po 10 latach, drużyna z Zamkowej 4 wróciła do tego samego punktu i powtórzyła ten wyczyn. Z tamtej ekipy, barwy Zagłębia przywdziewali dziśMarcin Kozłowski, Tobiasz Bernat, Kamil Duszak i Łukasz Rutkowski
– Myślę, że awans zapewniliśmy sobie już wczoraj. My im tamto zwycięstwo wyrwaliśmy! Pamiętam decydujący mecz mecz z Polonią. Wygraliśmy wtedy 2:0, a dziś było 9:1! To niesamowite! – mówił po meczu Marcin Kozłowski, który jako jeden z nielicznych grał w obu meczach.
Trudno dokładnie określić, w którym momencie rozstrzygnęły się losy awansu, bo pod dachem Stadionu Zimowego od pierwszych chwil po prostu unosił się zapach zwycięstwa.
Ekipa Zagłebia zagrała wręcz koncertowo. Już gole Kozłowskiego i Zachariasza wprawiły fanów w znakomity nastrój. Humoru nie popsuł im nawet gol Przemysława Bomastka (jedyny, jakiego Zagłębie w niedzielę straciło). Gospodarze sukcesywnie dokładali bowiem kolejne trafienia i powiększali swoją przewagę. Zespół z Torunia ochotę do gry stracił już po bramce Jarosława Dołęgi, straconej podczas liczebnej przewagi. Po stracie siódmej natomiast, zawodnicy Andrzeja Masewicza zjeżdżali do boksu ze spuszczonymi głowami, a na ich twarzach widać było gorycz i smutek.
– Dzisiejszy dzień jest nagrodą za miesiące wyrzeczeń. Mieliśmy w sobie na tyle siły i determinacji, by po całym dniu przyjść tutaj i trenować. Podziękowania należą się naszym działaczom oraz sponsorom. Nie mieliśmy tutaj cudów, ale wszystko, co było obiecane, zostało dotrzymane.
Gdy już opadną emocje, pojawią się pytania o kształt drużyny, która jesienią przystąpi do rozgrywek ekstraklasy. Bo choć logika nakazuje, by grali w niej ci, którzy dziś awansowali, to życie podpowiada jednak, że dla wielu w tym nowym Zagłębiu zabraknie miejsce. – Zdecydowanie powinniśmy iść śladem Podhala Nowy Targ! Ich też sytuacja zmusiła postawienia na wychowanków i bardzo dobrze na tym wychodzą – mówił Kozłowski.
HK Zagłębie Sosnowiec – Nesta Toruń 9:1 (3:0, 2:1, 4:0)
1:0 - Marcin Kozłowski - Tobiasz Bernat, Marcin Horzelski (05:53),
2:0 - Łukasz Zachariasz - Marcin Kozłowski, Kamil Duszak (13:01),
3:0 - Łukasz Zachariasz (15:25),
3:1 - Przemysław Bomastek - Jacek Dzięgiel (29:20, 5/3),
4:1 - Jarosław Dołęga - Łukasz Rutkowski (29:35, 4/5),
5:1 - Dominik Nahunko - Andrzej Stojek (35:15),
6:1 - Łukasz Kisiel - Michał Jarnutowski - Kamil Duszak (42:07),
7:1 - Tobiasz Bernat ( Marcin Kozłowski - Łukasz Zachariasz (46:17),
8:1 - Piotr Cinalski - Łukasz Rutkowski, Piotr Sarnik (54:04),
9:1 - Kamil Sikora - Łukasz Kisiel (55:18).
Sędziowali: Patryk Pyrskała – Sebastian Adamoszek, Dariusz Pobożniak (liniowi)
Minuty karne: 10-14.
Strzały: 47-18
Widzów: ok. 2200.
Zagłębie: Dzwonek – Urbańczyk, Cinalski (2); M. Kozłowski, Zachariasz, T. Bernat – Krawczyk, Horzelski; Sarnik, Rutkowski (2), Dołęga – J. Jaskólski (2), Duszak; Baca (2), Stojek, Nahunko – Krupiński, Jarnutowski; Kisiel, Sikora, A. Jaskólski (2).
Trener: Mieczysław Nahunko.
Nesta Toruń: Plaskiewicz (od 35:16 Bojanowski) – Skólmowski (2), Gimiński (2); M. Kalinowski (2), Kuchnicki, Minge – Lidtke, A. Jaworski; Bomastek (2), Chrzanowski, Dzięgiel (4) – Huzarski, Roziewicz; J. Jawoski, Gościmiński (2), Strużyk – Heyka; Pieniak, Winiarski, Husak.
Trener: Andrzej Masewicz.
Komentarze