Rozwój nie dla Polaków
O grzechach głównych Polskiego Związku Hokeja na Lodzie napisano już dziesiątki słów, ale czwarte z rzędu identyczne zaniechanie szkodzące polskiemu hokejowi to katastrofa nawet jak na PZHL-owskie standardy.
2 lipca w fińskim Vierumäki rozpocznie się jubileuszowy, 10. Obóz Rozwojowy Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF), podczas którego tradycyjnie wybrani przez federację instruktorzy będą szkolić trenerów, sędziów, działaczy, członków sztabów technicznych oraz młodych zawodników z całego świata. W najważniejszej części obozu przeznaczonej dla 15-letnich zawodników, którzy podzieleni na drużyny będą ze sobą rywalizować na lodzie, już po raz czwarty z rzędu nie będzie ani jednego Polaka.
Gdy przed rokiem do Finlandii na obóz dla dziewcząt Polski Związek Hokeja na Lodzie nie wysłał ani jednej zawodniczki, jego rzecznik prasowy informował nas, że w przyszłości "w miarę możliwości" na obozy IIHF wysyłani będą polscy trenerzy. Możliwości PZHL-u okazały się na tyle skromne, że także w sztabie trenerskim żadnej z drużyn w Vierumäki nie będzie Polaka. Honoru naszego kraju bronił więc będzie jedynie Andrzej Zabawa, jako kierownik jednego z zespołów.
Wiadomo, że sytuacja finansowa polskiego hokeja nie jest najlepsza. Dziś czas jednak bić na alarm i to bardzo głośno. Dla Polskiego Związku Hokeja na Lodzie bowiem od 2008 roku zaporowe okazują się ceny biletów na samolot do Helsinek - to jedyny koszt, jaki musi ponieść krajowa federacja w związku z wysłaniem swoich przedstawicieli do Vierumäki. Bo przecież znając poświęcenie, z jakim dla dobra polskiego hokeja pracują coraz bardziej zasłużeni działacze nikt nie ośmieliłby się podejrzewać celowego działania na szkodę młodych zawodników, nawet mimo faktu, że o celowości tego działania przekonywał przed rokiemmiędzy wierszami związek przez swego rzecznika.
Tak, czy inaczej młodzi hokeiści z Polski nie będą mieli okazji poznać swoich rówieśników m.in. z Malezji, Gruzji, Luksemburga, Bośni i Hercegowiny oraz Hongkongu. Z żadnego z 44 krajów, które swoich przedstawicieli w programie dla zawodników w Vierumäki będą miały. Ale i to nie problem, bo w końcu co się odwlecze... Taki Artur Hawrus, który był na obozie IIHF przed dwoma laty, wówczas nie spotkał rówieśników z Polski, czego przyczyny z właściwą sobie elegancją tłumaczył nam Wiktor Pysz. Hawrus przedstawił się Polakom w kwietniu w Mariborze strzelając dwa gole w wygranym przez reprezentację Białorusi 8:1 meczu z "biało-czerwonymi" na Mistrzostwach Świata Dywizji I do lat 18. Miesiąc później został wybrany w pierwszej rundzie Draftu KHL.
Ktoś złośliwy mógłby zauważyć, że polskiemu hokejowi lepiej przysłużyłby się tani bilet na samolot dla młodego hokeisty niż droga podziemna gala dla zadowolonego z siebie środowiska. Ktoś inny powie, że wyjazd do Vierumäki to pieniądze wydane lepiej niż kolejne zgrupowanie seniorskiej reprezentacji w środku lata. Ale to przecież tylko tani populizm.
Biedny PZHL pewnie mógł w swojej przebiegłości wpaść na pomysł, by lot do Finlandii dla choć jednego hokeisty sfinansowali rodzice. Tak radzą sobie z finansowym problemem federacje krajów hokejowo jeszcze bardziej egzotycznych od Polski, ale w końcu gdzie nam do Bułgarii, Irlandii czy Turcji.
Za rok, kiedy do południowej Finlandii IIHF znów zaprosi dziewczęta, wypada więc dla dobra polskiego hokeja podpowiedzieć jego władzom organizację wielkiej zbiórki na bilet samolotowy. Byle tylko kibice nie woleli gdzieś wysłać związkowej wierchuszki. I to w jedną stronę.
Komentarze